Kompromitacja piłkarzy Bielsy w Pucharze Anglii. "Pawie" ośmieszyły się w starciu z czwartoligowcem [WIDEO]

Kompromitacja piłkarzy Bielsy w Pucharze Anglii. "Pawie" ośmieszyły się w starciu z czwartoligowcem [WIDEO]
screen
Sensacja w 3. rundzie Pucharu Anglii. Crawley, szósta drużyna z League Two, wyeliminowała Leeds, wygrywając 3:0. Cegiełkę do awansu swojej drużyny, Barnsley, dołożył Michał Helik, wpisując się na listę strzelców. W niedzielne popołudnie wygrywali też faworyci: Chelsea i Manchester City.
Leeds pojechało na południe Anglii z postanowieniem łatwego i szybkiego rozprawienia się z outsiderem z League Two. Czekała na nich jednak zwarta i zdeterminowana ekipa. Crawley nie dał sobie wbić gola w pierwszej połowie, a w drugiej sam zaatakował ekipę Bielsy. W 50. minucie do bramki trafił Nicholas Tsaroulla, trzy minuty później poprawił Ashley Nadesan. Zwłaszcza pierwsza bramka była najwyższej urody. 2:0 i sensacja wisiała w powietrzu.
Dalsza część tekstu pod wideo
Na tym się jednak nie skończyło. Jordan Tunnicliffe ustalił wynik na 3:0. Po tym argentyński rzucił w bój swoich najlepszych piłkarzy grających w lidze (Mateusz Klich nie znalazł się w kadrze), ale było już za późno. Nie zdołali zdobyć nawet honorowej bramki.
Na Etihad, gdzie Manchester City gościł Birmingham, wypadki potoczyły się bardzo szybko. Przewidywane strzelanie zaczęło się w 8. minucie. Po błędzie obrony Birmingham, piłka trafiła do osamotnionego Bernardo Silvy. Portugalczyk nie zastanawiając się długo, bez przyjęcia, z lewej nogi z powietrza huknął i otworzył wynik spotkania. Lepiej nie dało się tego zrobić.
Na drugą bramkę trzeba było czekać tylko siedem minut. Riyad Mahrez “zewniakiem” uruchomił Kevina De Bruyne, Belg z kolegi wystawił “setkę” Silvie. Dublet Portugalczyka nie w niecały kwadrans.
City rozsiedli się na połowie Birmingham jak u siebie. Swój talent zamierzał jeszcze pokazać Phil Foden. W 31. minucie błyskotliwy pomocnik przebiegł z piłką dobrych kilkadziesiąt metrów, po czym oddał strzał. Idealnie zmieścił futbolówkę w bramce. 3:0. Przez ostatnią godzinę zespół Pepa Guardioli zwolnił i dowiózł wynik do końca.
Ligowe niepowodzenia Chelsea nie mogły zaszkodzić piłkarzom Franka Lamparda w ligowej potyczce z czwartoligowcem. Pewnie wygrali z Morecambe 3:0. W 18. minucie Mason Mount zdecydował się na uderzenie z ok. 30 metrów i ku rozpaczy bramkarza gości piłka zatrzepotała w siatce.
Kiedy, jak nie teraz, miałby się przełamać Timo Werner? Nieskuteczny w Premier League niemiecki napastnik mógł się ucieszyć ze zdobycia gola tego popołudnia. Trzeba przyznać, że były zawodnik RB Lipsk miał bardzo łatwe zadanie. Musiał jedynie wbić piłkę do pustej bramki, dzięki przytomności umysły Kaia Havertza, który mu asystował. To pierwsze trafienie Wernera od 7 listopada.
Po przerwie będący w komfortowej sytuacji zawodnicy “The Blues” zaciągnęli hamulec ręczny, ale i tak potrafili jeszcze zmienić wynik. Trzeciego gola strzelił Callum Hudson-Odoi, czwartego Kai Havertz.
Polscy fani mogli z dumą obserwować grę swojego reprezentanta w innej potyczce. Dzięki bramce Michała Helika, jego Barnsley również awansowało do czwartej rundy. Występująca na zapleczu Premier League drużyna Polaka pokonała u siebie Tranmere z League Two 2:0.
Redakcja meczyki.pl
Tobiasz_Kubocz 10 Jan 2021 · 16:31
Źródło: własne

Przeczytaj również