Tam Arabia Saudyjska ma największe problemy. "Całkowity chaos, dziura". Ale są też złe wieści dla Polski

Tam Arabia ma największe problemy. "Całkowity chaos, dziura". Ale są też złe wieści dla Polski
własne
Jak gra reprezentacja Arabii Saudyjskiej? Czy mimo wygranej z Argentyną słusznie uznaje się ją za najsłabszy zespół w polskiej grupie mistrzostw świata? W rozmowie z nami najbliższych rywali Polaków zanalizował Tomasz Koprowski, były skaut i pasjonat futbolu reprezentacyjnego, który uważnie śledził azjatyckie eliminacje do mundialu w Katarze.
MAREK MIZERKIEWICZ: Jak ogólnie scharakteryzowałbyś futbol w Arabii Saudyjskiej?
Dalsza część tekstu pod wideo
TOMASZ KOPROWSKI: Warto zacząć od tego, że piłka nożna na Półwyspie Arabskim jest bardzo specyficzna. W reprezentacjach Kataru, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Arabii Saudyjskiej wszyscy zawodnicy grają w rodzimych ligach. To coś niespotykanego w skali światowej. Wynika to nie tylko z wysokich pensji, które pomagają utrzymywać najlepszych zawodników. To też pewna koncepcja - zatrzymywanie piłkarzy w najlepszych zespołach lig krajowych buduje tamtejszy model gry. Dzięki temu reprezentacje mogą wspinać się na wyższy poziom.
A czym różni się kadra Arabii Saudyjskiej od kadr Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Kataru?
W pozostałych dwóch reprezentacjach występuje wielu zawodników urodzonych w innych krajach. Są naturalizowani, by grać w zespole narodowym. W Arabii Saudyjskiej jest inaczej - wszyscy gracze są rodowitymi Saudyjczykami. Z tego powodu oraz z przyczyn naturalnych takich jak możliwości kraju wynikające z powierzchni czy liczby ludności, również liga saudyjska jest silniejsza od sąsiedzkich, czego przykładem może być drużyna Al Hilal, z której wielu zawodników zostało powołanych na mundial.
Klub ten jest rekordzistą pod względem liczby zwycięstw w Azjatyckiej Lidze Mistrzów (4 triumfy) i bardzo dobrze radzi sobie w Klubowych Mistrzostwach Świata. Oczywiście to dzieje się również z pomocą graczy sprowadzanych z zachodu, obecnie w kadrze Al Hilal znajdują się np. Moussa Marega czy Andre Carrillo, ale trzon zespołu wywodzi się z Arabii Saudyjskiej. W ostatniej edycji Klubowych Mistrzostw Świata drużyna Al Hilal dotarła do półfinału Klubowych Mistrzostw Świata, w którym po dobrym meczu uległa Chelsea 0:1.
Czy futbol w tym kraju zmienił się na przestrzeni ostatnich kilku lat, od mundialu 2018?
Arabia Saudyjska MŚ w Rosji rozpoczęła od porażki 0:5 z gospodarzami w meczu otwarcia, co było dużym rozczarowaniem. W przeciwieństwie do Kataru sprzed kilku dni, zaprezentowała się jednak dużo lepiej, co znalazło potwierdzenie w kolejnych meczach. Z Urugwajem toczyła bardzo wyrównany pojedynek i przegrała tylko 0:1 po golu Luisa Suareza po rzucie rożnym, a z Egiptem wygrała zaś 2:1.
Co ciekawe, biorąc pod uwagę statystykę posiadania piłki w samej fazie grupowej, Arabia Saudyjska miała futbolówkę po swojej stronie częściej niż wszystkie drużyny, z którymi grała. Uplasowała się na piątym miejscu spośród wszystkich zespołów mundialu zgodnie z tą metryką, za Hiszpanią, Niemcami, Argentyną i Meksykiem, co już wówczas świadczyło o dość unikalnym nastawieniu do gry tej reprezentacji.
Zawsze jednak się mówiło, że Saudyjczycy grają piłką i prowadzą grę, ale mają bardzo słabą defensywę, głównie fazy przejściowe. Z tego powodu Rosja wygrała aż 5:0. Posiadanie piłki było bardzo wysokie, ale kulała organizacja gry po stracie piłki. Nowy selekcjoner, Herve Renard, miał pomóc przeprowadzić zmiany i uczynić Arabię Saudyjską bardziej stabilną w obronie.
Czy te przemiany wyszły im na dobre? W eliminacjach do MŚ w Katarze Arabia zajęła pierwsze miejsce w swojej grupie, wyprzedzając o punkt drugą Japonię.
Owszem, lecz według opinii publicznej była to niespodzianka. Japonia i Australia to drużyny uważane powszechnie za lepsze, ostatnie mundiale to zresztą potwierdzały. Nie są tak deprecjonowane jak Arabia Saudyjska, co pokazały nastroje przed i po losowaniu grup w kontekście Polski.
Pod względem posiadania piłki nic się nie zmieniło. Arabia Saudyjska wciąż lubi budować ataki pozycyjne i czynić to za pomocą krótkich podań oraz niewielkich odległości między zawodnikami. Założeniem Renarda było jednak sprawienie, by Arabia Saudyjska zaczęła tracić mniej bramek. Zasadniczo to się udało.
Przypomnijmy, że Saudyjczycy stracili w eliminacjach sześć goli w dziesięciu meczach.
Tak, jest to dobry wynik, lecz zagłębiając się w szczegóły (głównie w przejście z ataku do obrony), okazuje się, że nie zawsze wyglądało to tak korzystnie, jak wskazują statystyki. Wielokrotnie Arabii Saudyjskiej udawało się uniknąć straty gola po bardzo poważnych błędach w odbudowaniu bloku defensywnego po stracie piłki.
analiza arabia 2
własne
A jak zachowują się już w ustabilizowanej obronie? Bronią nisko, czy raczej wysoko? Aktywnie czy biernie?
Zdecydowanie wysoko oraz aktywnie, przy każdej możliwej okazji.
analiza arabia 3
własne
Wówczas system gry nie jest do końca wyznacznikiem ich ustawienia. Jeśli rywal rozgrywa na trójkę obrońców, doskakuje trzech napastników w pierwszej linii. Jeśli zaś jest to czwórka z tyłu, zestawienie Arabii przypomina 4-4-2. Cechą charakterystyczną tych działań jest spychanie przeciwnika do linii bocznej po przejęciu krycia 1 na 1.
analiza arabia 4
wlasne
Saudyjczycy koncentrują się głównie na strefie, w której znajduje się piłka i trudno pomiędzy nimi wyznaczyć linie równoległe. Nawet w niższym bloku obronnym, jeśli czasem do tego dojdzie, są agresywni, podwajają i potrajają swoich rywali, ale stronią od fauli, co jest ich cenną umiejętnością. W ten sposób są w stanie wypchnąć przeciwnika na jego połowę i wymusić stratę piłki. Bardzo trudno prowadzi się zintegrowany atak pozycyjny przeciwko Arabii Saudyjskiej. Nie jest tak, że jeśli pierwsza linia zostanie minięta, to Arabia Saudyjska traci swoje walory - tak naprawdę dopiero wtedy się one uwydatniają.
analiza arabia 5
własne
Należy w tym miejscu poruszyć drugi aspekt tej sytuacji, czyli to, że obrońcy Arabii Saudyjskiej nie są zbyt szybcy, dlatego każde podanie za ostatnią linię obrony, wymijające pressing, jest potencjalnie bardzo groźne. Tak padł m.in. gol w meczu z Japonią - po odbiorze piłki adresatem zagrania był Junya Ito, który wyprzedził obrońcę jak Gareth Bale Marca Bartrę i dośrodkował w pole karne. To kolejny ważny element w grze Saudyjczyków - łatwo wykorzystać przestrzeń za ich plecami, jeśli przejdzie się formację pomocy.
analiza arabia 6
własne
Podobne problemy pojawiają się często również w innej fazie gry…
Tak jak wspomniałem, tyczy się to także przejścia z ataku do obrony. W arabskiej ofensywie nie ma rygorystycznej struktury, w związku z czym po stracie futbolówki Saudyjczycy są niezorganizowani. Wielokrotnie w momencie ataku pozycyjnego za linią piłki znajduje się niewielu zawodników. Z tego powodu przejęcie posiadania przez rywali oznacza, że oponenci mają dużo miejsca, by przeprowadzić kontratak.
Moim zdaniem jest to jedna z największych defensywnych bolączek reprezentacji Arabii Saudyjskiej. Można by zaprezentować bardzo wiele przykładów pokazujących całkowity chaos w ustawieniu tego zespołu z ogromną dziurą w środku pola. Piłkarze rozciągnięci są od lewej do prawej strony, przez co tworzą się korytarze na zagranie prostopadłe. W tym miejscu warto wrócić do punktu wyjścia, czyli koncepcji. Pomimo tego, że Herve Renard próbował to naprawić, nie udało mu się to w zupełności. Owszem, Arabia Saudyjska nie traci goli, lecz praktycznie w każdym meczu przeciwnicy tworzą sobie w ten sposób mnóstwo sytuacji.
Wspomniałeś wcześniej o dośrodkowaniach - dzięki nim rok temu podczas mistrzostw Europy Polska tworzyła sobie najlepsze sytuacje strzeleckie. Z bocznych sektorów asystowali wtedy Kamil Jóźwiak czy Przemysław Frankowski. Jeden z nich na pewno na mundialu nie zagra, lecz w polu karnym znów znajdzie się Robert Lewandowski. Czy według Ciebie jest szansa, żeby go wykorzystać?
Same dośrodkowania to osobny temat - Arabia Saudyjska bardzo słabo je broni. W momencie, gdy rywal przeniesie piłkę na skrzydło i ma otwartą pozycję do dogrania, niski blok w polu karnym bardzo łatwo dopuszcza rywala do sytuacji. Widać duże odległości między obrońcami, a najczęstszym obrazkiem jest to, że dośrodkowanie wędruje na dalszy słupek za lewego lub prawego obrońcę i przeciwnik może albo strzelać, albo wycofać piłkę głową na przedpole. Centry pomiędzy stoperów także są bardzo groźne. W Realu Madryt Casemiro schodził w takich momentach między Ramosa i Varane’a i zasadniczo ”Królewscy” tworzyli pięcioosobowy blok. W Arabii Saudyjskiej czegoś takiego nie ma, dlatego przeciwnikom bardzo łatwo jest wygrać pozycję przed bramką. Może się zatem okazać, że nasza najlepsza broń, czyli podania górą do Roberta Lewandowskiego, okażą się największą słabością rywala.
A w grze w ataku co jest ich wyróżnikiem? Jak widać po danych, trener musi przykładać dużą wagę również i do tej fazy gry.
Zgodnie z tym, co powiedziałem na samym początku, zawodnicy Arabii Saudyjskiej mają w ofensywie bardzo dużą swobodę pozycyjną i tyczy się to głównie pomocników. Dwaj skrzydłowi, z lewej Al-Dawsari i z prawej Al-Shehri, ustawiają się w półprzestrzeniach (pomiędzy formacjami przeciwników), aby koncentrować na sobie uwagę obrońców. Dzięki temu zwalniają przestrzeń w obu bocznych sektorach dla skrajnych obrońców. Można w tym momencie przypomnieć wypowiedź trenera SSC Napoli, Luciano Spallettiego, który powiedział, że struktura już nie jest ważna, tylko pozycyjność - gdzie w danym momencie znajduje się gracz względem innych.
Te słowa idealnie wręcz pasują do tego, jak gra Arabia Saudyjska. Poza charakterystycznymi pozycjami skrzydłowych w atakach na połowie przeciwnika, trudno znaleźć choćby jedną konkretną koncepcję.
analiza arabia 7
własne
Można za to wskazać powtarzający element w początkowych etapach akcji Arabii. Saudowie wykorzystują system 4-2-3-1 i jeden z trzech środkowych pomocników (również ten grający najwyżej) wycofuje się pomiędzy dwóch środkowych obrońców, którzy rozszerzają swoje ustawienie, aby stworzyć przewagę 3 na 2, jeśli rywal pressuje dwoma napastnikami. Jest to stały schemat.
analiza arabia 8
własne
Spośród wszystkich piłkarzy Arabii najwięcej ”wolności” w poruszaniu się po boisku ma Salman Al-Faraj. Pomimo tego że gra, powiedzmy, na pozycji nr 10, to bardzo często wychodzi po piłkę pod obrońców i jest głównym łącznikiem pomiędzy wszystkimi zawodnikami. To on nadaje rytm akcjom z piłką przy nodze, jest bardzo dobrze wyszkolony technicznie, lewonożny, świetnie orientuje się w przestrzeni (”skanuje”), wchodzi w drybling i rozumie grę.
analiza arabia 9
własne
Oprócz rozgrywania ataków z niskich stref, potrafi też ustawić się pod linią piłki, stworzyć sobie przestrzeń do gry i celnie dograć w pole karne, także z bocznego sektora, czego przykład może stanowić akcja bramkowa w meczu z Omanem. Można stwierdzić, że Al-Faraj jest zdecydowanie najważniejszym zawodnikiem Arabii Saudyjskiej. Nie tylko dlatego, że jest kapitanem i jednym z najbardziej doświadczonych graczy pod kątem liczby występów w kadrze narodowej. Kontuzja odniesiona przez niego w ostatnim meczu z Argentyną może stanowić dużą stratę dla całego zespołu i bardzo ciekawe, czy uda się Renardowi wypełnić tę lukę w składzie.
analiza arabia 10
własne
Bez kogo jeszcze reprezentacja Arabii Saudyjska nie byłaby sobą? Jeden gracz z tej kadry mógł zwrócić uwagę swoją grą już cztery lata temu w Rosji.
Równie istotną rolę, co Al-Faraj, pełni Yasser Al-Shahrani - lewy obrońca zwany ”arabskim Marcelo”. Skoro głównym pomysłem Saudyjczyków w ataku jest skupianie rywali w środku poprzez ustawienie skrzydłowych w półprzestrzeniach, to Al-Shahrani także staje się niebezpiecznym graczem. Bardzo często piłka zagrywana jest do niego na skrzydło, gdy uwaga defensorów jest już okupowana bliżej osi boiska.
analiza arabia 11
własne
Saudyjski lewy obrońca potrafi zwieść przeciwnika dryblingiem i bardzo dobrze posługiwać się obiema nogami, co jest jego dodatkowym atutem przy dośrodkowaniach w pole karne. To właśnie on najbardziej wyróżniał się w kadrze Arabii w 2018 roku w Rosji i został pozytywnie zapamiętany. Teraz, moim zdaniem, jest jeszcze lepszy, co wynika z roli, którą otrzymał w reprezentacji Herve Renarda. Pod względem bezpośredniego zagrożenia bramki rywala mógł być główną ”bronią” Saudyjczyków na mundialu w Katarze. Niestety, to kolejny gracz, którego z dalszego udziału w mistrzostwach wykluczy groźna kontuzja głowy. System Arabii nie powinien się jednak zmienić, ponieważ samo ustawienie i zachowania zawodników są już wdrożone na stałe.
Należy również dodać, że do Al-Faraja i Al-Shahraniego dołącza na lewym skrzydle Al-Dawsari, tworząc przewagę za pomocą ustawienia w ”trójkącie”. Kiedy wszyscy trzej są zgrupowani na niewielkiej przestrzeni i przejmują piłkę, tworzą najlepsze pod względem jakości szanse strzeleckie Arabii. Zobaczymy, czy ten schemat utrzyma się przy braku Faraja i Shahraniego.
Zanim jednak do tego dojdzie, Arabia Saudyjska musi przecież wyprowadzić atak od własnej bramki. W początkowej fazie akcji jej zawodnicy ustawiają się do gry krótkimi podaniami z piątego metra, chcąc stopniowo mijać kolejne linie przeciwników. Wtedy do gry schodzą środkowi pomocnicy. Nie jest natomiast tak, że kiedy widzą, iż nie wychodzi im to w danym meczu, trzymają się tej strategii za wszelką cenę. Znają swoje ograniczenia i są gotowi na to, by grać długą piłką. Oczywiście, gra ”z piątki” jest elementem ich stylu opartego na utrzymywaniu się przy piłce, ale nie koniecznością.
Szanowanie piłki to chyba kluczowe określenie dotyczące podejścia do gry Saudyjczyków. Jak się to ma do szybkiego ataku po odbiorze piłki, kiedy w ciągu kilku sekund przechodzi się pod pole karne rywali?
Najczęściej po przejęciu futbolówki wracają do ataku pozycyjnego. Stricte faz przejściowych i kontrataków jest po ich stronie bardzo mało. W tym sensie mogą przypominać reprezentację Hiszpanii za czasów Xaviego, który robił kółeczko i wycofywał piłkę do obrońców. Jeśli jednak dochodzi do szybkiego ataku, najgroźniejszym piłkarzem Arabii Saudyjskiej jest Salem Al-Dawsari. Imponuje dryblingiem, jest szybki i krótko prowadzi piłkę przy nodze, dlatego w obliczu dużej wolnej przestrzeni może zejść w kierunku środka i sprawnie zakończyć akcję. Nie spodziewałbym się jednak, by ta faza gry była zbyt ”eksponowana” przez Arabię.
Jak myślisz, jak będzie wyglądał mecz Polski z Arabią Saudyjską? Gdzie widzisz szanse i zagrożenia dla naszego zespołu? Według mnie azjatycki przeciwnik w dużym stopniu może przypominać Meksyk, w którym również skrajni obrońcy wędrują wysoko podczas ataków, przez co cierpi faza przejściowa do obrony - głównie w bocznych sektorach.
Ciekawie się złożyło, że Polska będzie najprawdopodobniej chciała docelowo grać w niskim bloku obronnym, a naszymi rywalami będą zespoły dobrze czujące się w ataku pozycyjnym, w tym Arabia Saudyjska.
Naszą szansą natomiast mogą być, jak celnie zauważyłeś, fazy przejściowe. Powinniśmy sprawnie obniżać swoje ustawienie z ataku do obrony, nawet mimo tego, że Arabia najlepiej czuje się z piłką po swojej stronie. Nasi zawodnicy grają w silnych rozgrywkach, dzięki czemu są przystosowani do wysokiego tempa gry. Z drugiej strony, jeśli nasi azjatyccy rywale nie są zbyt dobrze zorganizowani po stracie piłki - będziemy mogli ich skontrować. Znając nasze koncepcje szybkiego przejścia do ataku, będą one koncentrować się wokół skrzydeł. Stamtąd lubimy dośrodkować, a nasz kapitan potrafi kapitalnie znaleźć przestrzeń w szesnastce. Jakub Kamiński, Michał Skóraś, Nicola Zalewski czy Przemysław Frankowski są wręcz stworzeni do takiej gry. Myślę, że w ataku pozycyjnym również możemy im zagrozić. Pomimo tego, że Saudyjczycy grają bardzo agresywnie, jak w meczu z Argentyną, pewnie znajdą się momenty, aby podejść z piłką nieco wyżej i znów poszukać miejsca na skrzydłach.
Zagrożeniem może być natomiast zbytnie oddanie inicjatywy Arabii Saudyjskiej. Wiemy, że rywale nastawią się na posiadanie piłki, a Polska jest drużyną, która - jak można wyczytać z kontekstu wypowiedzi medialnych - będzie chciała szybko odbudowywać niskie ustawienie obronne. Z tego powodu możemy zostać zamknięci przez przeciwników na własnej połowie. Moim zdaniem nie warto tego ryzykować. Należy uważać też na dośrodkowania, ponieważ obaj skrzydłowi i boczni obrońcy dysponują celnym ostatnim podaniem w pole karne. Pomimo tego, że średnio Arabia Saudyjska jest jedną z najniższych drużyn na mundialu, to tacy gracze jak Kanno czy Al-Buraikan będą w stanie wygrywać pojedynki główkowe. Saudyjczycy potrafią ponadto wysoko odebrać piłkę i zagrać szybkie podanie do swoich ofensywnych graczy, co pokazał wtorkowy mecz z Argentyną.

Przeczytaj również