Kolejna kompromitacja Manchesteru United. Tylko wpadka WHU uchroniła ich przed Ligą Konferencji Europy [WIDEO]

Kolejna kompromitacja Manchesteru United. Tylko wpadka WHU uchroniła ich przed Ligą Konferencji Europy [WIDEO]
Russell Hart/Pressfocus
Manchester United zagra w Lidze Europy! "Czerwone Diabły" przegrały z Crystal Palace 0:1 (0:1), lecz swojej okazji nie wykorzystał West Ham United, który musiał uznać wyższość Brighton. "Mewy" pokonały "Młoty" 3:1 (0:1).
W ostatniej kolejce Premier League walka toczyła się nie tylko o końcowy triumf i utrzymanie w elicie, lecz również o miejsce w przyszłej edycji Ligi Europy. Pewny swego nie mógł być Manchester United, który rywalizował z Crystal Palace. Porażka "Czerwonych Diabłów" z "Orłami", przy jednoczesnym zwycięstwie West Ham United nad Brighton, byłaby dla klubu z Old Trafford prawdziwą katastrofą.
Dalsza część tekstu pod wideo
Taki scenariusz oznaczał bowiem spadek na siódme miejsce w tabeli w wykonaniu Manchesteru United. Lokata ta gwarantuje jedynie udział w Lidze Konferencji Europy.

Crystal Palace - Manchester United

W pierwszych minutach meczu na Selhurst Park Manchester United miał znaczne trudności ze znalezieniem drogi do bramki gospodarzy. Po kwadransie "Czerwone Diabły" nie oddały żadnego celnego strzału, a była to jedynie zapowiedź ich prawdziwych kłopotów.
Crystal Palace radziło sobie coraz pewniej, natomiast przyjezdni cały czas borykali się ze swoim stałym problemem - brakiem dobrze zorganizowanej defensywy. W 37. minucie kara dla Manchesteru United była bardzo bolesna, bowiem gola strzelił Wilfred Zaha. Były piłkarz "Czerwonych Diabłów" z zimną krwią wykorzystał nieporozumienie w szeregach obrony swoich niedzielnych rywali.
W drugiej połowie obraz gry Manchesteru United nie uległ poprawie. Erik ten Hag, który oglądał to spotkanie z trybun, z pewnością musiał być rozczarowany postawą swoich podopiecznych, którzy nijak nie mogli zagrozić bramce Crystal Palace. "Orły" broniły się pewnie i umiejętnie, konsekwentnie blokując wszystkie zapędy ofensywne rywali.
Wynik spotkania nie uległ zmianie aż do ostatniego gwizdka arbitra. Manchester United przegrał 0:1, lecz utrzymał szóste miejsce w tabeli. Wszystko przez wzgląd na wynik spotkania West Hamu United.

Brighton - West Ham United

Początek ostatniego meczu WHU w tym sezonie przebiegał dość spokojnie. Łukasz Fabiański został wezwany do odpowiedzi dopiero w 15. minucie, gdy pewnie poradził sobie z uderzeniem Solly'ego Marcha.
Tego samego nie mógł powiedzieć jego konkurent po drugiej stronie boiska. West Ham United nie naciskał na Brighton z całą swoją mocą, lecz gdy w 40. minucie odpalił się Michail Antonio, szczęki mogły gruchnąć o podłogę.
Atomowe uderzenie Jamajczyka było dla "The Hammers" niezwykle cenne. Nie tylko dawało prowadzenie w meczu z trudnym rywalem, ale też, dość niespodziewanie, otwierało furtkę do zajęcia szóstego miejsca w tabeli Premier League.
Niestety, druga połowa posypała plany podopiecznych Davida Moyesa. Swój niechlubny udział w tych wydarzeniach miał Łukasz Fabiański, który źle zachował się przy uderzeniu Joela Veltmana. Polski bramkarz nie odbił stosunkowo prostego strzału, który przeszedł po jego ciałem i ostatecznie minął linię bramkową.
W 80. minucie nadzieje West Hamu United na Ligę Europy w przyszłym sezonie w zasadzie prysnęły. Świetnym strzałem popisał się wówczas Pascal Gross - tym razem Fabiański nie miał nic do powiedzenia.
Wynik spotkania ustalił Danny Welbeck. Angielski napastnik najlepiej odnalazł się w polu karnym po zagraniu piłki z rzutu rożnego i pewnym uderzeniem głową pokonał polskiego golkipera "The Hammers", który nie może zaliczyć tego popołudnia do najlepszych w swojej karierze.
Porażka 1:3 sprawiła, że West Ham United nie ruszył się ze swojego siódmego miejsca. W przyszłym sezonie podopieczni Davida Moyesa będą występowali w Lidze Konferencji Europy.

Przeczytaj również