Duża niespodzianka na Stamford Bridge! Burnley urwało punkty Chelsea [WIDEO]

Duża niespodzianka na Stamford Bridge! Burnley urwało punkty Chelsea [WIDEO]
screen
Miało być łatwo, miło i przyjemnie i do pewnego czasu tak właśnie było. Chelsea dominowało nad rywalem z Burnley, ale nie wystarczyło to do zgarnięcia trzech punktów. Ekipa z Londynu jedynie zremisowała 1:1.
Przerażająca przerwa na reprezentacje lada chwila, ale przedtem trzeba zagrać w czymś poważnym. Na przykład w 11. kolejce Premier League. Pierwsze zwycięstwo Thomasa Tuchela jako menedżera Chelsea przyszło w jego drugim meczu, właśnie przeciwko Burnley na Stamford Bridge ostatniego dnia stycznia tego roku. Już wtedy mogliśmy dostrzegać, jak powstają fundamenty zwycięskiego zespołu. Tym razem “The Blues” podchodzili do rywalizacji z piłkarzami Seana Dyche’a z poziomu drużyny z 4 ligowymi wygranymi z rzędu.
Dalsza część tekstu pod wideo
Jak łatwo było przypuszczać, triumfatorzy ostatniej edycji Ligi Mistrzów ruszyli do zmasowanych ataków. Nick Pope miał ręce pełne roboty, długo jednak utrzymywał czyste konto. W 30. minucie mieliśmy do czynienia z iście hokejowym wejściem. Kai Havertz w pełnym biegu dośrodkował futbolówkę, a obrońca “The Clarets” jeszcze potraktował go z “bodiczka” i Niemiec wypadł za reklamy otaczające murawę. Po chwili 22-latek wrócił do gry i… w pierwszym kontakcie strzelił bramkę. Reece James posłał doskonałego krosa w pole karne, Havertz musiał jedynie dostawić głowę i pokonać Pope’a. Tak się stało.
Szczególnie dobry mecz rozgrywał James. Prawy wahadłowy “The Blues” co jakiś czas gnębił defensywę dokładnymi wrzutkami. Po jednej z nich w drugiej połowie Thiago Silva mógł zaskoczyć bramkarza rywali, ale trafił w słupek. W 59. minucie Havertz powinien mieć na koncie dublet, ale z 8 metrów strzelił wysoko ponad bramką.
Napór trwał, a piłkarze Tuchela prawie nie wychodzili z połowy gości. Do 70. minuty oddali 20 strzałów, w tym 4 celne. Swoje doskonałe szanse marnowali m.in. Ross Barkley czy Callum Hudson-Odoi. Przeciwnicy tylko raz próbowali zaskoczyć Edouarda Mendy’ego…
Nagle nastąpiło załamanie. Chelsea oddało inicjatywę, Burnley zaczęło coraz częściej podchodził w “szesnastkę” “The Blues”. I co? Przyszła 79. minuta. Poszła jedna długa piłka w pole, niekryty Jay Rodriguez zgrał głową do Mateja Vydry, a ten tylko dopełnił formalności. 1:1! Zapachniało niespodzianką.
Gospodarze rzucili się do ataku, ale bramka Pope’a pozostawała “zaczarowana”. Chelsea utrzyma pozycję lidera po 11. kolejce, jednak Liverpool będzie miał jutro okazję zbliżyć się do londyńczyków na jeden punkt, jeśli wygra spotkanie z West Hamem.
Redakcja meczyki.pl
Adam Kłos06 Nov 2021 · 17:54
Źródło: własne

Przeczytaj również