Jakim rywalem będzie Rosja? Oto wszystko, co potrzebujesz wiedzieć o "Sbornej"

Jakim rywalem będzie Rosja? Oto wszystko, co potrzebujesz wiedzieć o "Sbornej"
Sportida/Sipa/PressFocus
Co czeka reprezentację Polski w barażach? Jakim rywalem będzie Rosja? Co słychać w ekipie "Sbornej"? Czy jest się czego obawiać?
Wszystko, co chcesz wiedzieć o reprezentacji Rosji, znajdziesz poniżej.
Dalsza część tekstu pod wideo

Wszystko na opak

Totalna rewolucja. Począwszy od powołań na wrześniowe mecze wygląda to tak, jakby Walerij Karpin robił niemal wszystko dokładnie na odwrót w porównaniu do Stanisława Czerczesowa, za którym, nawiasem mówiąc, nie przepada już od czasów zwolnienia tego drugiego z funkcji trenera Spartaka w 2008 roku. Przed barażami trudno stwierdzić, czy jest to błędne podejście. Karpin zdążył już nazwać siebie samego idiotą. Wprost przyznał, że nie jest pewny, czy da radę przygotować drużynę na baraże (swoją drogą krajobraz po meczu z Chorwacją był tak pesymistyczny jak to tylko możliwe). Po samobóju Kudriaszowa, który “wyrzucił” Rosję do baraży, przyznał też, że bierze za porażkę stuprocentową odpowiedzialność. Nie oszukujmy się - Czerczesow mniej lub bardziej jawnie wskazałby winowajcę, dodając, że więcej nie mógł zrobić.
Co robił Karpin? W szerokiej kadrze Rosji na wrześniowe mecze z Chorwacją, Cyprem i Maltą znalazło się aż pięciu bramkarzy. Wielki powrót do kadry zaliczył Guilherme, którego zdegustowany Czerczesow pozbył się po przegranym 0:5 meczu Ligi Narodów z Serbią. Brazylijczyk z rosyjskim paszportem odzyskał dobrą dyspozycję po fatalnym występie w Superpucharze i słabej końcówce zeszłego sezonu Premier Ligi, w której mimo to zachował najwięcej czystych kont. Bramkarz Lokomotiwu nie przekonał jednak do siebie na stałe trenera bramkarzy Rosji - na ostatnie 4 mecze eliminacji do bramki “Sbornej” wskoczył klubowy kolega Grzegorza Krychowiaka - Matwiej Safonow. I tak - to był dobry ruch. Mecz “na wodzie” z Chorwacją potwierdził, że nasi najbliżsi rywale mają w bramce kogoś, kto nie tylko potrafi bronić, ale też szybko wyprowadzać piłkę do gry dalekimi wyrzutami. A w nich jest najlepszy w kraju i być może w topie na świecie.
Za to na drugim biegunie znajdował się (i wciąż znajduje) Artiom Dziuba - etatowy strzelec i dotychczasowy kapitan. Początek sezonu miał niezbyt udany, ale z czasem zajął w Zenicie miejsce kontuzjowanego Sardara Azmouna i teraz jest już drugim strzelcem w lidze, z dziesięcioma trafieniami po piętnastu kolejkach. Wykorzystywał to Karpin, z którym Dziuba skonfliktowany jest jeszcze od czasów Spartaka. Chociaż niegdyś skakali sobie do gardeł, grozili wręcz sobie rękoczynami, jakiś czas temu spotkali się na dwugodzinną rozmowę ”w cztery oczy”. Mimo to Walerij Karpin wbijał mu kolejne szpilki.
Zapytany o wesołą atmosferę, którą w drużynie tworzył Dziuba, odpowiedział:
- Teraz ja będę żartował. Teraz ja będę klaunem.
Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź napastnika. Gdy tylko wrócił do optymalnej dyspozycji, a Karpin uznał, że widzi go w swojej drużynie, Dziuba odmówił przyjazdu na zgrupowanie, uzasadniając to tym, że jeszcze nie czuje się na tyle gotowy, by pomóc reprezentacji.

Kapitan - czyli kto?

Nawet gdyby Artiom Dziuba znalazł się w kadrze, Karpin zapewne odebrałby mu opaskę kapitańską. W obliczu takiej decyzji, drużyna stanęła przed nie lada wyborem. I, jak twierdzi sam selekcjoner, cały zespół zadecydował, że nie będzie jednego stałego kapitana. O ile wyznaczenie na domowy mecz z Chorwacją Gieorgija Dżikiji, pełniącego tę rolę na co dzień w moskiewskim Spartaku, nie może dziwić, o tyle opaska dla Dmitrija Barinowa na wyjazdowe spotkanie z Cyprem spotkała się z niezrozumieniem szerokiej publiki. I jest to decyzja wątpliwa nie tylko na jednej płaszczyźnie. Barinow, kojarzony ze świetnych występów w duecie z Grzegorzem Krychowiakiem w Lokomotiwie, od czasu kontuzji więzadeł krzyżowych na początku ubiegłego sezonu gra nierówno. A pierwsze mecze Premier Ligi 2021/22 to wręcz całkowita klapa. Czy odpowiedzialną decyzją jest przekazanie opaski na jakikolwiek mecz defensywnemu pomocnikowi, który po sześciu początkowych kolejkach miał już sześć żółtych kartek i dwukrotnie został wyrzucony z boiska?
- To błąd, aby wybrać kapitanem zawodnika, pozwalającego sobie na takie zachowanie wobec klubu, którego kibice w większości dopingują też reprezentację. (…) Wokół kadry tworzy się wspaniała atmosfera, gdy kapitanem jest zawodnik szanowany przez kibiców absolutnie wszystkich klubów. Tak było z Onopką i Siemakiem, a, niestety, nie było z Dziubą - podkreślił znany komentator Gieorgij Czerdancew.
Chodziło oczywiście o wykrzyczenie przez Barinowa, wspólnie z kibicami Lokomotiwu, obraźliwej przyśpiewki pod adresem Spartaka po zdobyciu Mistrzostwa Rosji w 2018 roku.
Do końca eliminacji opaska zrobiła całkiem niezłą “rundkę” - kolejno zakładali ją jeszcze Smołow, Kuzjajew, Sutormin i Gołowin, a na najważniejszy mecz z Chorwacją wróciła do Gieorgija Dżikiji.

Liczy się to, co na boisku

Na placu gry Karpin postanowił znów wszystkich zaszokować. Choć miał początkowo do dyspozycji Smołowa w świetnej formie, na pierwszy mecz z Chorwacją wymyślił grę bez nominalnego ”numeru 9”. Z biegiem eliminacji powoływani napastnicy pokazywali się w lidze z coraz słabszej strony. Z trzynastu goli, jakie Rosja Walerija Karpina zdobyła w eliminacjach, tylko trzy zdobyli napastnicy.
Nie jest to jednak tylko efekt gorszej dyspozycji Smołowa czy Zabołotnego. Reprezentacja Rosji prezentuje styl podobny do Polski pod wodzą Jerzego Brzęczka. Gra nie jest uporządkowana. Najczęstszy schemat meczu to zryw “Sbornej” w pierwszym kwadransie i oddanie inicjatywy przeciwnikowi. I niech nie zmyli nikogo zwycięstwo 6:0 z Cyprem - Rosja męczyła się (i kibiców) w każdym z pozostałych spotkań. Natomiast mało straconych bramek to nie do końca zasługa szczelności formacji obronnej. Nasi marcowi rywale, choćby w domowym meczu ze Słowacją, pozwolili oddać przeciwnikom całą masę (a dokładnie 26) strzałów, ale wspomniany wcześniej Safonow jest obecnie niemalże w formie życia.
Apogeum przypadło na kluczowe spotkanie z Chorwatami, w którym podopieczni Karpina zagrali tragicznie, notując m.in. zaledwie 55% celności podań. Zabrakło jednak przede wszystkim tak zwanego “mentalu”.
Czy Karpin faktycznie był klaunem tak jak zapowiedział? Być może, ale takim z dość wisielczym humorem. Szkoleniowiec reprezentacji Rosji powiedział kilka dni temu, że nie jest pewny czy potrafi psychologicznie przygotować drużynę narodową do baraży, że wybrałby inny skład, gdyby wiedział jak skończy się spotkanie z Chorwacją i że przejdzie na system pięcioma obrońcami, jeśli ktoś zagwarantuje, że dotrą na MŚ. Czy to brzmi jak słowa kogoś kto wprowadza do drużyny wesołą albo jakkolwiek bojową atmosferę? Odpowiedź zostawiamy wam.

Przeczytaj również