Bayer Leverkusen i Leicester City sensacyjnie odpadły z LE. Manchester United dopełnił formalności [WIDEO]

Bayer Leverkusen i Leicester City sensacyjnie odpadły z LE. Manchester United dopełnił formalności [WIDEO]
Screen z Twittera
Piłkarze Bayeru Leverkusen oraz Leicester City na 1/16 finału zakończyli udział w tegorocznej Lidze Europy. Obie drużyny przegrały 0:2 rewanżowe spotkania na własnym boisku. Bezbramkowym remisem zakończyło się starcie Manchesteru United z Realem Sociedad.
Pierwsze spotkanie Bayeru Leverkusen z Young Boys Berno przyniosło mnóstwo emocji. "Aptekarze" po pierwszej połowie przegrywali wówczas 0:3, po przerwie odrobili straty, ale ostatecznie musieli uznać wyższość Szwajcarów.
Dalsza część tekstu pod wideo
W rewanżu działo się już zdecydowanie mniej. W pierwszej połowie widzieliśmy zaledwie jeden celny strzał - po stronie zespołu w Bundesligi. Do przerwy zabrakło choćby jednego gola.
W 48. minucie to piłkarze ze Szwajcarii wyszli na prowadzenie. Fatalny błąd Niklasa Lomba, który wypuścił piłkę z rąk, wykorzystał Theoson Siebatcheu. W końcówce "Aptekarzy" dobił jeszcze Christian Fassnacht.
Do bardzo dużej niespodzianki doszło także na King Power Stadium. Zawodnicy Leicester City w dwumeczu ze Slavią Praga ani razu nie zdołali trafić do siatki.
W Anglii to piłkarze z Czech dwukrotnie pokonali Kaspera Schmeichela. W 49. minucie na listę strzelców wpisał się Lukas Provod.
Po tym golu podopieczni Brendana Rodgersa ruszyli do ataku, lecz stracili kolejną bramkę. Sprzed pola karnego znakomicie przymierzył Abdallah Sima i to Slavia awansowała do kolejnej rundy.
Goli nie doczekaliśmy się natomiast w starciu Manchesteru United z Realem Sociedad. Tutaj losy awansu rozstrzygnęły się już w pierwszym spotkaniu, które "Czerwone Diabły" wygrały aż 4:0.
Nie oznacza to jednak, że na Old Trafford nic się nie działo. W pierwszej połowie rzut karny miał Mikel Oyarzabal, lecz nie trafił nawet w bramkę.
W drugiej części spotkania do siatki trafił natomiast Tuanzebe, lecz gol został anulowany po analizie VAR. Sędzia uznał, że wcześniej jednego z rywali w polu karnym faulował Lindelof.

Przeczytaj również