Ekstraklasa szykuje się na omikron. Do gry wystarczy czternastu piłkarzy [NASZ NEWS]

Ekstraklasa szykuje się na omikron. Do gry wystarczy czternastu piłkarzy [NASZ NEWS]
Marcin Kadziolka / shutterstock.com
Za dziesięć dni rusza runda wiosenna PKO BP Ekstraklasy. Szefowie ligi i kluby szykują się na restart rozgrywek nie tylko na boisku. Przygotowywany jest plan działania w razie uderzenia kolejnej fali COVID-19 związanej z wariantem omikron. Według naszych informacji mecz odbędzie się, jeśli klub będzie miał do gry trzynastu zawodników, w tym młodzieżowca, plus bramkarza.
To już blisko dwa lata od kiedy świat zmaga się z pandemią koronawirusa. Ta uderzyła także w futbol, podobnie jak w każdą inną dziedzinę naszego życia. Zawieszanie rozgrywek, a potem powolne radzenie sobie z kryzysem stało się chlebem powszednim dla każdej ligi w Europie.
Dalsza część tekstu pod wideo

Przykład z innych lig

Trzeba przyznać, że Ekstraklasa S.A. była jedną z tych organizacji, które bardzo sprawnie zarządzały problemem. Sezon 2020/21 został dokończony z niewielkimi, jak na skalę kłopotu, turbulencjami. Tegoroczne rozgrywki także przebiegają w sposób spokojny. Do tej pory przełożono z powodu COVID-19 tylko jeden ligowy mecz - listopadowe starcie Radomiaka z Piastem.
Przykłady z innych europejskich boisk pokazały jednak, że wariant omikron może namieszać bardziej niż poprzednie wersje koronawirusa. Przekonali się o tym w Premier League, gdzie trudna sytuacja pandemiczna zmusiła władze ligi do częstego przekładania spotkań na przełomie 2021 i 2022 roku. Swoje problemy miała też Bundesliga, co na własnej skórze odczuł Bayern Monachium, zmuszony do złożenia ławki rezerwowych z piłkarzy, którzy nie zagrali ani minuty w tych rozgrywkach.
Nasi decydenci obserwowali uważanie, co dzieje się za granicą i konstruowali plan, który ma zapobiec paraliżowi ligi, gdy ta wznowi granie. Rozmawiano na poziomie wewnętrznym, a także zasięgano rad od kolegów ze Stowarzyszenia Lig Europejskich.

Wystarczy jeden bramkarz

Najważniejsze decyzje, które mają być zaakceptowane w najbliższych dniach? Ekstraklasa przyjmie najprawdopodobniej wariant „13 + 1”, który zakłada, że klub nie będzie mógł przełożyć spotkania, jeśli ma gotowych do gry trzynastu zawodników z pola, w tym młodzieżowca, plus bramkarza. Taki system obowiązuje między innymi w Holandii, Portugalii, Czechach, oraz - po modyfikacji - w Anglii.
Warto zwrócić uwagę, że zawodnicy kontuzjowani czy zawieszeni za kartki nie będą traktowani jak niedostępni. Wtedy, w przypadku braku trzynastu piłkarzy plus bramkarza zdolnych do gry, trzeba będzie „pożyczać” zawodników z drużyn rezerwowych lub Centralnej Ligi Juniorów. Podobnie sytuacja będzie miała się z młodzieżowcem. Jeśli w pierwszej drużynie zabraknie jakiegokolwiek zdrowego, trzeba będzie awansować go z rezerw lub na przykład zespołu CLJ.
Ewentualny wniosek o przełożenie spotkania przez klub musi być poparty przez Komisję Medyczną PZPN. To ona będzie opiniowała konkretny przypadek i wydawała rekomendację, czy mecz należy przełożyć i ewentualnie kiedy najszybciej taki mecz będzie mógł być rozegrany, aby nie zaburzać terminarza.
Ekstraklasa ma kilka rezerwowych dat do rozegrania pojedynczych meczów w środku tygodnia zwolnionych przez rozgrywki Ligi Mistrzów, bo na wiosnę mecze będą rozgrywane tylko o godzinie 21. Jest też duży slot w kwietniu, aby awaryjnie zorganizować jedną pełną kolejkę.
Przed wzbierającą falą omikrona uspokaja wysoki procent zaszczepionych piłkarzy w Polsce, a także tych, którzy przechodzili już chorobę. Trzeba mieć jednak gotowy plan na czas kryzysu i wydaje się, że Ekstraklasa jest zabezpieczona na tyle, na ile może być.
Pierwsze spotkanie ligowe w 2022 roku zaplanowane jest na czwartego lutego. Bruk-Bet Termalica Nieciecza podejmie Jagiellonię Białystok.

Przeczytaj również