10 najładniejszych goli MŚ 2022. Dwie bramki jednego autora. "Jak on to zrobił?! To bajka! To marzenie!"

10 najładniejszych goli MŚ 2022. Dwie bramki jednego autora. "Jak on to zrobił?! To bajka! To marzenie!"
fifg / Shutterstock
Mundial w Katarze to już historia. Zobaczyliśmy mnóstwo ciekawych spotkań, pełen emocji finał, dramatyczne zwroty akcji, łzy szczęścia oraz te smutku. No i jeszcze jedno. To, co kibice lubią najbardziej - piękne gole. Po wielu trafieniach ręce same składały się do oklasków. Wybraliśmy więc 10 najładniejszych, naszym zdaniem, bramek zakończonych dopiero co mistrzostw świata.
Wyróżnić postanowiliśmy piękne strzały z dystansu, ekwilibrystyczne wykończenia, zespołowe akcje. Każdy powinien znaleźć tu coś dla siebie. Wedle gustu i uznania.
Dalsza część tekstu pod wideo

10. Marcus Rashford (Anglia - Walia)

Goli strzelonych z rzutów wolnych było, niestety, jak na lekarstwo. Musimy wyróżnić więc Marcusa Rashforda, który takim sposobem otworzył wynik grupowego meczu Anglii z Walią. Może i bramkarz mógł zachować się w tej sytuacji nieco lepiej, ale absolutnie nie powinniśmy umniejszać tu Anglikowi. Potwierdził, że ze stojącej piłki potrafi strzelać naprawdę piękne gole. Był pomysł, była precyzja, była odpowiednia siła.

9. Kylian Mbappe (Francja - Polska)

Król strzelców mundialu mocno dał się we znaki także reprezentacji Polski. Przeciwko biało-czerwonym zdobył dwie bramki. Obie przedniej urody. Wyróżniamy jednak trafienie na 3:1. Najpierw Mbappe delikatnie ułożył sobie piłkę do strzału, a potem huknął zarówno mocno, jak i bardzo precyzyjnie. Fantastycznie dysponowany na tym turniej Wojciech Szczęsny był blisko, ale nie dał rady wybić futbolówki, która wpadła w okienko jego bramki. “Ojojojoj! To jest ten magiczny dotyk” - zachwycał się komentujący spotkanie Robert Podoliński.

8. Mislav Orsić (Chorwacja - Maroko)

To właśnie gol Orsicia ostatecznie zadecydował o tym, że po brązowe medale sięgnęli Chorwaci, nie Marokańczycy. 29-letni skrzydłowy w 42. minucie spotkania pokazał prawdziwy techniczny kunszt. Otrzymał podanie w rogu pola karnego, a po chwili z pierwszej piłki posłał miękkie uderzenie w kierunku długiego rogu bramki strzeżonej przez Bono. Bramkarz “Lwów Atlasu” był bezradny. Mógł obserwować jedynie, jak futbolówka wpada mu za kołnierz, odbija się jeszcze od słupka i trzepocze w siatce.

7. Goncalo Ramos (Portugalia - Szwajcaria)

Na mecz 1/8 finału selekcjoner Portugalczyków niespodziewanie posłał w bój 21-letniego Goncalo Ramosa, sadzając na ławce Cristiano Ronaldo. Wszyscy szybko przekonali się o tym, że była to dobra decyzja. Gracz reprezentujący na co dzień Benfikę Lizbona już w 17 .minucie otworzył wynik spotkania w piękny sposób. Otrzymał piłkę w polu karnym, ułożył ją sobie do strzału lewą nogą i choć uderzał z trudnej pozycji, wpakował futbolówkę po krótkim rogu prosto w okienko bramki strzeżonej przez Yanna Sommera.

6. Richarlison (Brazylia - Korea Południowa)

Zaznaczyliśmy na wstępie, że chcemy wyróżnić nie tylko piękne strzały, ale też kapitalne akcje. I to właśnie jedna z nich. Brazylia w meczu z Koreą Południową prezentowała się kapitalnie. Oglądaliśmy futbol spod znaku Joga Bonito, a doskonałym tego przykładem było właśnie trafienie na 3:0. Richarlison najpierw kapitalnie pożonglował głową i nogą, a potem wszystko potoczyło się już błyskawicznie. Podania z pierwszej piłki, kapitalne wyjście na pozycję i spokojne wykończenie. Co ciekawe, znakomitą asystę przy tym golu zaliczył… środkowy obrońca, Thiago Silva.

5. Casemiro (Brazylia - Szwajcaria)

“Canarinhos” podczas tego mundialu zdobywali wiele pięknych bramek. Jedna z nich dała wyrwane w końcówce zwycięstwo ze Szwajcarią. W tej akcji zagrało wszystko. Najpierw zobaczyliśmy techniczne podanie zewnętrzną częścią stopy w wykonaniu Rodrygo, a po chwili fantastyczny strzał z pierwszej piłki Casemiro. Doświadczony pomocnik kapitalnie złożył się do woleja i uderzył tak precyzyjnie, że stojący między słupkami Sommer nawet nie interweniował. “Ależ to pograli, nieprawdopodobne!” - krzyczał komentujący ten mecz Mateusz Borek.

4. Haji Wright (USA - Holandia)

Amerykanie pożegnali się z turniejem po meczu 1/8 finału z Holandią (1:3), a na pocieszenie zostało im piękne trafienie Hajiego Wrighta. Pewnie było w tym sporo przypadku, ale wyszło genialnie. 24-letni napastnik “Jankesów” pojawił się na boisku w 67. minucie, a niedługo później dał jeszcze swojemu zespołowi nadzieję na odrobienie strat. Otrzymał piłkę z prawego skrzydła od Chrstiana Pulisicia i w praktycznie niespotykany sposób przelobował bramkarza rywali. Trudno to opisać. To trzeba po prostu zobaczyć. Na dobrą sprawę dopiero ostatnia powtórka pokazuje, jak niekonwencjonalnie zrobił to Wright.

3. Seung-Ho Park (Brazylia - Korea Południowa)

Gol honorowy dla Koreańczyków, którzy w meczu 1/8 finału przegrali z Brazylią 1:4. Gdy wydawało się, że Alisson zachowa kolejne czyste konto na tym turnieju, przepięknym strzałem z dystansu zaskoczył go Seung-Ho Paik. Naszym zdaniem to najładniejsze trafienie tego mundialu, jeśli pod uwagę weźmiemy strzały z dystansu (z gry). Było dobre przyjęcie, momentalne ułożenie futbolówki do strzału, a potem siła i precyzja. Jak żegnać się z mistrzostwami świata, to właśnie takimi golami.

2. Luis Chavez (Meksyk - Arabia Saudyjska)

Wspominaliśmy już przy okazji opisywania gola Marcusa Rashforda, że trochę brakowało nam na tym mundialu pięknych bramek z rzutów wolnych. Gdyby zawsze wykonywał je Luis Chavez, zapewne statystyki byłyby dużo bardziej pokaźne. Reprezentant Meksyku w arcyważnym dla jego drużyny (i przy okazji dla Polski) meczu podwyższył na 2:0 właśnie po uderzeniu ze stojącej piłki. Odległość była spora, ale 26-letni pomocnik strzelił tak mocno i dokładnie, że futbolówka wylądowała w siatce. W dalszej części meczu powtarzał jeszcze taką próbę i też było całkiem blisko. Widać, że to potrafi.

1. Richarlison (Brazylia - Serbia)

Wybór nie mógł być inny. Kwintesencja futbolu w brazylijskim wydaniu. Najpierw Vinicius zewnętrzną częścią stopy dośrodkował do Richarlisona, a po chwili ten zagrał tak, jakby rozgrywał mecz beach soccera. Przyjęciem podbił sobie futbolówkę nad głowę i fenomenalnie uderzył przewrotką (?), nożycami (?). Jak zwał tak zwał. Komentujący to spotkanie Dariusz Szpakowski nie mógł wyjść z zachwytu. “Jak on to zrobił?! To bajka! To marzenie!” - mogliśmy usłyszeć z ust legendarnego dziennikarza. Nic dodać, nic ująć.

Przeczytaj również