"Jeśli Legia Warszawa przegra z Lechem, to Michniewicz zostanie zwolniony". Eksperci przed hitem Ekstraklasy

"Jeśli Legia przegra z Lechem, to Michniewicz zostanie zwolniony". Eksperci przed hitem Ekstraklasy
Rafal Oleksiewicz / PressFocus
Legia Warszawa podejmie jutro Lecha Poznań i zmierzy się z ogromną presją. Czy Czesław Michniewicz gra o posadę? Co takiego ma ’’Kolejorz”, czego nie mają mistrzowie Polski? Kto faworytem tego szlagieru? Porozmawialiśmy z legionistą - Piotrem Włodarczykiem, byłym piłkarzem Lecha - Ryszardem Rybakiem i z bezstronnym Bogusławem Kaczmarkiem.
SAMUEL SZCZYGIELSKI: Kto faworytem?
Dalsza część tekstu pod wideo
PIOTR WŁODARCZYK: Nie ma faworyta. Chociaż bardziej wskazałbym na Legię. Gra u siebie i jest mocno zdeterminowana, żeby wygrać. Stawka tego spotkania jest bardzo wysoka.
RYSZARD RYBAK: Ja uważam, że szanse rozkładają się 50 na 50. Zależy czy patrzymy na Legię przez pryzmat ligi czy na europejskie puchary. Uważam, że dyspozycja dnia zadecyduje, może przebłysk geniuszu u któregoś z zawodników.
BOGUSŁAW KACZMAREK: Pół na pół. Legia prędzej czy później musi otrząsnąć się z tego letargu ekstraklasowego. Jak odczytać Legię, skoro dzisiaj patrzę - Leicester gładko połknął Manchester 4:2. Oczywiście w Warszawie nie zagrali w najmocniejszym składzie, ale to nie umniejsza sukcesu Legii. Chciałbym, żeby ten mecz Legii z Lechem był wizytówką naszej ligi.
Jak oceniasz pracę trenera Macieja Skorży i Czesława Michniewicza w tym sezonie?
Włodarczyk: Maciek przygotował sobie ten zespół od początku sezonu. Ma bardzo mocną kadrę, uważam, że Lech i Legia mają najlepsze i najszersze składy w Esktraklasie. W lidze Michniewicz zawodzi. Teraz Legia nie ma się czego wstydzić, jeśli chodzi o kadrę, więc zdecydowanie powinna mieć więcej punktów.
Rybak: Bez wątpienia spotyka się dwóch doświadczonych trenerów. Wielokrotnie grali takie mecze z dużym bagażem presji. Czesław Michniewicz jest bardzo dobrym taktykiem, ale w sumie jest ona dość czytelna. On jako były bramkarz podchodzi do tego tak, żeby nie stracić bramki, a z przodu coś stworzymy. Kibice będą oczekiwać bardziej ofensywnej piłki, a otwarcie się w meczu z Lechem może wyrządzić Legii szkody. Maciej Skorża gra jednak bardziej do przodu. Może trener Lecha będzie chciał przechytrzyć Michniewicza jego własną bronią. Ale nie uważam, że Lech powinien się w tym spotkaniu cofnąć. Mimo gry na wyjeździe najlepszym rozwiązaniem będzie zagranie swojego futbolu.
Kaczmarek: Maciek Skorża bardzo skorygował swoją postawę, jeśli chodzi o relacje z drużyną. Wyciągnął wnioski z pobytu w Szczecinie. Sam uważa, że praca w Pogoni bardzo mu pomogła i teraz świetnie sobie radzi, ułożył odpowiednio zespół w Poznaniu. A trener Michniewicz... Legia ma dwa oblicza, ale to w lidze gra częściej. Zna pan takiego trenera, który przegrał pięć meczów i się nie denerwuje? Przed pierwszym gwizdkiem meczu Lechii z Legią myślałem sobie, czy zobaczymy drużynę z poziomu Ligi Europy czy tę, która przegrywa między innymi z Radomiakiem. Nie życzę zwolnienia żadnemu trenerowi. Ale w tym zawodzie jesteśmy świadkami wielu decyzji spontanicznych, emocjonalnych.
Legia musi wygrać?
Włodarczyk: Przewaga jest na tyle duża i Lech tak gra, że przewaga punktowa z biegiem rundy jesiennej może się jeszcze powiększyć. Dlatego Legia musi, bo z 12 punktów w przypadku porażki zrobi się o 3 "oczka" więcej, a łatwiej nadrabiać 9 punktów niż 15.
Rybak: Wydaje mi się, że tak. Tylko zwycięstwo Legii spowoduje, że wśród kibiców i w gabinecie prezesa Mioduskiego będzie spokój. Jeśli wygra Lech, to będzie już szósta porażka legionistów w lidze, a mamy dopiero październik. Uważam, że jeśli Legia przegra, to po niedzielnym meczu zapadnie radykalna decyzja i trener Michniewicz zostanie zwolniony.
Kaczmarek: Musi, musi. Widzi pan, Legia w pewnym momencie straciła ząb trzonowy. Mam na myśli Artura Boruca. Taki Cezary Miszta to utalentowany chłopak, ale Artur, to piłkarz ważny nie tylko między słupkami. On kreuje ściśle określone nastawienie na mecz. Duża strata dla zespołu.
Co ma Lech, czego nie ma Legia?
Włodarczyk: Więcej punktów. Kadry są bardzo podobne, nie wskażę czegoś, czego Legia może zazdrościć Lechowi prócz pozycji w tabeli.
Rybak: Jeśli chodzi o ligę, to Lech gra fajną, otwartą piłkę, strzela dużo goli, stwarza sporo sytuacji i jest stabilny z tyłu. A oglądając Legię w lidze można wyciągać nieprawdziwe wnioski. 48 godzin po wymagającym, wygranym meczu z Leicester jechali do Gdańska. To naprawdę trudno rozdzielić, skupienie i siły na ligę oraz puchary.
Kaczmarek: Lech odzyskał młodzieńczą fantazję. Widać było, że granie w pucharach i Ekstraklasie to ciężkie wyzwanie, też kondycyjne. Skorża potrafi w sposób skuteczny ustawić zespół tak, żeby piłkarze byli ze sobą kompatybilni. Przemodelował tę drużynę po swojemu i efekt jest bardzo zadowalający.
Co ma Legia, czego nie ma Lech?
Włodarczyk: Widzę dużo podobieństw w tych zespołach, zwłaszcza jeśli chodzi o kadrę osobową.
Rybak: Za Legią przemawia cwaniactwo. Wygrać ze Spartakiem 1:0, potem tak samo z Leicester to wielka rzecz. Legia jest wyrachowana. To cecha tego zespołu, której Lech jeszcze nie ma.
Kaczmarek: Legia ma wielu doświadczonych piłkarzy o dużym potencjale. Taki Tomas Pekhart w tym sezonie głównie siedzi na ławce. Myślę, że Michniewicz ma bardziej wyrównaną kadrę niż Lech. Ale potrzebuje stabilizacji w lidze. Maik Nawrocki i Bartosz Slisz z Leicester zagrali tak, że można by ich powoływać do reprezentacji Polski. A zaraz Slisz dostał "wędkę" z Lechią, a Nawrocki popełniał indywidualne błędy i był niedokładny.
Kto jest faworytem do mistrzostwa?
Włodarczyk: Lech to na pewno jeden z faworytów. Zaliczył wtopę w Białymstoku, ale od początku sezonu ten zespół jest pewny swego. Lechia Gdańsk też od jakiegoś czasu świetnie punktuje, więc o mistrzostwo powalczą. Legia musi pozbyć się swoich problemów, ale oczywiście także chce grać o mistrza. Liga w tym roku będzie bardziej konkurencyjna.
Rybak: Na ten moment najlepszą piłkę gra Lech. Legia natomiast przeżywa dokładnie to, co wcześniej w Lidze Europy Lech. Najważniejsze jest to, ile mistrzowie Polski stracą jesienią. Bo nie jest też tak, że Legia na wiosnę wygra wszystkie mecze.
Kaczmarek: Ta liga powinna się nazywać „trzy razy L”. Legia, Lech, Lechia. Lech i Legia to oczywiści faworyci, a do tej dwójki dołącza Lechia. To ważny klub dla mnie, z synem spędziliśmy w klubie ponad 20 lat. Notabene nowy trener ma bardzo dobre nazwisko (śmiech). Życzę mu, żeby kiedyś on też wylądował w alei gwiazd.
To na koniec - jaki będzie wynik?
Włodarczyk: 2:1 dla Legii.
Rybak: 2:1 dla Lecha.
[W tle słychać kobiecy głos i krzyk: "Lech, Lech, Lech!". Rybak: Żona nie wie, co to spalony, ale wie, że mecz wygra Lech]
Kaczmarek: Musiałby pan zadzwonić do Nostradamusa. Czar i urok piłki nożnej polega na tym, że to dyscyplina niewymiarowa. Oby to była wizytówka Ekstraklasy na Europę.

Przeczytaj również