Kamil Jóźwiak pod lupą skauta Manchesteru City. "Za 18 miesięcy będzie w Premier League"

Kamil Jóźwiak pod lupą skauta Manchesteru City. "Za 18 miesięcy będzie w Premier League"
screen
Kamil Jóźwiak w 2020 roku stał się etatowym zawodnikiem pierwszego składu reprezentacji Polski. Jednak rzadko oglądamy go w klubie, bo nie gra w samej Premier League, a na jej zapleczu. Dlatego też razem z Jakubem Bokiejem, polskim skautem Manchesteru City, prześledziliśmy jego występy w Derby County od strony analitycznej.
Jakub Bokiej to skaut piłkarski, w wieku 20 lat odebrał telefon od nieznanego numeru. Okazało się, że to szef skautingu w Manchesterze City, który za wszelką cenę chciał wyciągnąć Polaka z Leeds United. Był 2016 rok, od tamtego czasu Bokiej stale pracuje w strukturze City, będąc najmłodszym skautem klubu.
Dalsza część tekstu pod wideo
Mając rodaków na wyciągnięcie ręki, Polak obserwuje dokładnie także ich poczynania. W tym tekście skupimy się na Kamilu Jóźwiaku, bo po odejściu z Ekstraklasy nie tylko słuch o nim, co wzrok skierowany na niego… zaginął. Szczerze, poza skrótami akcji zakończonych asystą lub bramką, oglądaliście jego mecze w zespole prowadzonym przez Wayne'a Rooneya?
Też nie będziemy was czarować, że śledzimy co kolejkę Championship, oglądamy mecze i kolejne terminy spotkań ’’Baranów” zaznaczamy w kalendarzu czerwonym flamastrem. Jednak od czasu do czasu warto poświęcić trochę czasu na przeanalizowanie, co dzieje się u Polaka grającego w klubie, którego nie mamy w zwyczaju obserwować.
Kamil Jóźwiak od dawna był szykowany do transferu zagranicznego z Lecha Poznań. Ostatecznie za nieco ponad 4 miliomy euro przeszedł do Derby County, co było ruchem z jednej strony ciekawym i rozsądnym, a z drugiej… niewystarczająco medialnym. Spodziewaliśmy się dużej marki, a lider ’’Kolejorza” trafił na zaplecze Premier League. Do zespołu może nie walczącego o utrzymanie, ale - żeby to ładnie ująć - średnio starającego się o awans.

Jóźwiak? "Direct player"

Co należy pochwalić? Regularną grę, pewny plac, bo Jóźwiak aż 15 razy wychodził w pierwszej ’’jedenastce”, tylko 3 razy wszedł z ławki, do tego 1 mecz opuścił przez uraz, a 2 z powodu wyjazdu na zgrupowanie reprezentacji Polski. Krótko mówiąc - jest pewniakiem do gry, często gra od deski do deski.
Dobrego wrażenia nie poparł specjalnie liczbami, bo gol i dwie asysty to bilans, który nie może imponować. Ale chcemy wyjść poza liczby i dowiedzieć się, jak faktycznie radzi sobie Kamil Jóźwiak. Często analizując zawodnika skauci dzielą jego profil na cztery główne cechy:
- technika
- taktyka
- fizyczność
- mental
Rzadko zdarza się sytuacja, kiedy można powiedzieć, że zawodnik X ma wszystkie te cechy na wysokim poziomie. W tym przypadku bohatera tego tekstu Jakub Bokiej ryzykuje tezę, że u Jóźwiaka każdy z wyżej wymienionych aspektów jest na dobrym poziomie.
Jóźwiak na boisku stanowi dokładne przeciwieństwo swojej osoby w życiu prywatnym. Bokiej twierdzi, że pierwsze, co rzuca się w oczy w jego osobowości, to to, że mamy do czynienia z bardzo spokojnym, skromnym i ułożonym chłopakiem. Na murawie - odwrotnie. W Anglii często mówi się na takich zawodników, że są ’’direct”. Wielu zawodników potrafi świetnie dryblować, nie wygrywając przy tym przestrzeni, nie zdobywając terenu. U Kamila być może ten drybling nie będzie tak spektakularny jak u wielu zawodników, ale jakością podejmowanych decyzji i efektywnością wchodzi na bardzo wysoki poziom. To w dzisiejszej piłce priorytet.
Ostatnio skrzydłowy wreszcie zdobył debiutancką bramkę. Wcześniej miał dużo pecha: tu słupek, tam nieuznany prawidłowo strzelony gol. Ale to kwestia czasu, kiedy liczby zaczną za niego przemawiać. Kibice Derby County wypowiadają się o nim wyłącznie pozytywnie, Bokiej dawno nie widział takiego odbioru publiczności kilka miesięcy po transferze. W kosmicznie trudnej, wymagającej lidze - podkreślmy to.

Dbałość o banał

Taktycznie Championship to na swój sposób chaotyczna liga. Natomiast, aby spełnić wszystkie założenia, musisz być genialnie przygotowany wytrzymałościowo. Duża część ligowców bazuje na rzetelności, wybieganiu i sercu do walki. Tu raczej nie będziesz mógł ’’wozić” piłki, robić dziesięciu przekładanek czy wracać do defensywy na alibi. Przy liczbie zawodników czekających na twoje miejsce takie zachowanie zostałoby szybko zweryfikowane. Dlatego też można zobaczyć na przestrzeni ostatnich miesięcy, jaki postęp poczynił Jóźwiak, choćby w odbiorze futbolówki.
Fizycznie to typ zawodnika, który na pierwszy rzut oka wydaje się być słaby. Ale to błędna diagnoza. Zauważmy, jak często zarówno w Championship, jak i kadrze Jóźwiak potrafi utrzymać się na nogach w sytuacjach stykowych, kiedy jest wybijany z rytmu biegu, kiedy ktoś trzyma go za koszulkę. To wyjątkowa umiejętność. Daje mu ona przewagę nad obrońcami w aspektach psychologicznych. Jest trudny do przewrócenia.
Jego dynamiki raczej nikt nie będzie kwestionował, natomiast widać, że coraz większe jest natężenie tych biegów, a także efektywność. Można też dostrzec różnice przy odejściu przy starcie do piłki. Reasumując - widać poprawę zarówno przy szybkości startowej, jak i lokomocyjnej. Tak twierdzi Jakub Bokiej, który chwaląc nam Jóźwiaka, nadal widzi zapasy jego zalet.
Skrzydłowy Derby technicznie potrafi wykonywać rzeczy na pozór proste w sposób niemal idealny. Wypuszczenie piłki do sprintu, dogranie piłki, balans ciała przed dryblingiem. Na pozór banał, ale idąc tym tropem moglibyśmy bagatelizować to co na boisku robią Toni Kroos czy Marco Verratti, mówiąc o podaniu czy odbiorze piłki. Takie elementy należy doprowadzić do perfekcji, by iść wyżej. Jóźwiakowi skaut Manchesteru City do zalet dopisuje także naprawdę dobre uderzenie i tego, że Kamil nie boi się używać słabszej nogi.
Całą analizę gry Jóźwiaka puentuje nam tak: - Kamil ma naprawdę duży potencjał, jest wysoko na mojej prywatnej liście zawodników, których obserwuję. Jeśli miałbym rzucić tezę, to jeśli będzie zdrowy, to za 18 miesięcy będzie w Premier League - przewiduje Jakub Bokiej. A choć jest to trochę czasu, to chyba każdy życzyłby sobie w 2022-23 roku polskiego skrzydłowego robiącego dobrze wrażenie w Premier League.

Przeczytaj również