Jerzy Brzęczek może liczyć na duże pieniądze. Mateusz Borek ujawnił, ile zarobi zwolniony selekcjoner
MediaPictures.pl / Shutterstock.com
Autor:Maciej Pietrasik19 sty 2021 | 11:58
Jerzy Brzęczek został w poniedziałek zwolniony z funkcji szkoleniowca reprezentacji Polski. Mateusz Borek na antenie "Kanału Sportowego" ujawnił, na jakie odszkodowanie może liczyć dotychczasowy selekcjoner.
Początkowo Jerzy Brzęczek miał pracować z reprezentacją Polski do lata 2020 roku, czyli pierwotnego terminu mistrzostw Europy. Te plany zmieniła jednak pandemia koronawirusa i przełożenie turnieju.
Ze względu na to PZPN przedłużył umowę z selekcjonerem do grudnia 2021 roku. Już wiadomo, że nie zostanie ona wypełniona w całości, bo w poniedziałek ogłoszono zwolnienie 49-latka.
Nie nastąpiło ono jednak za porozumieniem stron, była to decyzja Zbigniewa Bońka. Z tego względu Brzęczek wciąż może liczyć na pensję od Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Na antenie "Kanału Sportowego" o kwotach opowiedział nieco Mateusz Borek. Wygląda na to, że przynajmniej od strony finansowej szkoleniowiec nie ma na co narzekać.
- Nawet gdyby przegrał na mistrzostwach z kretesem - zakładamy trzy mecze - no to dostał rok dłużej pensji. To pewnie w granicach 2-2,5 miliona złotych bez większych premii - powiedział Borek.
Dziennikarz nazwał tę kwotę "zadośćuczynieniem finansowym" za zwolnienie. Przyznał jednak, że dla Brzęczka EURO miało być największą przygodą życia, zaraz obok uczestnictwa w Igrzyskach Olimpijskich w Barcelonie.
Brzeczek jak Martin Braithwaite z Barcy ... im się chyba rzeczywiście wydaje, że są gdzie są zasłużenie ;)))) niestety ale ciężko mi znaleźć kogokolwiek z taki fartem i darem od ... losu ;)))
To jest kpina, że gościu bez żadnego doświadczenia dostał takie pieniądze. Zwykły nepotyzm i tyle. Przecież te pieniądze mogły być wydane na fachowca! KPINA!
Przecież on mało zarabia według innych selekcjonerów. Nawałka podczas MŚ 2018 miesięcznie z bonusami zarabiał miesięcznie 40 000 euro, co plasowało go na przedostatnim miejscu płac wszystkich selekcjonerów biorących udział w turnieju- chyba tylko selekcjoner Trinidadu miał mniejszą płacę.
Brzęczysław dostaje po odjęciu podatku około 32 koła euro.
do momentu przeczytania tegoż artykułu, było mi żal trenera tak po ludzku. Któż chciałby stracić pracę zwłaszcza w tak gorzkich czasach. Głupi ja oj głupi
Brzęczek przypominał mi trochę faceta który ma problem z erekcja że niby coś chciał by zrobić chęci są ale problem w tym że nie staje.Niestety z Brzęczkiem było podobnie chęci były ale same chęci to trochę za mało