Dwumecz o uratowanie sezonu. SSC Napoli ma spore szanse na pokonanie FC Barcelony

Dwumecz o uratowanie sezonu. Napoli ma spore szanse na pokonanie Barcelony
screen z youtube.com
Na pierwszy rzut oka FC Barcelona jest oczywistym faworytem rywalizacji z Napoli w 1/8 finału Ligi Mistrzów. “Duma Katalonii” mierzy się jednak z wieloma problemami - nie tylko piłkarskimi - które drużyna Gennaro Gattuso zdaje się już mieć za sobą. Włoska ekipa ma duże szanse na pokonanie Blaugrany. I, co najistotniejsze, ich wygrana nie byłaby wielką sensacją.
W tym spotkaniu dosłownie każdy wynik jest możliwy. A to przez to, że obie drużyny od początku sezonu miały kłody pod nogami. Co więcej, większości przypadków same sobie je rzucały.
Dalsza część tekstu pod wideo

Biją mocnych, oddają punkty słabszym

W rundzie jesiennej Napoli było w wielkim kryzysie. Zaczął się on 5 listopada, po meczu z Red Bullem Salzburg (1:1) w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Po tym spotkaniu prezydent Aurelio De Laurentis był tak zły, że aż zażądał, by piłkarze pojechali na karne zgrupowanie. Drużyna się zbuntowała, co przełożyło się na kiepskie wyniki, beznadziejne morale i zmianę trenera. Carlo Ancelottiego zastąpił Gattuso.
Spekulowano, że wielu piłkarzy może już zimą odejść z klubu. Tak się jednak nie stało, choć bardzo prawdopodobne jest to, że latem dojdzie do małej rewolucji kadrowej. Na ten moment wiadomo tylko, że drużyna, w której występują Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik, prezentuje się już zdecydowanie lepiej.
Może ich gra nadal nie jest olśniewająca, ale wyniki są naprawdę dobre. Z ostatnich siedmiu meczów wygrali aż sześć, pokonując m.in. fenomenalne w tym sezonie Lazio w ćwierćfinale Pucharu Włoch, Inter w pierwszym meczu półfinału, a także Juventus w Serie A. Dzięki temu są o krok od awansu do finału krajowego pucharu oraz poprawili swoją pozycję w lidze. Są już na szóstej lokacie, mając jednak aż dziewięć “oczek” straty do czwartej Atalanty, która ma do rozegrania jedno zaległe spotkanie.
W przeciągu całej kampanii Napoli potrafiło pokonać wielkie firmy - oprócz wyżej wspomnianych, wygrali także w Liverpoolem w LM - ale często traciło punkty ze słabeuszami. Jedyna porażka z ostatnich siedmiu spotkań przydarzyła im się z szesnastym w tabeli Lecce. Przez taki brak stabilizacji “Azzurri” mogą po raz pierwszy od sezonu 2014/15 nie zająć miejsca w TOP4, które daje kwalifikacje do Ligi Mistrzów. Kolejny sezon tych elitarnych rozgrywek najpewniej odbędzie się bez nich.

Teraz niespokojnie jest w Katalonii

Chyba, że wygrają Ligę Mistrzów. Gattuso, kiedy usłyszał na konferencji prasowej pytanie odnośnie szans na zdobycie trofeum, tylko się uśmiechnął. To mission impossible. Ale pokonanie Barcelony i awans do ćwierćfinału jest jak najbardziej w ich zasięgu. Nie tylko dlatego, że z wielkimi klubami grają bardzo dobrze. Powodem są również problemy Katalończyków.
Barcelona w trakcie sezonu również zmieniła trenera i niemal od razu po tym straciła fotel lidera La Liga. Dopiero po ostatniej, 25. kolejce go odzyskała z powodu kolejnej wpadki Realu Madryt. W trwającej kampanii wyścig o mistrzostwo w lidze hiszpańskiej nie jest fascynujący. Prawdę mówiąc - nudny. To dlatego, że ani “Królewscy”, ani Blaugrana nie przekonują swoją grą. Quique Setien miał to odmienić. Na razie wychodzi mu to poprawnie, zważywszy na to, że stosunkowo niedawno zastąpił Ernesto Valverde. Jednak pierwszą kompromitację - brak awansu do półfinału Pucharu Króla - ma za sobą. Przed nim być może kolejna.
- Z góry można przyjąć, że jest niewiele ekip na świecie, które mają jakieś szanse w pojedynku z Barceloną. Należy jednak przyznać, że piłkarze Napoli ostatnio wrócili do dobrej dyspozycji. To będzie wyrównany mecz - stwierdził w rozmowie ze “Sportem” Ottavio Bianchi, były piłkarz i trener Napoli.
Jeśli Barcelona nie pokona Napoli, Setien szybko może pożegnać się z posadą pierwszego trenera. Kibice “Blaugrany” uznaliby taki rezultat za totalny blamaż. Rok temu zakończyli zmagania w LM na półfinale, co uznano za niedosyt, więc odpadnięcie z włoską drużyną byłoby wręcz niewskazane. Rzecz jednak w tym, że hiszpański zespół wcale nie może być pewny zwycięstwa. Jest nieznacznym faworytem, ale brak wygranej w dwumeczu nie będzie wielkim zaskoczeniem.
Niedawno na jaw wyszła informacja o tym, że Barcelona wynajęła firmę do atakowania przeciwników Josepa Bartomeu. Miała ona na Twitterze i Facebooku obrażać m.in. Gerarda Pique, Pepa Guardiolę czy Lionela Messiego. Dodatkowo, na ostatnim meczu z Eibar (5:0) kibice “Dumy Katalonii” protestowali przeciwko prezesowi, wyciągając i machając białymi chusteczkami. Do tego dochodzi całe zamieszanie z transferem nowego napastnika, którym został “tylko” Martin Braithwaite, z którego fani ciągle szydzą. Choć na największą krytykę zasługuje Bartomeu.
Żaden wynik nie będzie zaskoczeniem
Tylko sześć z ostatnich 16 meczów poza Camp Nou wygrali Katalończycy w europejskich pucharach. To również dobra informacja dla Napoli, bo pierwszy mecz będzie rozgrywany na ich stadionie. Ponadto Barcelona musi mieć w głowie fakt, że po tym spotkaniu czeka ich starcie w Madrycie z Realem.
Pierwsze El Clasico zakończyło się bezbramkowym remisem. Po kolejnym może zmienić się lider La Liga, bo “Królewscy” - choć również nie są w najwyższej formie - zdają się grać nieco lepiej. Ale nieznacznie. Choć to, która drużyna jest aktualnie lepsza, to kwestia mocno sporna. Żadna nie daje argumentów do tego, by na dziś nazywać ją silną.
Forma Barcelony i Napoli to wielka zagadka. Żaden wynik podczas tego spotkania nie będzie zaskoczeniem. Do tej pory te zespoły grały ze sobą czterokrotnie, za każdym razem towarzysko. Przed rozpoczęciem obecnego sezonu “Blaugrana” wygrała dwukrotnie (4:0, 2:1). Ale wieczorem to straci znaczenie, o czym wspomniał Frenkie de Jong na łamach dziennika “Marca”.
- To świetna drużyna, wystarczy wspomnieć to, jak prezentowali się z Liverpoolem. W fazie pucharowej gra się jednak inaczej, jest mniejszy margines błędu. W dwumeczach jest większe napięcie i niewielka różnica w jakości - stwierdził holenderski pomocnik.
Ten dwumecz może być dla tych ekip spotkaniem o uratowanie sezonu. Oba kluby są w tej edycji LM niepokonane. Napoli we Włoszech ma jeszcze szansę zdobyć Puchar Włoch, z kolei Barcelona walczy o mistrzostwo kraju. Ale nawet jeśli oba zespoły wygrałyby wspomniane tytuły, nie będą mogły uznać tego sezonu za w pełni udany.
Kluczowa jest Liga Mistrzów. “Blaugrana”, która nie wygrała jej od pięciu lat, obsesyjnie pragnie być najlepsza w Europie. Napoli z kolei może zająć w lidze co najwyżej miejsce premiowane grą w Lidze Europy, co również ich nie zadowala. Przez to wszystkie siły mogą rzucić na Champions League.
Multirelację z obu dzisiejszych spotkań Ligi Mistrzów - Napoli vs Barcelona oraz Chelsea vs Bayern - będziecie mogli śledzić na naszej stronie już od 20:00, godzinę przed planowanym ich rozpoczęciem. Zapraszamy do przeżywania wielkich piłkarskich emocji razem z Meczykami!
Łukasz Klinkosz
Redakcja meczyki.pl
Łukasz Klinkosz25 Feb 2020 · 13:40
Źródło: własne

Przeczytaj również