"Żałuję każdej sekundy". Szczere wyznanie Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka. Chciałby zmienić jedną rzecz

Krzysztof Włodarczyk jest znany przede wszystkim jako utytułowany pięściarz. 42-latek to były mistrz świata organizacji WBC, a także były mistrz świata federacji IBF w kategorii junior ciężkiej.

W 2022 roku "Diablo" usłyszał wyrok pięciu miesięcy pozbawienia wolności. Złamał bowiem sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Dodatkowo wsiadł za kierownicę bez prawa jazdy.

Bokser wnioskował o możliwość odbycia kary w systemie nadzoru elektronicznego. Sąd nie przychylił się jednak do jego prośby, a utytułowany zawodnik musiał spędzić pięć miesięcy w więzieniu.

W niedzielę Włodarczyk był gościem popularnego morning show "Dzień dobry TVN". 42-letni pięściarz postanowił powrócić do wydarzeń sprzed kilku lat. Wyznał, że teraz chciałby móc cofnąć czas.

- Jak usłyszałem pierwszy wyrok, to trochę się rozpłakałem, będąc ojcem trójki dzieci. To było dla mnie coś okropnego. Jakikolwiek kozak by nie był, cokolwiek by mu się nie wydawało, to wchodząc tam, to nie ma silnych. Tak naprawdę jesteś tam jakąś cyferką - przyznał Włodarczyk.

- Żałuję każdej sekundy spędzonej w zamknięciu. Można powiedzieć, że to tak, jakbyś jechał samochodem, pociągiem, i wyrzucał pieniądze, czas, emocje, rzeczy, które nie są do zwrócenia. Tęsknota za wszystkim. Czas, który ucieka bez rodziny. Dzieci, które dojrzewają bez ojca - dodał.

Od czasu pobytu w więzieniu bokser nie wsiada już za kierownicę. Zamiast tego wybiera podróże metrem. Udało mu się również powrócić do ringu, w którym w ostatnim czasie pokonał Brazylijczyka Fabio Maldonado czy Kolumbijczyka Edwina Mosquerę.