Kim jest Nicola Zalewski? Dał się we znaki Manchesterowi, zachwycił Italię. “Wybierze reprezentację Polski”

Kim jest Nicola Zalewski? Dał się we znaki Manchesterowi, zachwycił Italię. “Wybierze reprezentację Polski”
IPA/SIPA / PressFocus
Nicola Zalewski ma za sobą dwa występy w pierwszej drużynie AS Roma. Najpierw pokazał się na tle samego Manchesteru United, przyczyniając się w ogromnym stopniu do zdobycia zwycięskiej bramki dla swojej drużyny. W drugim spotkaniu zaliczył premierową asystę na boiskach Serie A. Kim jest 19-latek, który mimo tego, że całe życie mieszka we Włoszech, chce reprezentować Polskę?
Początek tej historii miał miejsce już w 1989 roku. To wówczas Krzysztof Zalewski - ojciec zawodnika - zdecydował się na emigrację do Italii. Dlaczego?
Dalsza część tekstu pod wideo
- W Polsce wciąż panował ustrój komunistyczny, życie codzienne było niezwykle ciężkie. Dlatego postanowiłem przyjechać do Włoch i tu zamieszkać - tłumaczył.
Pan Krzysztof osiedlił się na Półwyspie Apenińskim. Pracował przy remontach. W 2002 roku na świat przyszedł jego syn - Nicola - który już jako 9-latek stawiał swoje pierwsze kroki w juniorskich zespołach Romy. Od początku wykazywał się niezwykłą smykałką do operowania futbolówką. Uwagę zwrócił na niego sam Bruno Conti, mistrz świata z 1982 roku, który ma w swoim portfolio odkrycie wielu talentów - m.in. Daniele De Rossiego czy Alessandro Florenziego.

“Technik” z polskim sercem

Nicola od lat przedziera się przez kolejne szczeble w klubowej hierarchii. Braki w warunkach fizycznych, które i tak w ostatnim czasie mocno się poprawiły, nadrabia techniką, sprytem, szybszym myśleniem. Uczynił atut z umiejętności gry obiema nogami. Gra odważnie. Nie boi się wchodzić w pojedynki. Pokazuje, że potrafi doskonale dryblować. Trzeba przyznać, że Polska nie ma wielu zawodników o takiej charakterystyce. I tu trzeba docenić osoby z Polskiego Związku Piłki Nożnej. W końcu talent czystej wody - o naszych korzeniach - nie pozostał niezauważony. Jak to się stało, że Zalewski założył koszulkę z orzełkiem na piersi?
Już kilkanaście lat temu PZPN utworzył specjalny dział skautingu zagranicznego, który ma zajmować się wyszukiwaniem zawodników mających pewne związki z Polską, jednak na co dzień żyjących w innych krajach. Właśnie w taki sposób zauważono nastolatka, który rozwijał się w wielkiej Romie. Zalewski, choć przecież nie musiał, bo od urodzenia żyje we Włoszech, przyjął zaproszenie na zgrupowanie polskiej kadry do lat 16. Debiut w niej zaliczył 26 października 2017 roku. Potem błyskawicznie zaczął dostawać szanse w starszych reprezentacjach. Grając dla kadry U17 zaimponował Jackowi Magierze, który powołał go na mistrzostwa świata do lat 20, rozgrywane w Polsce.
- Ujął mnie przede wszystkim swoją grą i możliwościami. Taki turniej może mu pomóc wejść na wyższy poziom, nawet mimo tego że gra z zawodnikami lepszymi fizycznie. Obserwowałem go w lidze we Włoszech, ale też w kadrach juniorskich. Jeśli zawodnik jest wybitny w swoim roczniku, naturalną rzeczą powinno być to, że trafia wyżej. Nicola jest najmłodszy, ale to nie świadczy o tym, że nie może grać w podstawowym składzie - tłumaczył Magiera.
Zalewski był wówczas jednym z najmłodszych zawodników na całym turnieju. Swoją szanse dostał jedynie w meczu z Tahiti. Rozegrał 90 minut i zaliczył asystę przy jednej z bramek. Widać było, że mamy do czynienia z talentem sporego kalibru. Było to jednak już dwa lata temu. Od tamtego momentu 19-latek zrobił olbrzymi postęp, którego efekty widzimy w ostatnim czasie.

Zaletą uniwersalność

Jeszcze dwa lata temu Zalewski zdobywał z Romą U17 tytuł wicemistrza Włoch. Później z dobrym skutkiem reprezentował zespół Primavery. Przez ostatnie dwa sezony rozegrał dla tej drużyny 39 spotkań. Zdobył w nich 11 goli i zaliczył osiem asyst. Co istotne - radzi sobie na wielu pozycjach. Skrzydłach, “dziesiątce” czy “ósemce”. Zdarzyło się też, że pełnił rolę napastnika.
W listopadzie Polak dostał od klubu nagrodę za bardzo dobrą dyspozycję. Przedłużył kontrakt. Wcześniejszy obowiązywał do 2022 roku. Ten obecny wygasa dwa lata później. Prawdziwą nobilitacją było jednak dla niego zapewne znalezienie się w kadrze meczowej pierwszego zespołu Romy. Już w październiku i listopadzie Zalewski usiadł na ławce podczas spotkań Ligi Europy z CSKA Sofia i Cluj. Podobnie było w ligowym meczu z Benevento. Wtedy nie doczekał się jeszcze szansy wejścia na boisko.

Debiut marzeń

Wszystko zmieniło się jednak w ostatnim tygodniu. Najpierw dostaliśmy bardzo miłą informację, że 19-letni Polak znajdzie się w kadrze “Giallorossich” na rewanżowy mecz półfinału Ligi Europy z Manchesterem United, a później wszystko potoczyło się już błyskawicznie. W 76. minucie Zalewski zmienił Pedro. Po kilku minutach Polak uderzył na bramkę…
Trafienie ostatecznie uznano za “swojaka” Alexa Tellesa, ale nie oszukujmy się - to Zalewski zrobił tutaj główną robotę. Nawet jeśli oficjalnie tej bramki mu nie przypisano, może czuć się w dużej mierze jej autorem. Pokonanie Davida de Gei w debiucie? Podczas spotkania Ligi Europy? Piękna sprawa.
Występ Zalewskiego wywołał duże poruszenie nie tylko w naszym kraju. Młodzieżowy reprezentant Polski został bohaterem wielu przekazów medialnych we Włoszech.
- Nicola Zalewski - co za debiut! Niezapomniany wieczór dla Polaka urodzonego w 2002 roku - pisał tamtejszy “Eurosport”.
- Zadebiutował w Lidze Europy w wieku 19 lat. Zrobił to w półfinale z Manchesterem United. I przyczynił się do zwycięstwa siedem minut po wejściu na boisko - wspomniano na “Tuttomercatoweb”.
- Debiut z bramką w półfinale Ligi Europy. Trudno było zrobić coś lepszego - podsumowali dziennikarze serwisu "Giallorossi.net".
Chwalił go także szkoleniowiec Romy, Paulo Fonseca.
- Ebrima trenował z nami od jakiegoś czasu i kiedy Chris Smalling doznał kontuzji, spojrzałem na niego. Gdy tylko się pojawił, wyglądał jak doświadczony profesjonalista. Wykonał świetną robotę, podobnie jak Zalewski - oznajmił menedżer ekipy z Rzymu.

Krok drugi

Polak swoim występem przeciwko “Czerwonym Diabłom” zasłużył sobie na kolejną szansę. Dostał ją - po raz pierwszy w Serie A - podczas wczorajszego spotkania Romy z Crotone. Tym razem zameldował się na boisku w 80. minucie i niedługo przed końcem meczu asystował przy trafieniu Borjy Mayorala.
Nie ma co szczególnie pompować balona, ale póki co Zalewski rozwija się wzorcowo. Takimi występami jak te z ubiegłego tygodnia stopniowo buduje swoją pozycję w Romie. Trzymamy kciuki, by wszystko dalej układało się po jego myśli. Jeśli tak będzie, kwestią czasu wydaje się powołanie do dorosłej reprezentacji. Czy Zalewski je przyjmie?
- Znam jego tatę. Kocha Rzym, kocha Włochy, ale jest Polakiem w pełnym tego słowa znaczeniu. I myślę, że to sprawia, że kiedy nadejdzie czas, to ten chłopak wybierze koszulkę reprezentacji Polski - tak w rozmowie z “WP Sportowe Fakty” do tematu odniósł się Zbigniew Boniek. Teoretycznie bowiem Zalewski mógłby jeszcze zdecydować się na występy we włoskiej reprezentacji.
***
Nicola Zalewski. Warto mieć tego chłopaka na oku. Od lat cierpimy na niedobór piłkarzy świetnych technicznie. Mających ponadprzeciętną wizję gry. A do takich właśnie należy 19-latek, który, mamy nadzieję, jeszcze nie raz wybierze się w podróż z ziemi włoskiej do Polski. Po to, by grać z orzełkiem na piersi.

Przeczytaj również