Koszulka z finału Ronaldo, buty od Beckhama, Messiego i Zlatana. Oto kolekcja warta ponad 20 mln zł

Koszulka z finału Ronaldo, buty od Beckhama, Messiego i Zlatana. Oto kolekcja warta ponad 20 mln zł
facebook - Boots Maniac Thailand
Zgadnijcie, kto zgarnął koszulkę Cristiano Ronaldo z finału Ligi Mistrzów w 2009 roku? A kto przybił do ściany proporczyk Interu, który to kapitan Javier Zanetti wręczył Markowi van Bommelowi przed kolejnym finałem w LM w 2010? Kto posiada buty Davida Beckhama z jego pierwszego występu dla Realu? Wszystkie te pytania prowadzą do jednej odpowiedzi. To Sattawat Sethakorn.
Nic Wam to nie mówi? To zapamiętajcie to nazwisko. Kariera Sethakorna rozpoczęła się w 2014 roku, kiedy na Facebooku wstawił zdjęcie zdumiewającej kolekcji butów noszonych przez ikonę futbolu i mody - Davida Beckhama. Pokazał jedynie jej część. Parę korków z historycznej potrójnej korony Manchesteru United w 1999 roku czy też inną, ozdobioną złotym numerem 7, z wyhaftowanym herbem Anglii. Na wystawie miał też złote, różowe i srebrne “Predatory”, wszystkie wykonane na specjalne zamówienie dla “Becksa”.
Dalsza część tekstu pod wideo

Wszystko w jednym miejscu

Kiedy kolekcja przeniosła się na Instagram, tajemniczy “butofil” ujawnił swoją tożsamość. Ma 37 lat i zawodowo śpiewa na estradzie. To mało powiedziane. W Tajlandii znają go jako słynną gwiazdę muzyki pop, w Chinach kojarzą jako aktora filmów - raz sztuki walki, a raz.... gejowskich komedii romantycznych.
- Był taki czas, że nie chciałem, żeby ludzie wiedzieli, co mam - mówił reporterowi “ESPN”, którego zaprosił na pokaz. Pokój piłkarskich skarbów to również jego strefa relaksu. Buja się na krześle z logiem Manchesteru United, jakby wyrwanym z ławki rezerwowych na Old Trafford. Z dumą przygląda się trofeom.
Mówią, że jest absolutnie największym psychofanem byłego kapitana reprezentacji Anglii i United, ale tak naprawdę ma do zaprezentowania dużo więcej. Sattawat przechowuje prawie 500 par znoszonych butów światowych gwiazd futbolu, takich jak Leo Messi, Zlatan Ibrahimović, Cristiano Ronaldo i Raul. Wszystkie są umieszczone w skarbcu, jego prywatnym domu zabezpieczonym skomplikowanym systemem alarmów. Są też niezliczone koszulki, proporczyki, opaski kapitańskie, dresy treningowe, żółte i czerwone kartoniki, rękawice bramkarskie, medale Mistrzostw Świata i igrzysk, kawałki murawy, a nawet ochraniacze Mario Balotelliego z nadrukiem “Why always me?!”. Słowem, prawdziwe bogactwo. Eksperci ostrożnie szacują całą kolekcję na około pięć milionów euro. Ostrożnie.

Jedyna miłość

Musicie to wiedzieć - on jest gotów zrobić wszystko, aby dostać to, co chce. Żaden list wysłany do jakiegoś piłkarza nie będzie dla niego zawstydzający i upokarzający, żadna podróż nie będzie zbyt daleka, a koszt - zbyt drogi. Za jedną z par butów Beckhama musiał zapłacić na aukcji 32 tysiące euro, ale, jak mówi, to nieistotne sprawy. Nie lubi zresztą rozmawiać, ani o tym, ile musi co roku wydawać, aby powiększać kolekcję, ani ile jest warta. I tak nigdy jej nie sprzeda. Już sam fakt, że zaczął chwalić się nią w Internecie było wystarczająco trudne. Upublicznienie jej uznał za konieczność, jeśli chciał poszerzać zbiory. Od razu otrzymał mnóstwo kontaktów od ludzi z całego świata z podobnym zamiłowaniem.
Zresztą piłkarze także już go znają, korespondują z nim i chętnie dorzucają kolejne pamiątki do już i tak olbrzymiej kolekcji. Czasem nawet zapraszają go do vipowskiej loży podczas meczów. Nie musieliby, stać go na takie rzeczy. Jego honoraria mogłyby wprowadzić w kompleksy niejedną hollywoodzką gwiazdę. Przy czym, trzeba wiedzieć, sława, bogactwo i nietypowe hobby mają swoje wady. Kobiety i pasja do futbolu to czasami dwa przeciwstawne światy. W marcu 2016 roku Sattawat opublikował na Instagramie selfie, gdzie w tle występowała postać kobieca, trzymająca kartkę z dość jasnym przesłaniem “No more boots!”. Kilkanaście miesięcy później Tajlandczyk i pani ze zdjęcia rozwiedli się. Związek nie przetrzymał próby. Kolekcjoner, najłagodniej mówiąc dostał od wybranki “z buta”.
- Ona po prostu tego nie rozumiała. Uważała, że zużyte obuwie śmierdzi. Spoko, trudno. Ja tak samo nie rozumiem, dlaczego kobiety muszą nakładać tusz do rzęs - skwitował całą sytuację. - Mam pamiątki, korki, które nosili znani piłkarze. Rzeczy tak ekskluzywne, że tylko ja je mam. To sprawia, że jestem szczęśliwy - wyznaje w innym wpisie.

Wiedza tajemna

Szczyt szaleństwa osiągnął kilka lat temu, kiedy otrzymał parę TYCH “Predatorów”, noszonych przez Beckhama w sezonie 1998/1999. To ten czas, gdy Manchester United sięgał po mistrzostwo, Puchar Anglii i pamiętną Ligę Mistrzów po fantastycznym zwycięstwie nad Bayernem na Camp Nou. Zapalony fan przezornie nie zdradził, jak i przez kogo zdobył buty. Kiedy otworzył paczkę, niemal zemdlał.
- Pierwszą rzeczą, jaką musiałem zrobić, to powąchać je. Zwykle staram się nie dotykać moich skalpów, po prostu kładę je na półkę, ale w tym przypadku, musiałem wiedzieć jak pachnie triumf sprzed 20 lat - przyznał.
Jego zwariowana kolekcja ujawnia nie tylko informację o właścicielu, ale także o piłkarzach, dla których te buty wcześniej były narzędziami pracy. Na przykład znoszono para korków od Garetha Bale’a ma niestandardowy, dopasowany do jego stóp numer 44 i 1/4 oraz małą gumową cholewkę pod piętą, co oznacza, że ma lekko wychylone biodro. Inny piłkarz Tottenhamu, Dele Alli, posiada z kolei buty w dwóch różnych rozmiarach. Lewy jest o dwa numery większy od prawego. Były bramkarz Barcelony, a obecnie Betisu, Claudio Bravo, najwyraźniej cierpi na problemy ze ścięgnem Achillesa, ponieważ dla komfortu wycina w swoim obuwiu stabilizator kostki.
Sattawat, oprócz samego faktu trzymania korków na półkach, zna się na nich niemal tak dobrze jak ich producenci. Potrafi godzinami opowiadać o ich ergonomicznych funkcjach, na wyrywki wymieni rozmiary butów większości gwiazd piłki, marki, z których korzystają, modele z całej kariery, kolor oraz ich ulubioną odzież.
W jego sypialni znajdziemy więcej ciekawostek. Obok łóżka stoją półki, które uginają się od prehistorycznych pamiątek. Zbiera zęby i kości dinozaura oraz przeróżne skamieniałości. To ten rodzaj nałogu, który mówi “chcę mieć to, czego nikt inny mieć na pewno nie będzie”. To trzeba mu oddać, tak egzotycznej gado-piłkarskiej kolekcji nikt na świecie nie ma szans złożyć.

Przeczytaj również