Co miał na myśli Paweł Wszołek? Wyjaśniamy kontrowersyjne słowa gracza Legii o "niesprawiedliwym traktowaniu"

Co miał na myśli Paweł Wszołek? Wyjaśniamy kontrowersyjne słowa gracza Legii o "niesprawiedliwym traktowaniu"
Rafal Oleksiewicz / PressFocus
Sezon jeszcze się nie skończył, przed nami dwie ligowe kolejki, ale w Legii Warszawa nie zasypiają gruszek w popiele. Trwają bowiem prace nad kształtem drużyny w przyszłym sezonie. Ale nie tylko jej.
Zmiany nastąpią także w sztabie szkoleniowym mistrzów Polski. Od miesiąca legioniści trenują bez specjalisty od przygotowania fizycznego. Opisywaliśmy historię Łukasza Bortnika, który został dyscyplinarnie zwolniony z klubu.
Dalsza część tekstu pod wideo
Zmiana powrotna
Przypomnijmy. Uchodzący za eksperta w dziedzinie przygotowania Bortnik wraz z pomagającym w szkoleniu bramkarzy Janem Muchą i odpowiadającym za treningi indywidualne i fizyczne Piotrem Zarębą spożywali alkohol w hotelu podczas zgrupowania Legii w Legnicy przed meczem z Zagłębiem Lubin. Nie było przy tym tajemnicą, że dwaj pierwsi nie żyli najlepiej z Czesławem Michniewiczem, któremu ich zachowanie bardzo się nie spodobało. Mówiło się o ich przywiązaniu do poprzedniego szkoleniowca Aleksandara Vukovicia i nie najlepszej atmosferze pracy. Jednocześnie według naszych informacji Bortnik nabrał nadmiernej pewności siebie i w zakresie przygotowania fizycznego nie dopuszczał weryfikacji ich wyników z innymi fachowcami, na co liczył trener, by mieć szerszy ogląd na tę tematykę. W sztabie robiła się gęsta atmosfera, wyraźny był podział na starych i nowych współpracowników. Z tego, co słyszymy, dość ostentacyjnie zaznaczali swą odrębność. Można więc powiedzieć, że były selekcjoner kadry U-21 szukał pretekstu do przewietrzenia w szatni.
Teraz zaś Michniewicz szuka następcy dla Bortnika. Ma nim być Mateusz Oszust, pracujący obecnie w Wiśle Płock. W ekipie "Nafciarzy" pracuje on od niemal dwóch lat. Wcześniej występował jako bramkarz m.in. w Motorze Lublin, Lubliniance Lublin, Hutniku Warszawa czy ostatnio KTS Weszło. Ukończył fizjoterapię na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym oraz kierunek "Trener przygotowania fizycznego w grach zespołowych" na Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach. Ma też na koncie liczne staże m.in. w Lechu Poznań, Cracovii, Miedzi Legnica, Zagłębiu Lubin, Liverpoolu czy Espanyolu Barcelona. Jako trener przygotowania fizycznego pracował w Motorze Lublin, Radomiaku Radom czy Widzewie Łódź.
Co ciekawe, praca przy Łazienkowskiej nie byłaby dla Oszusta żadną nowością, bowiem od w kwietnia do czerwca 2019 r. współpracował z Vukoviciem. Serb był zadowolony, ale władze Legii zdecydowały, że konieczna jest zmiana i bardzo chciały zatrudnić Bortnika, co w końcu się udało. Teraz ma nastąpić zmiana powrotna i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to nowy-stary trener przygotowania fizycznego pojawi się w Warszawie przed wznowieniem przygotowań.
Pracę sztabu ma też wspierać prof. Zbigniew Jastrzębski, ogólnopolski autorytet w dziedzinie fizjologii, który m.in. współpracował z reprezentacją Polski podczas mistrzostw świata w 2006 r. Nie wiemy jednak, czy ma dołączyć do Legii, czy też nadzorować lub konsultować przygotowanie fizyczne. W Warszawie słychać, że to nie koniec zmian i należy oczekiwać dalszej profesjonalizacji, której orędownikiem jest Michniewicz.
Wszołek zadecyduje o losie własnym i Vesovicia?
Pisaliśmy już niedawno o zawodnikach, którym kończą się w Legii umowy i potencjalnych ruchach kadrowych. Na razie potwierdzają się wszystkie nasze wiadomości - Artur Boruc podpisze nowy kontrakt, odejdzie Artem Szabanow, propozycji nowej umowy nie otrzyma Igor Lewczuk, negocjowane jest skrócenie wypożyczenia Nazarija Rusyna i najprawdopodobniej do tego dojdzie, spodziewać się należy odejścia Waleriana Gwilii, a także Marko Vesovicia, z którym rozmowy kontraktowe nadal się nie rozpoczęły i uzależnione są od decyzji Pawła Wszołka. W przypadku tego ostatniego wydawało się, że dojdzie do rozstania z Legią. Pierwsze rozmowy w sprawie przedłużenia kontraktu zaczęły się już bowiem dwa miesiące temu, ale nie były kontynuowane.
Teraz, jak donosił na naszym portalu Tomasz Włodarczyk, zawodnik został zaproszony na rozmowy przez dyrektora sportowego Radosława Kucharskiego i otrzymał satysfakcjonującą go ofertę. Decyzji o swej przyszłości jednak jeszcze nie podjął. Na stole ma bowiem propozycje z klubów zagranicznych. Mówi się zwłaszcza o sporym zainteresowaniu prawym pomocnikiem nad Bosforem. Wszołek po sobotnim spotkaniu, już po otrzymaniu warunków nowego kontraktu, wyznał przed kamerami Canal+, że ostatnio nie czuł się sprawiedliwie traktowany.
Kibice uznali to za kamyczek do ogródka Czesława Michniewicza. Z tego jednak, co słyszymy, obaj panowie darzą się szacunkiem i sympatią, a szkoleniowiec zabiegał o nowy kontrakt dla podopiecznego, bo bardzo ceni jego piłkarskie umiejętności. Można zatem przypuszczać, że piłkarz miał raczej na myśli zachowanie władz klubu, które zwlekały z przedstawieniem nowej oferty, a on sam podkreślał wcześniej, że chciałby możliwie szybko wiedzieć na czym stoi. Niewykluczone więc, że w telewizji dał wyraz swemu rozgoryczeniu, a że wyraził się nieprecyzyjnie, to jego słowa zostały odebrane na różne sposoby.
Mecz przeciwko Wiśle Kraków był dla Wszołka 59 występem w barwach Legii. Strzelił w tym czasie 12 goli oraz zanotował 14 asyst (razem z Luquinhasem najwięcej w ostatnich dwóch sezonach) i siedem kluczowych podań. Trudno się spodziewać, by przy mocno ograniczonych możliwościach finansowych Legia znalazła lepszego piłkarza na tę pozycję. Jeśli piłkarz zdecyduje się odejść z Warszawy, to Kucharski rozpocznie negocjacje z Vesoviciem i w takim wypadku znacznie lepsze karty w ręku będzie miał dyrektor sportowy, a niegrający od roku Czarnogórzec musiałby się liczyć ze znaczną obniżką zarobków. Wszołek ma dać odpowiedź już dzisiaj.

Przeczytaj również