Damien Perquis ocenił Jakuba Kiwiora. Widzi mankamenty. "Musi zostać prawdziwym szefem" [NASZ WYWIAD]

Damien Perquis ocenił Jakuba Kiwiora. Widzi mankamenty. "Musi zostać prawdziwym szefem" [NASZ WYWIAD]
Paweł Andrachiewicz / press focus
Damien Perquis podsumował występ reprezentacji Polski na mistrzostwach świata w Katarze. Były kadrowicz wyjaśnił, która wypowiedź Czesława Michniewicza go zasmuciła i jakie mankamenty musi poprawić Jakub Kiwior.
Perquis w przeszłości rozegrał czternaście meczów w reprezentacji Polski - grał w niej na Euro 2012. Podczas tegorocznego mundialu pracuje jako ekspert francuskiej telewizji.
Dalsza część tekstu pod wideo
RADOSŁAW PRZYBYSZ: Jakie są Twoje pierwsze wrażenia po meczu? Wydaje się, że Polacy grali całkiem dobrze do straty pierwszego gola.
DAMIEN PERQUIS: To była naprawdę dobra pierwsza połowa. Mogli objąć prowadzenie, ale niestety zrobili to Francuzi. Jeśli Francja złapie rytm, to jest trudna do zatrzymania. Ale i tak bardziej podobała mi się taka Polska niż ta z meczów grupowych. Myślę, że piłkarze mogą być dumni. Jakby nie patrzeć, to historyczny wyczyn, awansowali do drugiej rundy po 36 latach.
Czy wierzysz, że możemy częściej grać z mocnymi rywalami w taki sposób jak z Francją? Trener i piłkarze tłumaczyli, że musieliśmy grać defensywnie, bo potrzebowaliśmy punktów do wyjścia z grupy.
Czesław Michniewicz na jednej z konferencji prasowych powiedział, że graliśmy z Meksykiem, żeby nie przegrać. Dla mnie to oznaka braku siły. Byłem trochę smutny z tego powodu. To już jednak przeszłość. Teraz reprezentacja Polski musi przygotować się do następnych eliminacji.
Jak oceniasz grę środkowych obrońców - Kamila Glika i Jakuba Kiwiora - podczas całych mistrzostw świata i meczu z Francją?
Rozegrali dobre spotkanie. Francja strzeliła trzy gole, ale nie można ich za to obwiniać. Podczas mistrzostw grali bardzo dobrze, ale łatwiej się bronić, kiedy czeka się na rywala.
Glik niestety rozgrywa ostatni mundial. We Francji mówimy, że ta strona już się przewraca. Kiwior jest dobrym piłkarzem, to nowa generacja. Musi zostać prawdziwym szefem obrony. Wiem, że jest trochę nieśmiały, nie mówi za dużo. A w obronie trzeba to robić, trzeba być głośnym. Mam nadzieję, że dorośnie.
A Wojciech Szczęsny? Jak go zapamiętałeś i jak się zmienił? Graliście razem na Euro 2012 roku, ale teraz to zupełnie inny człowiek. Bardzo dojrzał.
Wojtek to mój przyjaciel. Pamiętam, że po meczu z Portugalią powiedział, że byłem najlepszy. Dla mnie to było ważne.
Na tym mundialu Szczęsny był wielki. Wykonał świetną pracę. Przeciwko Mbappe nie mógł zrobić więcej.
Czy Francja może zdobyć mistrzostwo świata?
Myślę, że tak. Ale są też Anglia, Portugalia, Brazylia... To będzie bardzo trudne zadanie.
Z Kataru Radosław Przybysz

Przeczytaj również