FC Barcelona. Leo Messi zostanie zawieszony? Prawnicy analizują sytuację Argentyńczyka. "Ma problem"

Leo Messi zapłaci wielkie pieniądze albo zostanie zawieszony? Prawnicy o sytuacji Argentyńczyka: Ma problem
Christian Bertrand/Shutterstock
Portal "The Athletic" przeanalizował, jak od strony prawnej wygląda sytuacja Leo Messiego. Ich konkluzja jest jasna - Argentyńczykowi będzie trudno zmienić pracodawcę.
Kontrakt Messiego z Barceloną obowiązuje do połowy 2021 roku. Jest w nim klauzula odstępnego - wynosi aż 700 mln euro. Klub zgodził się też, by w umowie znalazł się zapis umożliwiający piłkarzowi złożenie wypowiedzenia i odejście na zasadzie wolnego transferu. Zgodnie z ustaleniami Argentyńczyk musiał wyrazić taką wolę do 10 czerwca 2020.
Dalsza część tekstu pod wideo
Wiadomo już, że terminu nie dotrzymał. Pismo w sprawie odejścia z Barcelony przesłał do klubu dopiero w miniony wtorek. Jego doradcy twierdzą, że złożony dokument wywiera skutki prawne. Argumentują to przedłużeniem sezonu w związku z pandemią koronawirusa.
Tu zaczyna się spór, bo część prawników uważa, że stanowisko przedstawione przez obóz Messiego jest bardzo karkołomne. "The Athletic" twierdzi, że strony mogą znaleźć się w gorącym konflikcie prawnym. Jeśli bowiem Messi podpisze kontrakt z Barceloną, ta zapewne będzie od niego dochodzić odszkodowania w wysokości kwoty odstępnego, czyli wspomnianych już 700 mln euro. W dodatku swoje sankcje mogłaby nałożyć FIFA - półroczne zawieszenie dla zawodnika i zakaz transferowy dla jego nowego klubu.
- Stanowisko Barcelony będzie zapewne takie, że data została jasno wskazana i nie jest powiązana z terminem zakończeniem sezonu. Ponadto klub może wskazywać, że Messi był w stanie podjąć decyzję przed 10 czerwca, bo miał do tego dostateczne informacje. To najłatwiejsza linia obrony, bo zgodnie z hiszpańskim prawem pierwszym kryterium, które należy zastosować, jest wykładnia językowa. Na pewno wykorzystają to prawnicy Barcelony - mówi Agustin Amoros Martinez, czołowy specjalista prawa sportowego w Hiszpanii.
Jego zdaniem spór między Messim a pracodawcą skończy się walką o to, czy ważniejsza jest litera prawa, czy jego duch.
- Prawnicy piłkarza będą usiłowali wykorzystać art. 1281 hiszpańskiego kodeksu cywilnego, który stanowi, że w uzasadnionych przypadkach intencja stojąca za sformułowaniem umowy może być ważniejsza niż jej dosłowny zapis - komentuje Amoros Martinez.
W tym wypadku prawnicy Messiego będą zapewne udowadniać, że zamiarem stron miało być umożliwienie piłkarzowi podjęcia decyzji dopiero po zakończeniu sezonu. Francisco Dominguez, inny hiszpański prawnik, nie uważa jednak, by poprawiało to sytuację 33-latka.
- Messi ma problem. Umowy piłkarskie kończą się 30 czerwca. Oznacza to, że Messi miał podjąć decyzję na 20 dni przed tą datą. Nawet jeśli uznamy, że terminy mogły ulec wydłużeniu, to i tak się spóźnił. Można bowiem dowieść, że sezon zakończył się 23 sierpnia, czyli w dniu finału Ligi Mistrzów. Piłkarz swoje pismo przesłał 25 sierpnia. Nie mogę zrozumieć stanowiska Messiego. Nikt z kim rozmawiałem, a konsultowałem się z wieloma prawnikami, nie potrafi tego zrobić - przyznał Dominguez.
- Jeśli Messi zdecyduje się odejść za darmo, to będzie miał problem. Nie sądzę, by podjął ryzyko złamania umowy - dodał Dominguez.
Obaj prawnicy podkreślają, że jeśli Messi podpisze kontrakt z nowym klubem, to sprawa zakończy się w sądzie. Odpowiedzialność finansowa byłaby po stronie piłkarza. - Sędzia mógłby zarządzić zapłatę 700 mln euro - ocenił Dominguez.
Prawnik wskazuje nawet precedens . To sprawa koszykarza Alberta Mirallesa Berge, który sam musiał zapłacić kwotę odstępnego Joventutovi Badalona.
Messi na swoją obronę mógłby podnosić jeszcze jeden argument. Jego prawnicy mogliby twierdzić, że klauzula nie odnosiła się do wyceny wartości piłkarza, ale po prostu uniemożliwiała mu odejście z klubu. Jako taka byłaby zabroniona przez prawo. Sąd zatem unieważniłby klauzulę wynoszącą 700 mln euro, ale mógłby wyznaczyć nową.
- Ryzyko po stronie Messiego jest duże. Najlepszą opcją byłoby dojście do porozumienia w sprawie transferu albo dalszej gry piłkarza w Barcelonie - podsumowuje Dominguez. - Nie rozumiem tylko, jak inny klub mógłby przejść pensję Messiego w ramach Finansowego Fair Play. Dla Manchesteru City byłoby to duże ryzyko, bo przecież dwa razy dostał karę za obchodzenie tych przepisów - dodał.
Redakcja meczyki.pl
Marcin Karbowski28 Aug 2020 · 10:09
Źródło: The Athletic

Przeczytaj również