Kolejny piłkarz daje sygnał Paulo Sousie. "Jest w stanie łaski. Wystarczyło mu 12 minut" [POLACY ZA GRANICĄ]

Kolejny piłkarz daje sygnał Paulo Sousie. "Jest w stanie łaski. Wystarczyło mu 12 minut" [POLACY ZA GRANICĄ]
Pawel Jaskolka / PressFocus
W tle popisów Roberta Lewandowskiego w ostatnim tygodniu błyszczeli także inni polscy piłkarze - od Włoch po USA i Azję. Nie brakowało efektownych goli i inteligentnych asyst, choć nie wszyscy zaliczą początek listopada do udanych.
Od Lewandowskiego i Zielińskiego po “brutala” Glika i pozytywne wieści z Rosji - w minionym tygodniu działo się naprawdę sporo.
Dalsza część tekstu pod wideo
***

GOLE I ASYSTY

“Lewy” po swojemu
Robert Lewandowski zamelduje się na zgrupowaniu reprezentacji Polski w świetnej formie. Po małym kryzysie z października nie ma już śladu. Napastnik Bayernu zanotował znakomity tydzień. Najpierw, mimo niestrzelonego rzutu karnego, zdobył hattricka przeciwko Benfice (5:2) w Lidze Mistrzów (i dołożył do tego asystę), a następnie, w Bundeslidze, trafił z Freiburgiem (2:1). “Lewy” błysnął instynktem snajpera, urywając się obrońcom i z bliska pakując futbolówkę do siatki (od 1:05).
Kapitan narodowej kadry prowadzi w tabeli strzelców zarówno Champions League, jak i ligi niemieckiej. Co więcej, wspomniane bramki w meczu z Benfiką podkręciły jego całkowity licznik goli w tych rozgrywkach do 81. Klub “100” coraz bliżej. Kosmiczne liczby!
Biało-czerwony czwartek
W europejskich pucharach na początku miesiąca błyszczał zresztą nie tylko Lewandowski. Czwartek okazał się bardzo udanym dniem dla innych reprezentantów Polski. Z rzutu karnego trafili Piotr Zieliński oraz Arkadiusz Milik. “Zielu” poprowadził Napoli do wysokiej wygranej z Legią w Warszawie (4:1), grając i efektownie, i efektywnie. Gol Milika przyczynił się zaś do wyrwania przez Marsylię punktu z Lazio (2:2). Obaj zawodnicy nie przełożyli jednak tej dyspozycji na rozgrywki ligowe. Zieliński spisał się kiepsko przeciwko Hellasowi (1:1), a napastnik OM nie znalazł sposobu na golkipera Metz (0:0), choć miał ku temu kilka okazji.
Na arenie międzynarodowej dali także o sobie znać Tymoteusz Puchacz i Karol Świderski, notując po asyście. Pierwszy z nich wciąż jednak czeka na debiut w Bundeslidze.
Żurkowski szaleje
W Serie A na dobre rozkręcił się zaś Szymon Żurkowski. Pomocnik Empoli wpisał się na listę strzelców w drugim spotkaniu z rzędu i okrasił to asystą. A to wszystko w pół godziny, bo przeciwko Genoi (2:2) wszedł na murawę w roli zmiennika.
Zaczął od inteligentnej asysty - dynamicznie włączył się do akcji ofensywnej z prawej strony i niezwykle przytomnie, jak na tacy, wyłożył piłkę koledze z drużyny. Niespełna dziesięć minut później wybornie przymierzył z dystansu, nie dając szans bramkarzowi rywali. Popis Żurkowskiego zobaczycie od 1:22:
- Miał druzgocący wpływ na grę. Najpierw zaliczył asystę, a potem świetnie zakończył akcję strzałem z dystansu. Jest w stanie łaski - napisano w "Tuttomercatoweb". - Wystarczyło mu 12 minut, aby obalić Genoę - dodali dziennikarze “Calciomercato”.
Ten sezon wydaje się przełomowy dla byłego zawodnika Górnika Zabrze. Gra regularnie na poziomie najwyższej ligi włoskiej i tym samym daje sygnał władzom Fiorentiny, która wypożyczyła go do Empoli, że być może warto na niego postawić w kolejnym roku. Żurkowskiego zapewne wnikliwie obserwuje też Paulo Sousa, choć akurat w środku pola reprezentacji rywalizacja jest wyjątkowo zacięta.
W Italii, tyle że na poziomie Serie B, coraz lepiej poczyna sobie również Adrian Benedyczak. Napastnik Parmy ma na koncie dwa gole w trzech ostatnich meczach. Z Vicenzą zdobył kapitalną bramkę:
Frankowski znów strzela
W Ligue 1 dorobek bramkowy powiększył Przemysław Frankowski. Tym razem pokonał bramkarza Troyes, z najbliższej odległości zmuszając go do kapitulacji. Bramkę Polaka zobaczycie W TYM MIEJSCU (od 2:16):
Można powiedzieć, że francuski miesiąc miodowy wahadłowego Lens trwa już trzeci miesiąc. Po 13. kolejce ligowej “Franek” legitymuje się bilansem czterech goli i trzech asyst, a jego drużyna zajmuje drugą pozycję w tabeli, ustępując jedynie pędzącemu po mistrzostwo PSG. Czekamy, aż Polak przełoży tę formę na reprezentację, bo tam ostatnio szło mu w kratkę.
W MLS bez zmian
Adam Buksa leczy kontuzję, ale to nie oznacza braku biało-czerwonych bramek za oceanem. W MLS nie zawodzą Jarosław Niezgoda i Kacper Przybyłko. Pierwszy z nich ma za sobą tydzień z asystą i golem. Snajper Portland Timbers (3:0 z Austin) trafił do siatki w nietypowy sposób, bo uderzył futbolówkę klatką piersiową:
Przybyłko z kolei pokonał golkipera New York City (1:1). To był jego 12. gol w bieżących rozgrywkach.
W MLS zakończył się sezon zasadniczy. W play-offach zagrają i Buksa, i Niezgoda, i Przybyłko.
Gol Świerczoka
W ostatnich dniach bramkę zdobył też grający w Japonii Jakub Świerczok, który szybko zaskarbił sobie sympatię kibiców Nagoyi Grampus. Były napastnik Piasta Gliwice dostał piłkę w obrębie piątego metra, oszukał bramkarza i nie dał mu szans pewnym uderzeniem pod poprzeczkę.
Niedaleko Świerczoka, bo w Chinach, wciąż gra Adrian Mierzejewski. Doświadczony pomocnik reprezentujący barwy Shanghai Shenhua błysnął całkiem niezłą asystą w pucharowym starciu z Shanghai Port (1:1). Zobaczcie sami (od 2:09:20):
Tutaj zaś asysta Mariusza Stępińskiego z ligi cypryjskiej (od 1:00):
Wyjazd napastnika do Limassolu okazał się niezłym pomysłem, bo po dziewięciu kolejkach ma na koncie pięć goli i dwie asysty, a jego Aris zajmuje trzecią pozycję w tabeli, dwa punkty za liderem.
Odnotujmy jeszcze bramki mniej znanych piłkarzy: Kamila Wiktorskiego z drugoligowego rumuńskiego Buzau oraz Roberta Ziętarskiego z czwartoligowego niemieckiego VfB Oldenburg. Gratulujemy.

INNE WYDARZENIA

“Złoczyńca” Glik
Wracamy do Włoch, gdzie sympatyków Benevento mocno zirytował Kamil Glik. Filar reprezentacji Polski otrzymał bowiem czerwoną kartkę za głupi i niebezpieczny faul w spotkaniu z Frosinone (od 1:06):
Nie wiadomo, co doświadczony stoper miał na myśli, ale z boiska bez wątpienia wyleciał zasłużenie. Po tym zdarzeniu jego zespół całkowicie się rozsypał i doznał wysokiej porażki (1:4). Włoskie media nie zostawiły na Gliku suchej nitki:
- Kolejny raz udowodnił, że nie jest wart swojej pensji. Absurd! - ocenił portal "Sanniosport".
- Obecnie jest jednym z największych rozczarowań Serie B. Widać, że nie dopasował się do realiów tej ligi - napisano na “Tuttomercato”.
- Szalona, niebezpieczna dla przeciwnika interwencja. Złoczyńca - nie przebierali w słowach dziennikarze “Anteprima24”.
Kłopoty Szczęsnego
Wojciech Szczęsny opuścił za to ostatni mecz ligowy Juventusu z Fiorentiną z powodu urazu. “Szczena” bronił w tygodniu przeciwko Zenitowi w Lidze Mistrzów, ale po drodze doznał kontuzji na treningu. Sztab “Bianconerich” postanowił zatem nie ryzykować i dał golkiperowi odpocząć. Szczęsny przyjedzie jednak na zgrupowanie reprezentacji Polski, choć niewykluczone, że zagra dopiero z Węgrami, a na Andorę między słupkami stanie ktoś z dwójki Łukasz Skorupski - Kamil Grabara.
W miniony weekend na zero z tyłu zagrał z drugi z nich. Kopenhaga zremisowała bezbramkowo z Silkeborgiem, a dla Grabary było to siódme czyste konto w sezonie. Skorupski zaś wpuścił bramkę z Sampdorią (2:1). I wydaje się, że mógł temu zapobiec. Przy golu dla Bologni krycie zgubił zaś Bartosz Bereszyński. Skrót tego meczu znajdziecie TUTAJ.
Bednarek lepszy od Casha
W Anglii naprzeciwko siebie stanęli Jan Bednarek i Matty Cash, którzy zaraz zostaną partnerami z formacji defensywnej z orzełkiem na piersi. Lepiej wypadł środkowy obrońca Southampton, mający spory udział w tym, że “Święci” z Aston Villą nie stracili ani jednego gola. Cash z kolei nieco przypadkowo, ale zawinił przy bramce dla rywali. Skrót TUTAJ.
Mimo tego zdarzenia nowy reprezentant Polski mógł być zadowolony z występu, szczególnie w pierwszej połowie.
Miejmy nadzieję, że Cash utrzyma miejsce w pierwszej jedenastce po objęciu Aston Villi przez nowego trenera. Zwolniony został bowiem Dean Smith.
W zupełnie innej sytuacji jest David Moyes, menedżer West Hamu. “Młoty” grają w tym sezonie jak z nut. Londyńczycy, z Łukaszem Fabiańskim między słupkami, wygrali u siebie z Liverpoolem (3:2). “Fabiana” pokonali Trent Alexander-Arnold i Divock Origi. Skrót TUTAJ.
Ani minuty tym razem nie zagrali Jakub Moder oraz Mateusz Klich, a także Kamil Jóźwiak w Championship. Szczególnie sytuacja ostatniego z nich wygląda na wyjątkowo słabą. Piłkarz Derby County powinien raczej pomyśleć o zmianie klubu przy pierwszej możliwej okazji, czyli w styczniowym okienku.
Dawidowicz coraz mocniejszy
Stabilną, dobrą formę utrzymuje Paweł Dawidowicz, który zagrał udaną partię przeciwko Napoli. Hellas pod wodzą Igora Tudora radzi sobie wyśmienicie, a reprezentacyjny obrońca jest kluczowym elementem układanki chorwackiego szkoleniowca. “La Gazzetta dello Sport” doceniła jego “opiekę” nad Lorenzo Insigne. Optymalna dyspozycja Dawidowicza na pewno cieszy Paulo Sousę, który zrobił z defensora Hellasu podstawowego zawodnika kadry.
Z polskiej kolonii w Serie A wystąpili jeszcze Karol Linetty i Nicola Zalewski. Pomocnik Torino zagrał przeciętny mecz ze Spezią (0:1) i zszedł przed upływem godziny spotkania. Zalewski dostał od Jose Mourinho kilka minut przeciwko Venezii (2:3), ale nie zaprezentował niczego ciekawego - próbował wielu dośrodkowań, ale właściwie żadne z nich nie spowodowało zagrożenia pod bramką rywali. “Giallorossi” pogłębiają się w kryzysie.
Na co jeszcze warto zwrócić uwagę?
W Rosji wciąż właściwym poziom trzyma Sebastian Szymański, którego Dynamo wygrało z Krasnodarem Grzegorza Krychowiaka (1:0).
Przeciwko Zenitowi (0:0) błyszczał Rafał Augustyniak z Uralu Jekaterynburg. Był dosłownie wszędzie - zanotował trzy odbiory, pięć przechwytów, dwa wybicia, jeden wyblok i najwięcej podań w drużynie. Znakomity występ.
Zaglądamy jeszcze do Niemiec, gdzie - co może niepokoić - Krzysztof Piątek nie podniósł się z ławki w meczu z Leverkusen (1:1). Miejsce w składzie Augbsurga utrzymuje zaś Robert Gumny. Ekipa z Bawarii (90 min. Rafała Gikiewicza) uległa Wolfsburgowi (0:1). Bez punktów weekend zakończył też Tomasz Kędziora (sensacyjna porażka Dynama Kijów z Worskłą)., choć kilka dni wcześniej “Kendi” dość przyzwoicie wypadł przeciwko Barcelonie w Lidze Mistrzów.

Przeczytaj również