Nieudany początek Final Six. Rosjanie wyraźnie lepsi od Polaków

W pierwszym secie Rosjanie szybko wypracowali sobie trzy-czteropunktową przewagę. Jednak przy stanie 10:7 stracili trzy punkty z rzędu i mieliśmy remis po 10. Naszym rywalom nie przeszkodziło to jednak w tym, żeby znowu wyjść na prowadzenie i z czasem je tylko powiększać - 20:16. Ostatecznie w pierwszej odsłonie nie dali większych szans Polakom i wygrali 25:18.

Druga partia przynajmniej początkowo była nieco bardziej wyrównana. Świetnie w ataku spisywał się Bartosz Kurek, którego skuteczność w pewnym momencie wynosiła nawet 80 procent. Niestety od stanu po 12 przeciwnicy zaczęli uciekać biało-czerwonym i wkrótce zrobiło się 18:14 dla Rosji. Nasi siatkarze zdołali jeszcze dojść do rywali na jeden punkt - 21:22 - ale decydujące słowo znowu należało do rywala, który wygrał 25:23.

Doskonale Polacy zaczęli trzecią część pojedynku. W ataku nadal szalał Bartosz Kurek i na pierwszej przerwie technicznej prowadziliśmy 8:4. Rosjan trzymaliśmy na dystans do samego końca i pokonaliśmy ich 25:22.

Czwartego seta zdecydowanie lepiej zaczęła Rosja. Po chwili prowadzili aż 10:4. Biało-czerwoni podjęli jeszcze walkę, ale stać ich było jedynie na doprowadzenie do stanu 10:13. Rosjanie zdobyli trzy kolejne punkty i potem już zupełnie dominowali na parkiecie - wygrywali 20:12. Ostatecznie zwyciężyli 25:17, a w całym meczu 3:1.