Artur Szpilka komentuje swoje bezmyślne zachowanie. "Wskoczyłem do przerębla i od razu wielkie halo" [WIDEO]

"Wskoczyłem do przerębla i od razu wielkie halo". Artur Szpilka komentuje swoje bezmyślne zachowanie [WIDEO]
screen
Artur Szpilka jest powszechnie krytykowany za swój skok do lodowatej wody. - Wskoczyłem sobie do przerębla i od razu wielkie halo - wypalił 31-latek.
Szpilka uległ modzie na morsowanie. Kąpieli w lodowatej wodzie zażył jednak w wyjątkowo bezmyślny sposób. Pięściarz opublikował w internecie nagranie, na którym można zobaczyć, jak z impetem wskakuje do przerębla wyrąbanego w zamarzniętym jeziorze i przez kilka sekund nie wynurza się z wody.
Dalsza część tekstu pod wideo
Film po jakimś czasie zniknął z profilu Szpilki, ale czujni internauci go zachowali.
Zachowaniem 31-latka jest wstrząśnięty Mariusz Żołędziewski z Regionalnego WOPR w Częstochowie.
– Mógł poślizgnąć się na pomoście przy rozbiegu lub skacząc uderzyć w taflę lodu. Podobnie jak w wypadkach zdarzających się latem latem, mógł to być jego ostatni skok w życiu lub spowodować poważny uszczerbek na zdrowiu i skończyć się na wózku inwalidzkim - stwierdził Żołędziewski w rozmowie z Onetem.
Skok do lodowatej wody mógł się też zakończyć szokiem termicznym.
- Organizm musi przyzwyczaić się do temperatury zanim zanurkujemy. Nawet jeśli młody, wysportowany organizm lepiej znosi takie sytuacje, to tutaj Szpilka poszedł na pełne ryzyko - przyznał Żołędziewski.
Sam Szpilka lekceważy niebezpieczeństwo, na które się naraził. Jak sam podkreśla - morsuje od dawna, a jeszcze przed skokiem zapowiedział, że na moment schowa się pod lodem.
- Żadnego zagrożenia życia nie czułem. Bo ani nie przepływałem pod przeręblami, ani tym bardziej nikogo do czegoś takiego nie namawiam. Wskoczyłem sobie do przerębla i od razu wielkie halo. Wciąż mnie trochę dziwi cały ten hejt, ale z drugiej strony już przywykłem. No i tak, jak mówię, cieszę się, że oduczyłem się, by to wszystko czytać, bo ludzie naprawdę są pierd... - stwierdził Szpilka.
To nie pierwsze tego typu nieodpowiedzialne zachowanie w wykonaniu pięściarza. Zimą 2019 roku wybrał się ze swoim psem na górę Śnieżka. Wycieczka nie zakończyła się dobrze, bowiem pies musiał zostać zwieziony przez ratowników GOPR. Jak relacjonowali, był on "zmarźnięty i przestraszony".
Redakcja meczyki.pl
Marcin Karbowski31 Jan 2021 · 20:04
Źródło: sport.pl, onet.pl

Przeczytaj również