"Dlaczego inne drużyny potrafią atakować, a Polacy nie? Lewandowski zawiódł". Eks-kadrowicz bez wątpliwości

"Dlaczego inne drużyny potrafią atakować, a Polacy nie? Lewandowski zawiódł". Eks-kadrowicz bez wątpliwości
Paweł Andrachiewicz / press focus
Mecz reprezentacji Polski z Meksykiem czas ocenić i przeanalizować na chłodno. Jakie wnioski po tym spotkaniu ma Piotr Czachowski, 45-krotny reprezentant kraju? Czy jest zaskoczony, że nikt w ofensywie nie wziął gry na siebie? Jakie błędy popełnił Czesław Michniewicz? Jaki skład na Arabię Saudyjską?
SAMUEL SZCZYGIELSKI: Czy na chłodno ma Pan nieco inne wnioski po meczu z Meksykiem niż wczoraj od razu po meczu?
Dalsza część tekstu pod wideo
PIOTR CZACHOWSKI: W żaden sposób. Bez wątpienia jeszcze raz mogę tylko pochwalić naszą linię defensywną za postawę w tym spotkaniu. Dawno nie widziałem tak dobrze grającej polskiej obrony, z Glikiem na środku obrony na czele. Ale taki jest ten nasz trener, szkoleniowiec polskiej kadry, że opiera grę na defensywie. Okazało się to wczoraj za mało. Siła ofensywna? Niby zawodników mamy, ale tej kreacji gry nie było. Nie potrafimy czegoś więcej z nich wyłuskać, żeby tworzyć składne akcje.
Wykorzystany rzut karny zmieniłby wiele w odbiorze.
Jak już ten rzut karny był, to trzeba było zamienić go na bramkę. Pierwsza połowa bardzo, bardzo nieudana. Tak to oceniam. Na plus Bielik, który na pewno grał dobrą zmianę, wtedy nastąpiło przesunięcie Krychowiaka do przodu. Teraz tylko czekać na sobotę, ale Arabia to będzie bardzo trudne zadanie. Remis nas nie urządza. Trzeba atakować, strzelać, zdobywać bramki.
Czy ktoś z piłkarzy ofensywy jest do wyróżnienia?
No nie, na pewno nie. Robert Lewandowski zawiódł. Piłkarze, którzy mieli kreować? Piotrek Zieliński niewidoczny. Sebastian Szymański? Lepszy od Zielińskiego, ale też średnio to wyglądało. Do tego patrzyłem jak grał Zalewski… spalił się niesamowicie. Kamiński nieco lepiej, ale też nie możemy go wychwalać po takim meczu. Ci 20-letni piłkarze, którzy grali w bocznych sektorach, ale to nie było to na co czekamy.
To musi być lepsze czytanie gry, porządne pierwsze podanie, przechodzenie do fazy ataku w zdecydowanie szybszym tempie. Wiele jest zespołów, u których intensywność w grze jest dużo wyższa. Póki co przed nami Arabia Saudyjska i łatwiej będzie ich ograć niż walczyć z Argentyną o remis.
Jak widzi Pan mecz z Arabią?
Porządna analiza jest do wykonania. Ten mecz będzie szalenie trudny. Zobaczymy, czy znowu postawią linię obrony tak wysoko, uważam, że to byłoby dla nas korzystniejsze. Większy ból sprawiałoby nam cofnięcie się przez nich głębiej, wtedy atak pozycyjny musiałby u nas dobrze działać. A kontry Arabii Saudyjskiej mogą być zabójcze. To pokazali już z Argentyną.
Co się nie udało Michniewiczowi w tym meczu?
Jeżeli gramy na zero z tyłu, a taki był cel i na pewno taki przekaz dotarł do każdego z naszych piłkarzy, to problemem było to, że nie przyłożyliśmy tutaj się do ofensywy. Nie wiem, czy piłkarze mają na ten mecz taki ogląd jak my, ale myślę że tak. Dlaczego inne drużyny potrafią atakować, przycisnąć, a Polacy nie?
Nadchodzi moment prawdy. Do sobotniego spotkania nie podchodzimy jako zdecydowany faworyt, trzeba się Arabii mocno obawiać. Chyba że będziemy tak bezczelni, że oddamy im piłkę i to rywale będą mieli tworzyć. Dla nich punkt z Polską to będzie prawie że wyjście z grupy. Cztery oczka i jeszcze mecz z Meksykiem. Dla nas dwa punkty to będzie rozczarowanie przed spotkaniem z Argentyną.
Jakim składem wyszedłby Pan na Arabię?
Szczęsny. Czwórka obrońców, to nasze polskie DNA: Cash, Glik, Kiwior, Bereszyński. Tutaj nie mamy zastrzeżeń do gry z tyłu, ale Cash i Bereszyński muszą się bardziej zaangażować w ofensywne granie. Nie mogą być tylko obserwatorami. Częściej wypada oskrzydlać te akcje z Saudyjczykami.
Bielik i Krychowiak zanotowali dobre występy. Jeden z nich mógłby być piłkarzem od destrukcji. Trudny wybór. Grzegorz grał bardzo dobrze, ale dobra, postawiłbym Bielika. Ale jak mamy iść do przodu, to Zieliński obok niego.
Skrzydła to Skóraś i Frankowski. Skoro Kamiński, mimo że grał lepiej od Zalewskiego, nie zachwycił. A atak? Ciekawy jestem co zrobi selekcjoner, ja dostawiłbym do Lewandowskiego drugiego napastnika - Arkadiusza Milika.

Przeczytaj również