Dyrektor Legii Warszawa ujawnił kulisy odejścia Aleksandara Vukovicia. "Ta złość w nim narastała"

Dyrektor Legii ujawnił kulisy odejścia Aleksandara Vukovicia. "Ta złość w nim narastała"
Marcin Bulanda / PressFocus
Jacek Zieliński był gościem w programie "Pogadajmy o Piłce" na naszym kanale Youtube. Dyrektor sportowy Legii Warszawa ujawnił kulisy odejścia Aleksandara Vukovicia.
Serb objął drużynę w połowie sezonu, kiedy Legia znajdowała się w katastrofalnej sytuacji. Zespół prowadzony najpierw przez Czesława Michniewicza, a później Marka Gołębiewskiego musiał walczyć o uniknięcie spadku.
Dalsza część tekstu pod wideo
"Vuko" ostatecznie spełnił swoje zadanie w postaci utrzymania stołecznych w Ekstraklasie. Jego kontrakt jednak nie został przedłużony. Musiał odejść z klubu, a jego następcą został Kosta Runjaić. Jacek Zieliński dopiero pod koniec sezonu przekazał Vukoviciowi, że nie poprowadzi on Legii w kolejnym sezonie.
Stołeczni dopięli zatrudnienie Runjaicia, nie informując wcześniej "Vuko" o planach klubu. Dyrektor wytłumaczył, że nie chciał wcześniej o tym mówić, aby nie odbiło się to na wynikach drużyny walczącej o utrzymanie.
- Na jednej szali miałem kwestię utrzymania się naszego zespołu w Ekstraklasie, uniknięcia kompromitacji, spadku. A na drugiej miałem, czy powiedzieć trenerowi, że dogadałem się z trenerem. Wybór był chyba prosty. Jak mnie zapytał o to, odpowiedziałem szczerze, bo jestem człowiekiem, który nie potrafi kłamać. Jakby mnie zapytał wcześniej, powiedzmy dwa tygodnie wcześniej, to nie wiem, co bym odpowiedział. Musiałbym powiedzieć prawdę - przyznał Jacek Zieliński.
- Przekazałem też argumentację "Vuko", dlaczego o tym nie mówiłem. I ta argumentacja na pewno była sensowna. "Vuko" to przyjął ze zrozumieniem, ale po jakimś czasie to niezadowolenie i ta złość w nim narastała. Ja powiedziałem mu, że może być na mnie obrażony, podjąłem taką decyzję, która nie była spójna z tym, co on sobie planował. Po tym dobrym wejściu i dobrym okresie gry mógł sobie myśleć, że zostanie trenerem na kolejny sezon. I ja mu się nie dziwię - kontynuował dyrektor Legii.
- Jeżeli ja przeciąłem jego nadzieję, to mógł się czuć rozczarowany, ale potem rozmawialiśmy raz, drugi na ten temat i wydawało mi się, że jest ok, natomiast tak nie było, bo w człowieku emocje odżywają i wracasz do tego, że miałeś taką nadzieję, a ktoś ci to zaprzepaścił - dodał Zieliński.
Dyrektor został zapytany o to, czy Vuković działał na złość pod koniec rozgrywek, kiedy wiedział już, że opuści Łazienkowską. Mowa tu choćby o tym, że Szymon Włodarczyk nie rozegrał wystarczającej liczby minut, aby jego kontrakt został automatycznie przedłużony.
- Kiedy utrzymanie było pewne, dla mnie najważniejsze były relacja z "Vuko" i szacunek, jaki okazałem mu tym, że byłem wobec niego szczery, licząc się z pewnymi konsekwencjami, że stracę kontrolę nad trenerem i wydarzeniami w ostatnich kolejkach - podsumował Zieliński.
Cytowany fragment od [27:00]
Przy okazji zachęcamy Was do subskrybowania nas TUTAJ, dzięki czemu będziecie na bieżąco z naszymi kolejnymi materiałami i programami, w których nie zabraknie fantastycznych gości.
Redakcja meczyki.pl
Adam Kłos26 Jun 2022 · 10:50
Źródło: własne

Przeczytaj również