Kilkaset minut w dorosłej piłce, transfer za 40 mln euro. Sensacyjny nabytek Wolverhampton może podbić Anglię

Kilkaset minut w dorosłej piłce, transfer za 40 mln euro. Sensacyjny nabytek "Wilków" może podbić Anglię
Wolverhampton
Nie Liverpool, Real Madryt ani Paris Saint-Germain, a Wolverhampton dokonało jak na razie jednej z najbardziej spektakularnych i najdroższych transakcji w trwającym oknie transferowym. 18-letni Fabio Silva z FC Porto kosztował “Wilki” aż 40 milionów euro.
Jeżeli właśnie spotkałeś się z tym nazwiskiem po raz pierwszy, na wstępie od razu pragniemy Cię uspokoić. Nie ty jeden. Ten młodziutki portugalski napastnik nie zdążył uzbierać jeszcze łącznie nawet 1000 minut rozegranych w dorosłym futbolu. Na swoim koncie ma dopiero trzy gole strzelone w pierwszym zespole FC Porto, z czego zaledwie jednego w rozgrywkach ligowych. Dlaczego Wolverhampton zdecydowało się zatem przeznaczyć na transfer Portugalczyka rekordową w historii klubu sumę pieniędzy?
Dalsza część tekstu pod wideo

Śladami Nevesa

- Śledzimy rozwój Fabio od dawna - uzasadniał w minionych dniach sensacyjne posunięcie transferowe “Wilków” prezes klubu z Molineux Stadium, Jeff Shi. - To zawodnik, którego wystarczy zobaczyć tylko przez kilka minut, by dostrzec jego naturalny, piłkarski talent. W ostatnich latach Fabio rozwijał się bardzo szybko, a teraz udowodnił swoje umiejętności w pierwszej drużynie FC Porto, czyli zespole z najwyższej półki.
- Wymagania naszego trenera co do jakości zawodników są bardzo wysokie, ale on uważa Fabio za ważny transfer, który pomoże zespołowi natychmiast, już w tym sezonie - dodawał Shi. - Timing transakcji jest podobny do tego, kiedy kupowaliśmy Rubena Nevesa. Czekaliśmy na odpowiedni moment, by pozyskać gracza o wysokich umiejętnościach za odpowiednią cenę.
Rewelacyjne na przestrzeni dwóch ostatnich sezonów Wolverhampton po raz pierwszy ogłosiło piłkarskiemu światu swoje niemałe ambicje trzy lata temu. Stało się to rok po tym, jak właścicielem klubu została chińska grupa inwestycyjna Fosun International. Latem 2017 roku trenerem występujących wtedy jeszcze na poziomie Championship “Wilków” został były najpierw bramkarz, a później szkoleniowiec FC Porto - Nuno Espirito Santo. Niedługo później klub z Molineux dokonał z perspektywy czasu jeszcze bardziej sensacyjnego transferu niż teraz ten Fabio Silvy.
20-letni wówczas środkowy pomocnik, Ruben Neves, przeprowadził się z Porto do Wolves już jako reprezentant Portugalii i przy okazji najmłodszy zdobywca bramki w historii ligowych występów Porto. A także jako najmłodszy Portugalczyk, który kiedykolwiek wystąpił w spotkaniu Ligi Mistrzów. Kosztował wtedy blisko 18 milionów euro.
Porównania Silvy do Nevesa nasuwają się same. Obaj urodzili się w miejscowościach położonych blisko Porto. Obaj dołączyli do akademii klubu jako ośmiolatkowie. W pewnym momencie wydawało się co prawda, że Fabio może podążyć drogą obraną przez inną portugalską gwiazdę. Podobnie jak Joao Felix, jako nastolatek przeniósł się bowiem z Porto do Benfiki. W odróżnieniu od obecnego napastnika Atletico Madryt, po dwóch latach powrócił jednak do macierzystego klubu.
Urodzony w lipcu 2002 roku atakujący przechodzi do Wolverhampton, mając w kieszeni szereg klubowych rekordów, w tym tych należących wcześniej do nikogo innego, jak właśnie Nevesa. Na początku poprzedniego sezonu, niespełna miesiąc po swoich 17. urodzinach, Fabio Silva przeszedł do historii Porto jako najmłodszy ligowy debiutant w dziejach klubu. Kilka tygodni później został najmłodszym zawodnikiem, który zagrał w wyjściowej jedenastce dorosłego zespołu. Wreszcie, pobił osiągnięcie rodaka, stając się najmłodszym zdobywcą bramki dla Porto - najpierw w rozgrywkach Pucharu Portugalii, a następnie w lidze.

Mocny charakter

Zanim przejdziemy do boiskowych atutów 18-latka, jest coś jeszcze, co łączy Fabio Silvę z Rubenem Nevesem.
- Ruben Neves posiada niezwykłe zdolności mentalne, obok umiejętności techniczno-taktycznych - mówił w 2014 roku ówczesny trener rezerw Porto, a obecnie szkoleniowiec Szachtara Donieck, Luis Castro. - Jest zawodnikiem, który potrafi czytać i rozumieć grę, a następnie odpowiednio reagować.
Oglądając pierwszy wywiad z najnowszym nabytkiem “Wilków”, nietrudno odnieść wrażenie, że tutaj również mamy do czynienia z imponująco dojrzałym jak na swój wiek nastolatkiem.
- Najważniejsze, czego można oczekiwać ode mnie, to ciężka praca każdego dnia, pokora, szacunek do kolegów z zespołu i pragnienie uczenia się od nich oraz od trenera - mówił Fabio Silva w rozmowie z klubowymi mediami.
Jak często można spotkać się z takimi słowami, w połączeniu ze śmiertelnie poważną mową ciała, ze strony tak młodego piłkarza?

Najlepszy w Europie

Wróćmy jednak do pierwszego gola, jakiego Silva strzelił jesienią ubiegłego roku w ligowym spotkaniu z Famalicao. Fabio pojawił się na murawie w 86. minucie gry. Dwie minuty później wywarł presję na znajdującym się przy piłce środkowym obrońcy przeciwnika, zmuszając go do podania piłki do bramkarza. Następnie nie zatrzymał się, lecz popędził w kierunku golkipera. Po chwili przechwycił jego podanie zwrotne do obrońcy i nie zastanawiając się długo, skierował piłkę do siatki między nogami rozpaczliwie próbującego naprawić swoją pomyłkę rywala.
Portugalski napastnik nie wziął się oczywiście znikąd. To syn Jorge - dwukrotnego reprezentanta i mistrza kraju wraz z Boavistą w 2001 roku - oraz młodszy brat środkowego obrońcy Lazio, Jorge juniora. Jest od kilku lat doskonale znany zarówno obserwatorom międzynarodowych rozgrywek młodzieżowych, jak i graczom “Football Managera”.
- Nasz dział skautingu ogląda Fabio od czasu jego występów w młodzieżowej reprezentacji Portugalii do lat 16 i zawsze uważał go za najlepszą “dziewiątkę” w swojej kategorii wiekowej gdziekolwiek w Europie - zdradził Shi. - Fabio jest młodym zawodnikiem, który pokazuje nie tylko niewiarygodne umiejętności techniczne, ale również najwyższej klasy inteligencję w grze dla piłkarza w tym wieku. Potrafi cofnąć się do gry kombinacyjnej i utrzymać się przy piłce. Potem zawsze szuka dla siebie miejsce w polu karnym. Jego ruch bez piłki i inteligencja w “szesnastce” przeciwnika są tak dobre jak nikogo innego.
Nic dziwnego, że portugalscy dziennikarze nie są zgodni co do tego, jakim typem napastnika jest Fabio Silva. Jedni widzą w nim klasyczną “dziewiątkę”, czyli atakującego znakomicie poruszającego się w polu karnym przeciwnika i potrafiącego zdobywać bramki z każdej pozycji. Inni upatrują w nim bardziej zawodnika cofniętego, nie tylko strzelającego gole, ale także obsługującego penetrującymi podaniami z głębi pola partnerów. Biorąc pod uwagę cenę, jaką zdecydowało się wyłożyć Wolverhampton za mało doświadczonego jak na razie w dorosłym futbolu nastolatka, można jednak założyć, że klub widzi w swoim sensacyjnym nabytku gracza łączącego obie te role.
- Fabio ma potencjał, żeby zostać największym talentem swojego pokolenia - nie ukrywa Shi, który doprowadzając do końca transfer Fabio Silvy, wysłał w świat kolejny sygnał. Na kilka dni przed startem nowego sezonu Premier League Wolves nie zamierzają osiadać na laurach ani hurtowo sprzedawać swoich najlepszych zawodników. “Wilki” chcą iść dalej i na stałe zadomowić się zarówno w krajowej, jak i europejskiej elicie. Najnowszy wielki talent portugalskiego futbolu ma sprawić, że wkrótce przyzwyczaimy się do mówienia nie o wielkiej angielskiej “szóstce”, a siódemce czołowych klubów.

Przeczytaj również