Chelsea wybrała następcę Ruedigera? To byłby transfer! "Może zostać jednym z najlepszych obrońców na świecie"

Chelsea wybrała następcę Ruedigera? To byłby transfer! "Może zostać jednym z najlepszych obrońców na świecie"
Kovacev/HM CROPIX/SIPA/PressFocus
Zaledwie 20-letni Josko Gvardiol ma znajdować się na szczycie celów Chelsea na letnie okno transferowe. Przybliżamy sylwetkę najbardziej utalentowanego młodego obrońcy w Europie.
Niech nie zmyli was bardzo młody wiek Josko Gvardiola. 20-letni obrońca RB Lipsk ma na koncie łącznie już ponad 100 występów w ligach chorwackiej i niemieckiej, rozgrywkach Ligi Mistrzów i Ligi Europy oraz w koszulce dorosłej reprezentacji swojego kraju, w tym na EURO 2020. Jego historia może stanowić potwierdzenie parafrazy znanego powiedzenia. Jeśli jesteś wystarczająco dobry, nikt nie będzie zaglądał ci w metrykę.
Dalsza część tekstu pod wideo

Meteoryt

Josko Gvardiol mógł zdążyć się przyzwyczaić. W jego przypadku wszystko zawsze działo się szybko. Urodzony w Zagrzebiu syn Tihomira, niegdyś amatorskiego piłkarza w rodzinnym Novigradzie, miał osiem lat i grał w piłkę nożną nie dłużej niż od kilkunastu miesięcy, kiedy został wypatrzony przez przedstawicieli aż trzech różnych klubów. Początkowo wydawało się, że przejdzie z “lokalnej” Tresnjevki do Lokomotivy lub NK Zagrzeb. W ostatniej chwili do wyścigu włączył się jednak miejscowy i zarazem krajowy gigant. Dinamo przedstawiło rodzinie chłopca propozycję nie do odrzucenia.
Sześć lat później Josko był już młodzieżowym reprezentantem Chorwacji. Jako 17-latek zadebiutował z kolei w pierwszym zespole klubu słynącego z jednej z najlepszych akademii w Europie. Jego wyjątkowy talent nigdy nie podlegał wątpliwości.
- Wielu zawodnikom pisane jest zostanie wielkimi piłkarzami - powiedział dwa lata temu w rozmowie z platformą “Scouted Football” ówczesny trener Dinama Zagrzeb, Zoran Mamić. - Może z wyjątkiem Mateo Kovacicia, nie przypominam sobie gracza, w którego przypadku byłoby to bardziej oczywiste niż z Josko. Nawet Luka Modrić musiał pójść na wypożyczenie, zanim dostał swoją szansę.
- Jeśli chodzi o Josko, nikt nie powiedział, że powinien pójść na wypożyczenie - dodał Mamić, zresztą skazany w tym roku na cztery lata więzienia za oszustwa podatkowe oraz współudział w wypompowaniu z klubu pieniędzy pochodzących ze sprzedaży zawodników. - Tylko Kovacić i on byli w wieku 16 lat gotowi na pierwszy zespół.
Potencjał Gvardiola został prędko rozpoznany również za granicą. Na początku sezonu 2020/21 robiące wrażenie blisko, w zależności od źródła, 20 milionów euro zdecydował się wyłożyć za wielce obiecującego nastolatka RB Lipsk. Młody Chorwat pozostał jeszcze do końca ubiegłych rozgrywek w Dinamie i był podstawowym zawodnikiem drużyny, która dotarła aż do ćwierćfinału Ligi Europy. Następnie został najmłodszym reprezentantem Chorwacji na wielkiej imprezie. Na EURO 2020 wystąpił we wszystkich czterech meczach narodowego zespołu od pierwszej minuty.
Dynamika rozwoju jednego z najbardziej perspektywicznych obrońców na kontynencie nie wyhamowała po planowanej przeprowadzce do Lipska. Dość napisać, że w kończącym się sezonie w pięciu najsilniejszych ligach w Europie tylko dwóch piłkarzy urodzonych nie wcześniej niż w 2002 roku rozegrało więcej spotkań w wyjściowej jedenastce swojej drużyny, niż zrobił to Gvardiol. Czołówka takiej klasyfikacji przedstawia się następująco:
  • Aaron Hickey (Bologna) - 33 występy
  • Jude Bellingham (Borussia Dortmund) - 31
  • Josko Gvardiol (RB Lipsk) - 28
Reprezentant Chorwacji wystąpił ponadto w aż 12 meczach europejskich pucharów (jesienią w Lidze Mistrzów, wiosną w Lidze Europy), z czego dziewięciokrotnie w podstawowym składzie. Wraz z RB Lipsk awansował także do finału Pucharu Niemiec. Do tego zebrał kolejne występy w zespole narodowym.
Co sprawia jednak, że Josko Gvardiol może w nadchodzącym oknie transferowym, po raptem jednym sezonie gry w Bundeslidze, związać się z jednym z czołowych klubów świata?

Upgrade?

Za najbardziej oczywisty atut 20-latka można uznać jego wszechstronność. Lewonożny Gvardiol może z powodzeniem występować na pozycjach bocznego i środkowego obrońcy, a w tym drugim przypadku zarówno w systemie z czwórką, jak i trójką defensorów. W przeszłości zdarzało mu się nawet pełnić rolę defensywnego pomocnika.
- Zaczynałem jako lewy obrońca, ale trenerzy zauważyli, że mogę być środkowym obrońcą - wyjawił sam zawodnik trzy lata temu w wywiadzie udzielonym dziennikowi “Sportske Novosti”. - Na początku nie zgadzałem się za bardzo z tą decyzją. Ostatecznie wyszła mi jednak na dobre. Teraz najlepiej radzę sobie na pozycji środkowego obrońcy.
O ile w poprzednim sezonie Gvardiol grał jeszcze najczęściej na boku defensywy, o tyle w kończących się rozgrywkach - w klubie i reprezentacji - został przemianowany na etatowego środkowego obrońcę. Blisko linii bocznej boiska po raz ostatni wystąpił w połowie października. Nic zatem dziwnego, że w przypadku możliwego transferu do Chelsea Chorwat miałby zastąpić w roli lewego środkowego obrońcy “The Blues” przechodzącego latem do Realu Madryt Antonio Ruedigera. Gvardiola można wręcz potencjalnie postrzegać dla zespołu Thomasa Tuchela jako “upgrade” na tej pozycji. W odróżnieniu od reprezentanta Niemiec obecny gracz RB Lipsk jest przecież lewonożny.

Nowoczesny

- On sprawia, że rzeczy, które nie są łatwe, właśnie na takie wyglądają - scharakteryzował byłego podopiecznego wspomniany wyżej Mamić. - To naturalne. Dla mnie ma potencjał, by zostać jednym z najlepszych obrońców na świecie.
Jakim konkretnie zawodnikiem jest jednak Josko Gvardiol?
Statystyki z kończącego się sezonu ukazują go jako jednego z najczęściej podających piłkę zawodników w całej Bundeslidze (średnio ponad 70 razy na mecz). Według danych portalu “WhoScored.com” 20-latek notuje również solidną liczbę zarówno odbiorów (średnio 1,6 na spotkanie), jak i przechwytów piłki (1,8). Z analizy bardziej szczegółowych parametrów można wyczytać, że Chorwat z dużą regularnością kieruje grę swojej drużyny do przodu. I to zarówno za sprawą podań, jak i prowadzenia piłki. W fazie bronienia często wychodzi tymczasem za rywalami i stara się wywrzeć na nich presję w środkowej strefie boiska.
- Jest całkowicie nowoczesnym środkowym obrońcą - mówił o Gvardiolu Mamić już dwa lata temu. - Jego umiejętności gry w obronie, w pojedynkach czy w powietrzu, są niesamowite. Oczywiście są środkowi obrońcy z takimi atutami, ale to, co odróżnia i czyni jego lepszym od innych, to fakt, że on dobrze radzi sobie z piłką przy nodze. On chce grać. Jego umiejętności rozgrywania piłki są zdumiewające.
- Jest szybki, więc nawet jeśli popełni błąd, potrafi go naprawić - dodał były szkoleniowiec Dinama Zagrzeb. - Wypycha linię obrony wyżej, co jest dla nas ważne, ponieważ dominujemy w większości meczów i gramy futbol oparty na posiadaniu piłki. Bez problemu wypycha linię obrony do środka boiska; wie, że w razie czego jest w stanie dogonić przeciwnika. Jest niesamowicie atletyczny. Jego siła fizyczna jest na najwyższym poziomie.
- Mam nadzieję, że będzie nadal się rozwijał - kończył swoją wypowiedź Mamić. - Nie ma zresztą absolutnie żadnego powodu, by myśleć inaczej. Jego siła mentalna i sposób, w jaki myśli sprawiają, że wydaje się, jakby miał 28, a nie 18 lat.
Josko Gvardiol potwierdził wszystkie słowa byłego trenera na poziomie Bundeslidze. Dowód? Zobaczcie poniższe wideo.

Winda

Sceptycy mogą oczywiście słusznie odnotować, że Josko Gvardiol jest ciągle bardzo młodym zawodnikiem, zwłaszcza biorąc pod uwagę pozycję, na jakiej występuje na boisku. Czy 20-latek mający za sobą raptem jeden pełny sezon w jednym z czołowych klubów Bundesligi rzeczywiście może być już gotowy, by wzmocnić ciągle aktualnego, klubowego mistrza Europy i świata?
Pewne wydaje się jedno. Gvardiol ma wszystkie niezbędne atrybuty, by mieć szansę zostać wkrótce kto wie, czy nawet nie najlepszym obrońcą na kontynencie. Warunki i siła fizyczna, szybkość, umiejętność rozegrania piłki, niezwykła dojrzałość - te wszystkie atuty sprawiają, że reprezentant Chorwacji może uchodzić za potencjalnie kompletnego zawodnika na pozycji lewego środkowego obrońcy.
Dotychczasowy przebieg jego kariery pokazuje, że nie ma na co czekać.

Przeczytaj również