Polski kibic skradł show w Australian Open. Nazywają go królem, dostał mały upominek [WIDEO]

Polski kibic skradł show w Australian Open. Nazywają go królem, dostał mały upominek [WIDEO]
Screen/Twitter
W trakcie trwającego turnieju Australian Open na trybunach w Melbourne regularnie pojawia się polski kibic przebrany za króla. Po jednym z meczów dostał on nawet mały prezent.
Hubert Hurkacz rozegra w środę spotkanie w ramach 1/4 finału Australian Open. Jego przeciwnikiem będzie rosyjski tenisista, Daniił Miedwiediew.
Dalsza część tekstu pod wideo
Wiele wskazuje na to, że na trybunach znów obecny będzie polski kibic, Roch Voller. Pochodzący z Krakowa mężczyzna pojawia się na meczach naszych tenisistów w przebraniu króla.
Stylizacja fana zyskała bardzo dużą popularność wśród miejscowych kibiców. Krakowianin wiele razy był również zauważany przez operatorów kamer, którzy pokazywali go w telewizji.
Jak przyznał Voller w rozmowie z TVP Sport, do tej pory był obecny na wszystkich meczach polskich tenisistów. Po starciu Magdaleny Fręch z Anastasiją Zacharową dostał od niej mały prezent. 26-latka oddała mu swój ręcznik oraz opaskę.
- W meczu 1. rundy krzyczałem do Magdy, że król ją kocha. Ona podeszła do mnie i odpowiedziała, że też kocha króla i dziękuję za wsparcie - powiedział popularny kibic dla TVP Sport.
Jak przyznał w dalszej części rozmowy, o ile do tej pory przynosił szczęście, o tyle w meczu Igi Świątek mogły zadziałać siły wyższe. Voller zapomniał bowiem o berle.
- W Australii jest przesąd, że gdy zapomni się czegoś z domu i wraca się po to, to trzeba usiąść na 10-20 sekund, by później nie było pecha. Ja przed meczem Igi z Noskovą nie wziąłem berła. Szybko wróciłem po nie i nie usiadłem, bo się spieszyłem. Co się później wydarzyło, to już wszyscy wiemy - podsumował.
Iga Świątek
Susan Mullane/Pressfocus
Redakcja meczyki.pl
Piotr Sidorowicz 23 Jan · 22:41
Źródło: TVP Sport

Przeczytaj również