LM. Ter Stegen bohaterem FC Barcelony! Bezbramkowy remis w Dortmundzie, Napoli lepsze od Liverpoolu [WIDEO]

Ter Stegen bohaterem FC Barcelony! Bezbramkowy remis w Dortmundzie, Napoli lepsze od Liverpoolu [WIDEO]
cristiano barni / Shutterstock.com
Borussia Dortmund bezbramkowo zremisowała z FC Barceloną w najciekawszym z wtorkowych spotkań Ligi Mistrzów. Bohaterem "Dumy Katalonii" był Marc-Andre ter Stegen.
Na pierwszą dogodną sytuację w tym meczu musieliśmy poczekać aż do 24. minuty. Wtedy to Marco Reus otrzymał podanie w pole karne, wybiegł za plecy obrońców i oddał płaski strzał. Marc-Andre ter Stegen zdołał jednak obronić.
Dalsza część tekstu pod wideo
Tuż przed przerwą "Duma Katalonii" została osłabiona. Gry nie był w stanie kontynuować Jordi Alba, którego zastąpił Sergi Roberto.
W drugiej połowie jako pierwsza dogodną okazję stworzyła sobie Barcelona, ale strzał Suareza z ostrego kąta obronił Buerki. Naprawdę gorąco na boisku zrobiło się jednak w 55. minucie, kiedy to Semedo faulował we własnym polu karnym. Do piłki podszedł Reus, lecz nie zdołał pokonać ter Stegena.
W 76. minucie znakomicie uderzył Brandt, a przyjezdnych uratowała jedynie poprzeczka. Chwilę później swoją kolejną szansę miał także Reus, lecz dwa uderzenia z najbliższej odległości obronił ter Stegen. Ostatecznie gole w tym meczu nie padły.
Spotkanie SSC Napoli z Liverpoolem znakomicie rozpoczęli gospodarze. Już w 7. minucie po dwóch obronionych przez Adriana strzałach Fabiana Ruiza piłkę do siatki wpakował w końcu Irving Lozano, lecz arbiter nie uznał gola, dopatrując się spalonego. W kolejnych minutach na boisku nie działo się za wiele, a przed przerwą jedyną groźną okazją był już tylko strzał Firmino z 45. minuty.
Po zmianie stron dogodnych okazji nie brakowało. W 47. minucie po strzale Mertensa swój zespół uratował Adrian.
Niespełna 20 minut później przed szansą stanął Salah, ale nie zdołał zaskoczyć bramkarza. Na pierwszego w tym meczu gola musieliśmy poczekać do 82. minuty. Wtedy to rzut karny, podyktowany za faul Robertsona na gola zamienił Mertens. W końcówce podwyższył Llorente.
Zieliński na boisku pojawił się w 66. minucie. Milik całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych.
Od pierwszych minut meczu w Londynie niewielką przewagę mieli gospodarze, jednak nie byli w stanie udokumentować jej golem. Najbliżej byli go w 35. minucie, kiedy to Willian po ładnej indywidualnej akcji oddał niecelny strzał.
Na jedynego w tym meczu gola musieliśmy poczekać aż do 75. minuty. Wtedy to z rzutu wolnego znakomicie dograł do wybiegającego Rodrigo Parejo, a napastnik dopełnił formalności.
Ajax prowadzenie objąć mógł już w 13. minucie, ale Ziyech po efektownym rajdzie trafił "jedynie" w poprzeczkę. Chwilę później do siatki przyjezdnych trafił Promes po podaniu Tagliafico. Przed przerwą mający kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami gracze Erika Ten Haga mieli jeszcze kilka dogodnych okazji, lecz żadnej z nich nie wykorzystali.
Po zmianie stron drużyna z Amsterdamu była już w stanie postawić kropkę nad "i". W 50. minucie trafił Alvarez po kapitalnym podaniu Neresa. Po drugim trafieniu gra toczyła się o wiele spokojniej, ale ostatnie słowo należało do gospodarzy, którzy w 62. minucie podwyższyli prowadzenie po bramce Tagliafico.
Pierwsza połowa spotkania w Lizbonie była bardzo wyrównana, lecz brakowało tego, co najważniejsze - sytuacji bramkowych. Bramkarze nie mieli wiele pracy, choć tuż przed przerwą portugalski zespół mógł zaskoczyć Lipsk po "główce" Raula de Tomasa.
Goli doczekaliśmy się po przerwie. Dwukrotnie dla Lipska trafiał Werner (69., 79.). Benfica odpowiedziała tylko trafieniem Seferovicia (84.).
W ostatnim z wtorkowych spotkań Salzburg Rozbił Genk 6:2. Więcej o tym spotkaniu piszemy w osobnym materiale.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Ziętarek17 Sep 2019 · 22:54
Źródło: Własne

Przeczytaj również