Domagalik, osiem sekund ciszy, “Krystian, próbuj” i szanse dla młodych. Z czego zapamiętamy kadencję Brzęczka?

Domagalik, osiem sekund ciszy, “Krystian, próbuj” i szanse dla młodych. Z czego zapamiętamy kadencję Brzęczka?
MediaPictures.pl/Shutterstock
Dwa i pół roku potrwała kadencja Jerzego Brzęczka w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Były w tym czasie wzloty i upadki. Były błędy, mniej lub bardziej uzasadniona krytyka, szydera, tysiące memów, ale też - trzeba to przyznać - zwycięstwa i umiarkowane sukcesy. Zebraliśmy do kupy te najbardziej pamiętne momenty. Trochę ich było.
Brzęczek dokonał rzeczy rzadko spotykanej. Wywalczył awans na wielki turniej, ale nie doczekał go na swoim stanowisku. To była szalona kadencja. Z czego ją zapamiętamy?
Dalsza część tekstu pod wideo

1) Z najgorszego meczu w historii reprezentacji

Pomyślicie pewnie: było ich w ostatnim czasie więcej. Ale na pierwszy plan wybija się pod tym względem jednak wyjazdowe starcie z Włochami. To sprzed dwóch miesięcy. Przed pierwszym gwizdkiem mieliśmy nawet nadzieję na korzystny rezultat, bo przecież w szeregach rywali zagrać nie mogło kilku bardzo istotnych piłkarzy. Ale owe nadzieje szybko uleciały.
Na murawie była tylko jedna drużyna. Polacy rzadko potrafili wymienić dwa podania i wyjść na połowę przeciwnika. Dwa strzały (jeden prawie z połowy boiska), żaden celny, zero także po stronie wywalczonych rzutów rożnych. Porażka 0:2 była wówczas najmniejszym wymiarem kary. Włosi się nawet nie spocili.
Włochy - Polska
własne

2) Ze słów Brzęczka

Podczas pracy w roli selekcjonera Brzęczek udzielił kilku niefortunnych wypowiedzi, które ciągnęły się za nim później długimi miesiącami. Wszyscy na pewno pamiętamy słynne uwagi taktyczne, które selekcjoner w trakcie wyjazdowego meczu ze Słowenią przekazał Krystianowi Bielikowi. “Krystian, próbuj!” - usłyszał nasz reprezentant przed wejściem z ławki.
Wspomniany Bielik to dziś zawodnik występujący na boiskach angielskiej Championship. Niestety były już selekcjoner nie do końca przepada za tą ligą.
- Dzisiaj kończyliśmy mecz z trzema zawodnikami z Championship, czyli drugiej ligi angielskiej. Austria ma osiemnastu zawodników z Bundesligi. Apeluję o rozsądne ocenianie naszego potencjału - wypalił po meczu z Austrią, na pewno zyskując w ten sposób sympatię zawodników grających na angielskim zapleczu.
Klasykiem stały się już także słowa Brzęczka o Piotrze Zielińskim. Biorąc pod uwagę ostatnią dyspozycję pomocnika Napoli, były selekcjoner chyba przewidział przyszłość.
- Jeżeli wstanie pewnego dnia i coś mu przeskoczy w głowie, to będziemy mieli zawodnika, którego będą nam zazdrościć wszyscy na świecie - stwierdził Brzęczek po meczu z Austrią (0:0).

3) Ze słów o Brzęczku

Czasami “gorących” wypowiedzi udzielał Brzęczek, ale w kilku przypadkach robili to też jego podopieczni, którzy tylko podgrzewali atmosferę. Zaczął Maciej Rybus po spotkaniu z Macedonią Północną.
- Trudno mi mówić o pomyśle selekcjonera, jestem pierwszy raz u niego na zgrupowaniu. Wiemy, że styl nie podoba się kibicom i dziennikarzom. Nam też nie - powiedział zawodnik, który za kadencji Brzęczka często pełnił dość marginalną rolę. Może te słowa też miało na to wpływ?
Rybus skrytykował selekcjonera i jego pomysł na grę reprezentacji w kilkunastu słowach. Prawdziwej sztuki dokonał jednak Robert Lewandowski wiele miesięcy później, dając do zrozumienia, że chyba niewiele się w tej kwestii zmieniło. Napastnik Bayernu nie musiał nic mówić. Wystarczyło kilka sekund milczenia i wymowna mimika twarzy, gdy został zapytany przez Jacka Kurowskiego z TVP Sport o plan taktyczny na mecz - ten najgorszy w historii - z Włochami.

4) Z książki “W grze”

Kilka miesięcy temu na rynku ukazała się biografia Jerzego Brzęczka. Napisała ją Małgorzata Domagalik, prywatnie bardzo dobra znajoma byłego już selekcjonera. Autorka pozytywnie przyjętej biografii Jakuba Błaszczykowskiego. Już sam moment napisania książki wydawał się trochę niefortunny. Brzęczek na dobrą sprawę niczego bowiem jeszcze nie osiągnął, ale nie przeszkodziło to autorce w nazywaniu go “nowym Kazimierzem Górskim”. Domagalik przez większość książki rozpływa się tam w zachwytach nad Brzęczkiem. Chwali go za to, że dobrze tańczy i kocha swoją mamę. No i zna Czerczesowa.
Jeśli książka miała selekcjonerowi w jakimkolwiek sensie pomóc, to efekt okazał się odwrotny do zamierzonego. Brzęczek i Domagalik stali się przedmiotem wszechobecnej szydery. Całkowicie w tym przypadku zasłużonej.

5) Z odważnego stawiania na młodych

Żeby jednak nie było tak gorzko, trzeba Brzęczkowi oddać, że coś po sobie pozostawił. Nie tylko awans na Euro, ale też całkiem ogranych już młodych zawodników, którzy dostali od niego swoją szansę w koszulce z orzełkiem na piersi. Sebastian Szymański, Krystian Bielik, Kamil Jóźwiak, Bartłomiej Drągowski, Jakub Moder, Sebastian Walukiewicz, Michał Karbownik, Paweł Bochniewicz, Przemysław Płacheta. Wszyscy oni debiutowali właśnie u Brzęczka. Większość z naprawdę dobrym skutkiem.
Debiuty za kadencji zwolnionego dziś selekcjonera zaliczyli także ci nieco starsi: Arkadiusz Reca, Damian Kądzior, Rafał Pietrzak, Alan Czerwiński i Damian Szymański.

6) Z kilku meczów, po których widzieliśmy światełko w tunelu

Przez te dwa i pół roku “Biało-Czerwoni” nie rozegrali wielu dobrych spotkań, ale też nie można stwierdzić, że takowych nie było. Do głowy przychodzi tu na pewno pierwszy mecz pod wodzą Brzęczka, a więc starcie z Włochami (1:1). Poza tym naprawdę przyjemnie kadrę oglądało się w obu spotkaniach z Izraelem (4:0 i 2:1) i podczas - niestety tylko towarzyskich - potyczek z Finlandią (5:1) oraz Bośnią i Hercegowiną (3:0).

Przeczytaj również