Legia Warszawa lepsza od Górnika Zabrze. Nie brakowało ostrej gry. "Panie sędzio, zaciął się przy goleniu?"
Legia Warszawa rozegrała kolejne ligowe spotkanie. Tym razem mistrzowie Polski wygrali na wyjeździe z Górnikiem Zabrze.
Podopieczni Czesława Michniewicza stawili się dziś na stadionie im. Ernesta Pohla, by zdobyć trzy punkty. Już w 4. minucie wykonali ku temu pierwszy krok.
Wówczas na listę strzelców wpisał się Bartosz Kapustka. 24-latek wykończył szybką kontrę. Uderzył na wślizgu po podaniu Juranovicia.
Na boisku nie brakowało ostrej gry. W 39. minucie Erik Janża bez pardonu zaatakował Luquinhasa. Sędzia Bartosz Frankowski w tej sytuacji pokazał żółtą kartkę. Piłkarz Górnika nie mógł się pogodzić z tą decyzją, choć jego przewinienie było ewidentne.
Wymownie na ataki na Luquinhasa zareagował Czesław Michniewicz. - Co, zaciął się przy goleniu? Panie sędzio, zaciął się przy goleniu? - miał powiedzieć szkoleniowiec w stronę arbitra, gdy Brazylijczyk otrzymywał pomoc medyczną.
Gospodarze wyrównali stan spotkania pod koniec pierwszej połowy. Tuż przed przerwą Artur Jędrzejczyk we własnym polu karnym sfaulował Jimeneza i arbiter wskazał na wapno.
"Jedenastkę" na gola zamienił sam poszkodowany. Jimenez zmylił Artura Boruca i zrobiło się 1:1.
Czesław Michniewicz na drugą połowę wpuścił Ernesta Muciego. Dla Albańczyka był to debiut w drużynie Legii Warszawa. Wymierny efekt przyniosła jednak inna zmiana. W 55. minucie na boisku pojawił się Kacper Kostorz. To właśnie 21-latek w 82. minucie wpadł w pole karne, minął obrońcę i skierował piłkę do siatki.
Legia Warszawa po dzisiejszej wygranej ma na swoim koncie 39 punktów. "Wojskowi" przewodzą ligowej tabeli. Górnik jest piąty. Do tej pory zdobył 27 "oczek".