Wydawało się, że miniony weekend będzie należał do świętującego zdobycie mistrzostwa kraju Roberta Lewandowskiego. I zapewne tak było, co nie zmienia faktu, że w niedzielne popołudnie klasę pokazało aż trzech polskich bramkarzy. Jeden z nich zanotował przy tym wyjątkowo udany jubileusz.
W naszym cotygodniowym raporcie zaglądamy tym razem głównie, choć nie tylko, do najsilniejszych lig w Europie. Przybliżamy również, w jaki sposób Łukasz Fabiański przechytrzył strzelającego rzut karny Jorginho. Okazuje się, że Polak zrobił znacznie więcej, niż mogłoby się wydawać, zanim z łatwością złapał piłkę po uderzeniu reprezentanta Włoch z 11 metrów.
Dalsza część tekstu pod wideo
GOLE I ASYSTY
“Lewy” mistrz
Największym wydarzeniem minionego weekendu z udziałem polskiego piłkarza był bez wątpienia dziesiąty w karierze tytuł mistrza Niemiec wywalczony przez Roberta Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski zdobył jedną z bramek w wygranym przez Bayern Monachium meczu z klubem, z którym “Lewy” sięgnął po swoje dwie pierwsze patery za triumf w Bundeslidze. Druga w tabeli niemieckiej ekstraklasy Borussia Dortmund przegrała w sobotni wieczór na Allianz Arenie 1:3. Lewandowski podwyższył prowadzenie Bayernu w pierwszej połowie, z zimną krwią wykorzystując podanie Thomasa Muellera.
Najlepszy strzelec zmierzającego do końca sezonu Bundesligi odegrał kluczową rolę w zdobyciu przez najbardziej utytułowany niemiecki klub rekordowego, dziesiątego z rzędu mistrzostwa kraju. Do finiszu rozgrywek pozostały jeszcze trzy serie gier.
Za oceanem w drugim kolejnym meczu na listę strzelców wpisał się inny napastnik naszej reprezentacji - Adam Buksa. Atakujący New England Revolution zmniejszył rozmiary porażki swojej drużyny przeciwko DC United (2:3). Podobnie jak weekend wcześniej, Buksa i tym razem zdobył bramkę po uderzeniu piłki głową.
W Danii gola strzelił wczoraj Dawid Kurminowski. Napastnik AGF trafił do siatki na początku przegranego meczu z Odense (1:2). To jego pierwsza ligowa bramka od sierpnia.
Wrzutka “Franka”
W środku ubiegłego tygodnia piątą asystę w tym sezonie Ligue 1 zanotował Przemysław Frankowski. Wahadłowy Lens wszedł na boisko z ławki rezerwowych i po zaledwie kilku minutach precyzyjnie dośrodkował piłkę na głowę jednego z partnerów. Drużyna naszego rodaka pokonała 2:0 Montpellier.
W ostatnią sobotę Frankowski wystąpił w wyjściowej jedenastce Lens w wyjazdowym meczu przeciwko Paris Saint-Germain. Ekipa z północy Francji nie zdołała zapobiec przypieczętowaniu przez paryżan zdobycia dziesiątego w historii klubu tytułu mistrza kraju. Mimo gry w osłabionym składzie przez większość drugiej połowy spotkania, Lens zdołało jednak wywalczyć w końcówce jeden punkt i zremisować na Parc des Princes 1:1. Wyrównującą bramkę zdobył tym razem zmiennik Frankowskiego, Corentin Jean.
INNE WYDARZENIA
Spryt “Fabiana”
Bliski zostania bohaterem niedzielnych derbów Londynu na Stamford Bridge był Łukasz Fabiański. Bramkarz West Hamu obronił w końcówce meczu, przy wyniku 0:0, rzut karny wykonywany przez Jorginho. Niestety dla Polaka grające w dziesiątkę “Młoty” nie zdołały dowieźć bezbramkowego remisu do końcowego gwizdka. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry “Fabiana” pokonał Christian Pulisic.
Fabiański odniósł się do wybronionej jedenastki w pomeczowym wywiadzie.
- Wiedziałem, czego się spodziewać - tłumaczył nasz rodak. - Chciałem po prostu jak najdłużej pozostać “na nogach” i nie wykonać żadnego ruchu, zanim odda strzał. Wiedziałem, że zawsze spogląda na bramkarza i robi ten charakterystyczny przeskok przed piłką. Z mojej perspektywy dlatego trudno mu jednak uderzyć z dużą siłą.
- Jeśli pozostaniesz w środku bramki, dajesz sobie trochę większą szansę na reakcję na strzał - zauważył “Fabian”.
I had to ask the question really. Was this the worst penalty ever faced by Lukasz Fabianski? 🤣 @RMCsport His answer 👇 pic.twitter.com/SUZCTufXYG
Ciekawą analizę pojedynku Fabiańskiego z Jorginho opublikował na Twitterze Geir Jordet. Od lat rozkładający rzuty karne na czynniki pierwsze badacz zwrócił uwagę, że były reprezentant Polski w idealnym momencie, kiedy rywal spojrzał w jego kierunku tuż przed oddaniem strzału, umiejętnie zasugerował Włochowi, że rzuci się w swoją lewą stronę.
Stopping this type of penalty taker technique requires patience & convincing deceptive movements.
Fabianski waits to commit to a side, then makes a subtle but firm step with his right foot (as to jump on that foot to his left) at EXACTLY the time Jorginho looks up to decide 2/4 pic.twitter.com/5GasIXqSsT
Chwilę później, kiedy Jorginho skierował swój wzrok z powrotem na piłkę, odbił się jednak w przeciwnym kierunku, dzięki czemu z łatwością obronił słabe uderzenie przeciwnika.
That faint foot movement tells Jorginho all he (thinks) he needs to know, and aims his shot to the GK's right.
However, at this point, Fabianski has quickly shifted the weight onto his left foot, from which he can jump to the opposite side, and easily make the save. 3/4 pic.twitter.com/xBG5sL6rzz
Pozostając przy naszych bramkarzach, swój setny mecz w Bundeslidze rozegrał wczorajszego popołudnia Rafał Gikiewicz. Jubileusz wypadł okazale. Golkiper Augsburga zachował czyste konto w wygranym przez swoją drużynę wyjazdowym meczu z Bochum (2:0). Co więcej, portal “WhoScored.com” uznał Polaka statystycznie najlepszym zawodnikiem spotkania.
💥 Rafał Gikiewicz zaliczył dziś swój SETNY mecz w Bundeslidze, który uczcił 9 czystym kontem w sezonie ✅️
Polak na 100 spotkań, 24 razy zagrał na "zero z tyłu" 💪
Warto zauważyć, że bramkarz swój pierwszy mecz w Bundeslidze zagrał w wieku 30 lat 🇵🇱
Wysokie noty za występ w tym samym meczu zebrał także Robert Gumny. Dzięki wygranej na Vonovia Ruhrstadion Augsburg jest już w zasadzie pewny utrzymania w Bundeslidze.
Rosnący Lotka
W drugim niedzielnym spotkaniu w rywalizacji o pozostanie w niemieckiej ekstraklasie do poziomu Gikiewicza dostosował się inny polski bramkarz. Golkiper Herthy, Marcel Lotka, również zagrał “na zero z tyłu” w zwycięskiej dla berlińczyków konfrontacji ze Stuttgartem (2:0) i podobnie jak starszy kolega został przez to samo źródło wyróżniony “gwiazdką” dla gracza meczu. Wieloletni reprezentant naszego kraju na szczeblu młodzieżowym zachował drugie czyste konto z rzędu.
Marcel Lotka last two Bundesliga games for Hertha:
— Football Talent Scout - Jacek Kulig (@FTalentScout) April 24, 2022
Wyczyny Lotki znacząco przybliżyły Herthę do utrzymania w Bundeslidze. O naszym rodaku robi się zresztą powoli coraz głośniej i to nie tylko za sprawą jego poczynań na boisku. Jeszcze przed niedawnym, i zupełnie niespodziewanym, debiutem w pierwszym zespole stołecznego klubu 20-latek związał się obowiązującą od lata tego roku umową z Borussią Dortmund. Lotce pozostały już zatem potencjalnie nie więcej niż trzy występy w bramkarskiej bluzie Herthy. W tym w ostatniej kolejce sezonu nigdzie indziej, jak na Signal Iduna Park.
Pod koniec lutego Marcel Lotka podpisał kontrakt z Borussią Dortmund. Grał w IV-ligowych rezerwach Herthy, zaliczał awans, bo BVB ma drugą drużynę poziom wyżej.
Od tego czasu 7 występów w Bundeslidze. Pierwszy bramkarz Herthy w walce o utrzymanie.
Nie opuszczając jeszcze kraju naszych zachodnich sąsiadów, w piątek swój drugi najdłuższy występ w bieżących rozgrywkach zanotował Bartosz Białek. Napastnik Wolfsburga pojawił się na placu gry w 64. minucie wysoko wygranej przez “Wilki” potyczki z Mainz (5:0). Nasz atakujący nadal czeka na swojego pierwszego gola od czasu powrotu na boiska po poważnej kontuzji.
Tymczasem w starciu na szczycie 2. Bundesligi Schalke 04 z Marcinem Kamińskim na środku obrony uległo przed własną publicznością Werderowi Brema aż 1:4 i spadło na drugie miejsce w tabeli. Drużyna środkowego obrońcy naszej reprezentacji nadal, na trzy kolejki przed końcem sezonu, ma jednak sporą szansę wywalczyć upragniony awans do elity.
Przerwana passa
We Włoszech w sobotę z mieszanymi uczuciami mógł schodzić z murawy San Siro Nicola Zalewski. Zbierający ostatnio świetne recenzje wahadłowy Romy po raz kolejny zagrał od pierwszej minuty i to w wyjazdowym meczu przeciwko walczącemu o mistrzostwo kraju Interowi (1:3). Z przebiegu gry nasz rodak zaprezentował się solidnie. Popełnił jednak błąd przy pierwszej bramce dla przeciwnika, kiedy w niełatwej sytuacji pozwolił urwać się bezpośredniemu rywalowi. Roma przegrała w lidze po raz pierwszy od stycznia.
Nicola Zalewski zawalił gola z Interem. Kawał akcji Nerazzurrich, ale na końcu Denzel Dumfries kapitalnie oszukał Polaka ustawieniem i uniknął spalonego.
Jakub Kiwior (Spezia) - 90 minut przeciwko Torino (1:2)
Bartosz Bereszyński (Sampdoria) - 90 minut przeciwko Hellasowi (1:1)
Krzysztof Piątek (Fiorentina) - od 59. minuty przeciwko Salernitanie (1:2)
Szymon Żurkowski (Empoli) - 90 minut przeciwko Napoli (3:2)
Piotr Zieliński (Napoli) - od 68. minuty przeciwko Empoli (2:3)
Sebastian Walukiewicz (Cagliari) - od 82. minuty przeciwko Genoi (0:1)
W meczu Bolonii z Udinese (2:2) z powodu choroby nie zagrał Łukasz Skorupski. Polski bramkarz ma być gotowy do gry w środę, kiedy jego zespół zmierzy się z Interem.
Od początku
Wracając do Anglii, niezbyt udany tydzień ma za sobą Jan Bednarek. Jego Southampton, z Polakiem w składzie, zdobyło tylko punkt w dwóch wyjazdowych meczach przeciwko Burnley (0:2) i Brighton (2:2). Dla równowagi, do czystego konta Aston Villi przeciwko Leicester City (0:0) przyczynił się Matty Cash.
W Championship spore rozczarowanie przeżył w sobotę Bartosz Białkowski. Walczące o start w barażach o awans do Premier League Millwall, z naszym rodakiem w bramce, tylko zremisowało na wyjeździe ze znajdującym się w dolnej połowie tabeli Birmingham City (2:2). W rezultacie londyńczycy mają teraz aż trzy punkty straty - i gorszą różnicę bramek - od szóstego w tabeli Sheffield United na raptem dwie kolejki przed końcem sezonu.
Tego samego popołudnia ogromny powód do dumy miał za to Bartosz Cybulski. Nastoletni napastnik Derby County po raz pierwszy w seniorskiej karierze wystąpił w podstawowym składzie.
Najpiękniejsza grafika tego weekendu. Bartosz Cybulski gra w pierwszym składzie Derby County w meczu z Bristol City. Piękny widok! https://t.co/eahIv985By
— SkauciUK - futbol na Wyspach (@SkauciUK) April 23, 2022
Cybulski rozegrał 59 minut w przegranym przez zdegradowane wcześniej do League One Derby spotkaniu z Bristol City (1:3). Poza kadrą meczową “Baranów” znalazł się Krystian Bielik.
Powrót
Na koniec odnotujmy powrót na boisko Arkadiusza Milika. Napastnik naszej reprezentacji w ubiegłą środę wszedł na murawę z ławki przeciwko Nantes. Wczoraj wybiegł zaś od pierwszej minuty w meczu Olympique’u Marsylia z Reims. Gola nie strzelił, ale OM wygrało oba spotkania i jest bardzo blisko zapewnienia sobie awansu do Ligi Mistrzów.
Emocji z udziałem naszych rodaków nie zabraknie dzisiejszego wieczoru. We Włoszech Juventus Wojciecha Szczęsnego zagra na wyjeździe z Sassuolo. W Anglii Leeds United Mateusza Klicha zmierzy się na Selhurst Park z Crystal Palace.