"Dziwię się temu hejtowi". Probierz stanął w obronie reprezentantów Polski. Szczerze słowa o Lewandowskim

Michał Probierz przed meczem z Łotwą zdecydowanie stanął w obronie reprezentantów Polski. Selekcjoner nie zgadza się między innymi z krytyką, która spadła na Roberta Lewandowskiego.
Kapitan biało-czerwonych z pewnością nie może być do końca zadowolony ze spotkania z Czechami. Probierz broni jednak piłkarza. Szkoleniowca dziwi skala krytyki wobec snajpera.
- Nie zgodzę się z opinią, że mecz z Czechami był fatalny w wykonaniu Roberta Lewandowskiego. My często nie potrafimy zagrać ostatniego podania. Trochę się dziwię hejtowi wobec Lewandowskiego - powiedział Probierz.
- My musimy teraz pomóc Robertowi, by wrócił na odpowiednie tory. To trudne też dla niego, bo wrócił po kontuzji. Stwarzał wiele możliwości, kiedy inni zawodnicy mieli dużo swobody. Napastnika rozlicza się za bramki i gdyby Lewandowski strzelił gola, ocenialibyśmy go inaczej - dodał.
Probierz na wtorkowej konferencji prasowej wskazał, co jego zdaniem jest największym problemem kadry. Podkreśla, że większa liczba zawodników musi regularnie występować w swoich klubach.
- Nie jest tak, że piłkarzom nie zależy na reprezentacji, Tomasz Kędziora w Grecji grał nawet ze złamaną nogą. Mamy trudny etap, proszę o trochę cierpliwości przy zmianie pokoleniowej. Uważam, że ta kadra idzie w dobrym kierunku i robi duży krok do tego, aby było lepiej - ocenił.
- Bardzo często uważamy, że reszta świata to są ogórki, które nie potrafią grać w piłkę. Myślimy, iż jesteśmy krajem, który powinien regularnie każdego ogrywać. Dzisiaj każdy potrafi dobrze grać. Wiele osób z innych krajów mówi, że gramy dobrze, tylko brakuje nam wykończenia. Do meczu z Czechami byliśmy dobrze przygotowani. Nie wykorzystaliśmy szansy i przespaliśmy czas po straconej bramce. Jest grupa zawodników, która musi zrobić jeszcze większy postęp - podkreślił.
- Problemem jest to, że nie mamy piłkarzy, którzy regularnie grają w topowych klubach. Reszta musi dopiero do tego dojść. Rozumiem wielu dziennikarzy, którzy chcą stabilizacji, ale sytuacja wielu zawodników się zmieniła i nie grają regularnie - zakończył.
