Liverpool zdobywcą Pucharu Anglii! "The Reds" rozstrzygnęli mecz w dramatycznych okolicznościach

Liverpool zdobywcą Pucharu Anglii! "The Reds" rozstrzygnęli mecz w dramatycznych okolicznościach
Screen Eleven
Liverpool zdobywcą Pucharu Anglii! "The Reds" pokonali Chelsea, a do rozstrzygnięcia spotkania konieczne były rzuty karne, w których podopieczni Kloppa wygrali 6:5.
Wskazanie wyraźnego faworyta przed dzisiejszym finałem Pucharu Anglii było właściwie niemożliwe. Z jednej strony Liverpool, który wciąż walczy o tytuł Premier League. Z drugiej zaś Chelsea, która miała ochotę na zdobycie pierwszego trofeum za kadencji Todda Boehly'ego.
Dalsza część tekstu pod wideo
Początek spotkania toczył się pod dyktando Liverpoolu. Już w 9. minucie popisową akcję zaliczył Luis Diaz, który świetnie zabrał się z piłką. Na drodze Kolumbijczyka stanął jednak Edouard Mendy, który zaliczył bardzo dobrą interwencję.
W kolejnych minutach powoli przebudzała się Chelsea. Po kwadransie "The Blues" byli na tyle rozpędzeni, że Christian Pulisic mógł upolować dublet. Najpierw jednak Amerykanin nie trafił w światło bramki, natomiast w 24. minucie skrzydłowy uderzył w słupek.
Dziewięć minut później doszło do sytuacji, która mogła zadecydować o losach nie tylko dzisiejszego finału. Boisko z powodu kontuzji musiał opuścić Mohamed Salah. Miejsce Egipcjanina zajął Diogo Jota (więcej TUTAJ).
Po zmianie stron ponownie odezwał się Christian Pulisic, lecz reprezentant USA ponownie mógł narzekać na swoją skuteczność. Podobnie zresztą jak Marcos Alonso, który w 49. minucie uderzył z dystansu i trafił w poprzeczkę.
Dominację Chelsea Liverpool przerwał dopiero w 51. minucie. Mógł to uczynić w sposób spektakularny, lecz Robertson nie trafił w bramkę mimo doskonałej okazji. Kolejne minuty również należały do piłkarzy "The Reds", ale marnowanie sytuacji było dziś problemem obu drużyn. Próbował Keita, próbował Diaz, lecz nic z tego nie wychodziło.
W samej końcówce drugiej połowy piłkarze Liverpoolu poszli w ślad za graczami Chelsea i obili konstrukcję bramki. W 83. minucie sztuka ta udała się Diazowi, natomiast w 85. Robertsonowi. Wobec remisu 0:0 wniosek był oczywisty - dogrywka.
W niej kotłowało się pod obiema bramkami, ale także w środkowej strefie boiska. Kibice i zawodnicy "The Blues" mieli coraz więcej uwag do pracy arbitra, który ignorował protesty dotyczące domniemanych fauli piłkarzy Liverpoolu.
Gotował się Thomas Tuchel, gotował się Juergen Klopp, lecz rozstrzygnięcie nie nadchodziło. Nadchodziły natomiast kłopoty, bo trener "The Reds" ściągnął Virgila Van Dijka, który - podobniej jak Salah - doznał urazu. Po drugiej stronie problemy miał Thiago Silva, którego zaczęły łapać skurcze. Ostatecznie o wyniku rywalizacji musiały rozstrzygnąć rzuty karne.
Tam już w drugiej serii doszło do pomyłki. Na drodze Cesara Azpilicuety stanął, a jakże inaczej, słupek, który Hiszpan obił z całej siły. Kilka serii później Sadio Mane mógł dać Liverpoolowi zwycięstwo, lecz jego starania zatrzymał Edourard Mendy.
Starania Senegalczyka poszły jednak na marne, ponieważ Mason Mount uderzył źle i jego zamiary odczytał Alisson. Po Anglik do piłki podszedł Tsimikas, trafił i Liverpool zgarnął Puchar Anglii w 150. edycji tych rozgrywek!
Redakcja meczyki.pl
Hubert Kowalczyk14 May 2022 · 20:39
Źródło: własne

Przeczytaj również