Łakomy kąsek Zagłębia. Jak talent z Legii został przejęty przez „Miedziowych” [NASZ NEWS]

Łakomy kąsek Zagłębia. Jak talent z Legii został przejęty przez „Miedziowych” [NASZ NEWS]
własne
Łukasz Łakomy zostanie 1 lutego 2021 roku piłkarzem Zagłębia Lubin. 19-letni środkowy pomocnik podpisał z „Miedziowymi” dwuipółletni kontrakt. Wychowanek mistrza Polski to duży talent. Jak udało się go przekonać, aby kontynuował swój rozwój na Dolnym Śląsku?
O możliwości tego transferu pisał Szymon Janczyk z "Weszło", a teraz to już pewne. Łakomy w nowym roku opuści stolicę. Do tego czasu będzie mu jednak w Warszawie bardzo trudno. Najprawdopodobniej, patrząc po historii występów z tego sezonu, resztę rundy ma z głowy. Właśnie z powodu transferu do nowego klubu. Z kolei w najbliższym czasie pewnie nie miałby szans na przeskok do pierwszego zespołu, bo druga linia mistrza Polski jest mocno obsadzona.
Dalsza część tekstu pod wideo

Zasługa skautingu i plan rozwoju

Łakomy świetnie rozpoczął rozgrywki III ligi w rezerwach Legii. W trzech pierwszy spotkaniach strzelił trzy gole i zaliczył dwie asysty. Potem wystąpił jeszcze w dwóch meczach, ale w kolejnych czterech nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych.
Pomocnik zdecydował się przenieść do Zagłębia, które od dłuższego czasu przyglądało się jego rozwojowi przez sieć swoich skautów. Pewna w tym zasługa Jakuba Chodorowskiego, dobrze znającego piłkarza z Akademii Legii, której Łakomy jest wychowankiem.
Chodorowski pracował w przeszłości przy Łazienkowskiej. Potem przeniósł się do Wisły Kraków, gdzie pełnił funkcję pełnomocnika zarządu ds. sportowych i był współodpowiedzialny za politykę transferową pierwszego zespołu. W Zagłębiu nadzoruje pion skautingu nastawionego mocno na penetrację rynku wewnętrznego. Wyszukiwania młodych talentów z różnych zakątków Polski i przenoszenia ich pod skrzydła swojej nowoczesnej Akademii.
To między innymi dzięki jego znajomości piłkarza, ciągłemu monitoringowi postępów oraz czujności udało się w odpowiednim momencie przejść do ofensywy i negocjacji. Kilka miesięcy temu w rozmowach z menedżerami Łakomego (hiszpańska agencja, której klientami są m.in. Adama Traore i Iago Aspas), nakreślił im wizję rozwoju piłkarza.
Ta okazała się na tyle przekonująca, że nastolatek nie zdecydował się na przedłużanie umowy z Legią, która wygasa 31 stycznia 2021 roku. Zagłębie negocjuje jeszcze z Legią wcześniejsze pozyskanie piłkarza. Gdyby to się nie udało, rozwój pomocnika może zostać nieco zahamowany. Pewnie nie będzie dostawał kolejnych minut na boisku, a także nie pojedzie na zimowy obóz przygotowawczy. Niestety, takie są realia. Legia może nie chcieć dłużej w niego inwestować.
- Mogę potwierdzić, że Łukasz zostanie naszym zawodnikiem. To duży talent. Ma wielki potencjał. Dysponuje dobrym przeglądem pola i świetnym uderzeniem z dystansu. Nie ukrywam, że jesteśmy zdziwieni, że Legia nie przedłużyła z nim wcześniej umowy, ale nie będę komentował polityki innego klubu. Cieszę się, że działaliśmy sprawnie. Dostaliśmy sygnał, że jest możliwość sprowadzenia piłkarza i podjęliśmy odpowiednie ruchy - mówi nam prezes „Miedziowych”, Artur Jankowski.

"Nie poddajemy się szantażowi"

Przypadek Łakomego pokazuje, że teoretycznie mniejszy klub jest w stanie skusić odpowiednio nakreślonym planem talenty z większych piłkarskich firm. W przypadku Zagłębia działa między innymi ostatni przypadek Bartosza Białka, który w błyskawicznym tempie rozwinął się w Lubinie i wyjechał do Wolfsburga.
Transfer był rekordową transakcją Zagłębia - ponad pięć milionów euro i dziesięć procent od następnej sprzedaży. To mocna karta przetargowa w kuszeniu młodych graczy z Polski. Hasło: „Zobacz! Jak będziesz odpowiednio dobry i nastawisz się na ciężką pracę, możesz iść podobną drogą”.
Inny aspekt to dowód jak coraz większą rolę odgrywają osoby z drugiego planu. Nie tylko znani trenerzy i skuteczni dyrektorzy sportowi, ale rozwinięty dział skautingu z ludźmi świetnie zorientowanymi w mapie największych talentów w akademiach i niższych ligach.
Przykładem jest wspomniany Chodorowski, ale też ostatni ruch Legii - przejęcie z Akademii Lecha Poznań Przemysława Małeckiego, który został asystentem Czesława Michniewicza. Nie trudno domyślić się, że taki ruch nastawiony jest właśnie na rozwój i wprowadzanie młodych piłkarzy do pierwszego zespołu. Polskie kluby zaczynają myśleć szerzej.
- Ten transfer to zasługa świetnie działającego skautingu. Mamy swoją akademię, ale jeśli gdzieś w Polsce znajduje się duży talent, to dlaczego nie mielibyśmy zwrócić na niego uwagi? Działamy dwutorowo. W obu przypadkach naszą strategią jest stawianie na młodych Polaków. Ich rozwój, wzmocnienie pierwszego zespołu, a potem sprzedaż z zyskiem. Tak wygląda łańcuch pokarmowy polskiego klubu - dodaje szef Zagłębia.
- Jesteśmy klubem transparentnym. Nasza polityka jest jasna. Jeśli piłkarz chce do nas przyjść i jest nastawiony na ciężką pracę w profesjonalnym otoczeniu, wszyscy na tym skorzystają. Nie ukrywam, że czasami menedżerowie żądają dla młodych piłkarzy astronomicznych pensji i gwarancji gry. My jednak nie poddajemy się takiemu szantażowi. Jeśli liczy się tylko kasa, a nie długofalowy plan rozwoju, który my jesteśmy w stanie wdrożyć, to droga do dużej piłki nie wiedzie przez Lubin. Łukasz Łakomy wybrał nas i bardzo się z tego cieszymy. Mam nadzieję, że będzie kolejnym naszym ciekawym projektem - argumentuje Jankowski.

Przeczytaj również