Czasy Bogdana Wenty dawno minęły. Reprezentacja Polski w piłce ręcznej jest dziś w głębokim kryzysie

Sieroty po Wencie. Co się dzieje z reprezentacją Polski w piłce ręcznej?
Benjamin Kralj / shutterstock.com
Piłka ręczna obok siatkówki była niegdyś dyscypliną, w której Polacy byli jedną z największych potęg. Niestety, ten stan rzeczy utrzymał się tylko w jednej z nich. Nasi szczypiorniści w ostatnich latach nie osiągają już tak wielkich sukcesów. Warto wspomnieć sobie piękne czasy, gdy w piłce ręcznej znaczyliśmy naprawdę wiele.
Największe sukcesy polska reprezentacja szczypiornistów święciła za kadencji Bogdana Brunona Wenty. Szkoleniowiec ten przejął kadrę w październiku 2004 roku, właśnie wtedy rozpoczął się jej złoty okres.
Dalsza część tekstu pod wideo
Pierwszym wielkim turniejem, na którym udział wzięła reprezentacja Polski pod wodzą Bogdana Wenty były Mistrzostwa Europy w 2006 roku. “Biało-czerwoni” zajęli wówczas 10. miejsce, ale już cztery lata później otarli się o podium. Brakowało naprawdę niewiele, gdyż mecz o 3. miejsce przegrali różnicą trzech bramek z Islandią.
Największe sukcesy na Mistrzostwach Świata Polacy odnieśli w latach 2007 i 2009. Na pierwszej z wymienionych imprez, która odbyła się w Niemczech dostaliśmy się do wielkiego finału, gdzie niestety ulegliśmy gospodarzom. Dwa lata później znaleźliśmy się na ostatnim stopniu podium. Dziś takie sukcesy polskich szczypiornistów są już, póki co, nie do pomyślenia.
Przygoda Bogdana Wenty z polską kadrą zakończyła się wtedy, gdy drużyna nie zakwalifikowała się na Igrzyska Olimpijskie w 2012 roku w Londynie. Pod wodzą tego trenera Polska wygrała 104 mecze, 64 przegrała, a 18 zremisowała.
Nasza kadra w tamtych latach składała się z zawodników, takich jak Sławomir Szmal, Mariusz Lijewski, Krzysztof Lijewski, Karol Bielecki, Bartosz Jurecki czy Mariusz Jurasik. Bardzo dobrym szczypiornistą był również Grzegorz Tkaczyk, który kilkakrotnie rezygnował z gry w kadrze - raz z powodów rodzinnych, później w wyniku słabej formy, aż w końcu przez poważną kontuzję barku.
Teraz, w 2019 roku, trenerem pierwszej reprezentacji jest Patryk Rombel, który nie trafił na tak znakomite pokolenie lub nie może pochwalić się takimi umiejętnościami w kwestii szkolenia jak Bogdan Wenta. Teraz nie jesteśmy już żadnymi przeciwnikami dla reprezentacji Niemiec, Francji, czy krajów skandynawskich.
Wystarczy powiedzieć, że w czerwcu “Biało-czerwoni” zremisowali 23:23 z reprezentacją Kosowa, co uznano za wielką kompromitację. Na szczęście, Polacy zdołali wywalczyć awans na Mistrzostwa Europy w 2020 roku dzięki zwycięstwu z Izraelem, ale trudno pogodzić się z tym, że dziś musimy o ten awans drżeć, podczas gdy około dekadę temu naszym celem było zdobycie medalu. Na Mistrzostwa Świata w 2019 roku w Danii i Niemczech dostać się już nie udało.
W ostatnich latach polska drużyna szczypiorniaka musiała przełknąć wiele gorzkich pigułek i nie obyło się bez słów samokrytyki. Po kompromitującej porażce z Izraelem w eliminacjach, prawoskrzydłowy Michał Daszek przyznał, że drużyna nie może upaść już niżej.
- W szatni padły męskie słowa, bo innych być nie mogło. To dla nas ciężkie chwile. Dostaliśmy mocnego kopa, ale to jeszcze nie koniec. Musimy się podnieść, bo niżej w tej chwili chyba być nie możemy. Jest w nas wstyd, bo nie wiem, czy kiedykolwiek w historii zdarzyło się, by Polska, w roli murowanego faworyta, przegrała mecz z Izraelem, z pełnym szacunkiem do rywala. Nie tak to powinno wyglądać - powiedział Daszek.
Podobnie na temat tego meczu wypowiedziało się kilku członków kadry. Nie chodzi o to, aby skupiać się tu wyłącznie nad tą porażką z Izraelem, ale wynik tego meczu to rezultat spowodowany wielkim kryzysem w polskim szczypiorniaku, który panuje od kilku lat. Polacy nie zakwalifikowali się na Euro 2018, a na Mistrzostwach Świata rok wcześniej zajęli 17. miejsce. Aż trudno uwierzyć, że jeszcze w 2015 roku w Katarze “Biało-czerwoni” byli trzecią drużyną na świecie.
O słabej grze Polaków wypowiedział się również Karol Bielecki, wielka legenda naszej reprezentacji. Były zawodnik przyznaje, że czarno widzi przyszłość polskiej piłki ręcznej.
- Nie ma ilości, to i nie ma się skąd wziąć jakość. Trzeba zacząć od podstaw. My próbujemy filozofować o szkoleniu, a tu zwykłego grania od małego brakuje. Bycia w grupie, szkoły charakteru, wychowywania się poprzez sport. My to w Polsce zgubiliśmy w XXI wieku. Przywiązaliśmy dzieci do domu, posadziliśmy przed komputer, kontrolujemy wszystko - mówił Bielecki.
Wspomniany remis z Kosowem w ostrych słowach skomentował również Artur Siódmiak, jeden z ważniejszych piłkarzy grających w polskiej drużynie za kadencji Bogdana Wenty. Były szczypiornista nazwał ten wynik wstydem na całą Europę, dla którego nie ma żadnego usprawiedliwienia.
Na Mistrzostwach Europy w 2020 roku Polacy zmierzą się w grupie ze Szwecją, Słowenią oraz Szwajcarią. Nie ma się co oszukiwać - ta grupa będzie dla nas bardzo wymagająca i musiałoby się wydarzyć kilka cudów, aby udało się z niej awansować. Mimo to, wierzymy, że polski szczypiorniak jak najszybciej nawiąże do wielkich sukcesów odnoszonych za czasów Bogdana Wenty.
Kacper Dąderewicz

Przeczytaj również