Arka Gdynia w finale Pucharu Polski! Awans po rzutach karnych, Kacper Krzepisz bohaterem

Arka Gdynia w finale Pucharu Polski! Awans po rzutach karnych, Kacper Krzepisz bohaterem
Piotr Matusewicz / PressFocus
W pierwszym meczu półfinałowym Pucharu Polski Arka Gdynia pokonała Piasta Gliwice po rzutach karnych 4:3. Po 120 minutach gry było 0:0.
W 7. minucie spotkania zakotłowało się w polu karnym Arki. W zamieszaniu podbramkowym walczył m. in. Jakub Czerwiński, ale piłkarzom Piasta nie udało się zaskoczyć Kacpra Krzepisza.
Dalsza część tekstu pod wideo
Niecałe 10 minut później odpowiedzieli gospodarze. Po rzucie rożnym do strzału doszedł Adam Deja, lecz w dobrej sytuacji nieczysto trafił w piłkę.
Wyraźną optyczną przewagę osiągnęli zawodnicy Arki, Plach obronił uderzenie Macieja Rosołka z kilku metrów, po czym to Piast znów dał o sobie znać. W 34. minucie z ostrego kąta niewiele pomylił się Jakub Świerczok. Chwilę później z drugiej strony głową spudłował Rosołek.
Piast powinien wyjść na prowadzenie tuż przed przerwą. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego "szczupakiem" strzelał Czerwiński, ale futbolówka minimalnie minęła prawy słupek. Goli w pierwszej połowie zatem nie oglądaliśmy.
Druga odsłona rozpoczęła się podobnie do pierwszej - znów było gorąco pod bramką Krzepisza, lecz gospodarze mieli sporo szczęścia.
W 63. minucie zaś świetną interwencją popisał się Frantisek Plach, który sparował na rzut rożny strzał Fabiana Hiszpańskiego. Po chwili z dystansu huknął Deja, jednak uderzył nad bramką.
W 78. minucie znów spróbowali "Arkowcy". Rezerwowy Marcus da Silva wjechał w pole karne z prawej strony i starał się zaskoczyć Placha strzałem z ostrego kąta. Słowak po raz kolejny pokazał jednak swój kunszt bramkarski.
Kilkadziesiąt sekund później to goście powinni wpisać się na listę strzelców. Świerczok przejął futbolówkę po stracie Harisa Memicia, oddał strzał, ale fantastyczną paradą popisał się Krzepisz. Obie strony do końca dążyły do zwycięskiego gola, lecz bramki nie zdobyli ani Deja wśród gospodarzy, ani Gerard Badia wśród przyjezdnych. Sędzia zarządził dogrywkę.
W jej pierwszej części "Piastunki" stworzyły sobie dwie groźne sytuacje, po czym Arka odpowiedziała znakomitym podaniem Memicia do Rosołka, którego wypożyczony z Legii Warszawa snajper nie dał jednak rady zamienić na gola. Znowu dobrze zachował się Plach.
Druga część dogrywki także nie przyniosła rozstrzygnięcia. Doszło więc do rzutów karnych, które lepiej egzekwowali gospodarze. Arka awansowała do finału Pucharu, w którym zmierzy się ze zwycięzcą spotkania Raków Częstochowa - Cracovia. Finał odbędzie się 2 maja w Lublinie.

Przeczytaj również