Losowanie baraży łatwe dla Polski. "Sousa to dziecko szczęścia. Niech tego nie spieprzy"

Losowanie baraży łatwe dla Polski. "Sousa to dziecko szczęścia. Niech tego nie spieprzy"
Rafal Oleksiewicz / PressFocus
Po losowaniu par barażowych do mistrzostw świata w Katarze nie brakuje opinii, że trafiliśmy bardzo dobrze. I trudno się z tym nie zgodzić. Ale to nie tak, że awans reprezentacji Polski na mundial jest już tuż, tuż. Porozmawialiśmy o tym ze znanym i lubianym trenerem Bogusławem Kaczmarkiem.
Przypominamy, że wedle losowania pierwszy, czyli półfinałowy mecz rozegramy z Rosją, a ewentualne spotkanie finałowe w barażach odbędzie się z kimś z pary Szwecja/Czechy. Z Rosją czeka nas wyjazd, a finał wylosowany został pomyślnie i jego gospodarzem będzie właśnie ktoś z pary my-nasi sąsiedzi.
Dalsza część tekstu pod wideo
SAMUEL SZCZYGIELSKI: Śledził pan dokładnie losowanie?
BOGUSŁAW KACZMAREK: Dokładnie na żywo nie, bo jestem z rodziną we Włoszech na urlopie, zwiedzamy piękny Rzym. Ale będzie się zwiedzać jeszcze lepiej. Bo to super losowanie! Sousa to dziecko szczęścia. Niech tego nie spieprzy.
Pierwszy rywal to Rosja. Najłatwiejszy z możliwych?
Prawie! Rosja to zespół w kryzysie, Stanisław Czerczesow pozostawił po sobie przeciętną drużynę, statystycznie wygląda to przyzwoicie jeśli chodzi o nasze mecze z Rosją. Minusem jest to, że zagramy w Moskwie, a napinka emocjonalna z obu stron będzie równie mocna. Miejmy nadzieję, że sobie poradzimy, bo powinniśmy.
Skoro prawie, to kto byłby łatwiejszym rywalem?
Ja marzyłem sobie o Walii. Ona byłaby dla nas lepsza. Ale ludzie mówili, że Szkocja. Oj nie, to już nie. W Walii sprzyjałoby nam też to, że przyjechałoby na stadion dużo polskich kibiców, ale na nich i w Moskwie będziemy mogli liczyć.
Druga para to Szwecja-Czechy. Na kogo pan stawia?
Na Szwedów z tej pary. A to niedobrze, bo Szwecja nam nie leży od lat. Biorąc pod uwagę dokonania Szwecji w grupie, to oni grali z bardzo silnymi rywalami, nie wyszedł im jeden mecz z Gruzją, potencjalnym słabeuszem. Jeżeli się ogrywa Hiszpanów w pierwszym meczu, ale potem przegrywa się z Gruzją, to trzeba żałować, byli bardzo blisko bezpośredniego awansu na mundial. Szwedzi to zimny, twardy, skandynawski futbol, nasi piłkarze za tym nie przepadają. Zlatan Ibrahimović to ikona, ale wcale nie jest powiedziane, że z nim Szwedom idzie lepiej.
Dobrze się rozmawia, gdy mamy jasność, że nie zagramy z Włochami czy Portugalią.
Otóż to. Jednej z tak mocnych reprezentacji zabraknie na mistrzostwach świata, całe szczęście, że na nich nie trafiliśmy. Przy tych wszystkich niedoskonałościach, mam na myśli eksperymenty Paulo Sousy, to fortuna mu zdecydowanie sprzyja. Pytanie, czy potrafimy z niej skorzystać. Przede wszystkim jeżeli ktoś mówi, że jak trener robi w przerwie dwie zmiany, to że to jest ruch coachingowy, to ja uważam, że nie do końca. Po prostu trener przyznaje się do dwóch pomyłek.
W przerwie z Węgrami zszedł Matty Cash. On w kadrze nie zagrał jeszcze nawet 90 minut, powinien być pewniakiem do składu na baraże?
Jeżeli zawodnik debiutuje w pierwszym składzie w niekompletnej reprezentacji Polski i mecz się układa jak się układał z Węgrami, to od razu ma gorzej. To był debiut przed własną publicznością w bardzo niesprzyjających okolicznościach. Jego koledzy nie wyczuwali jego intencji, jego tempa. Popełnił ostry faul na pograniczu czerwonej kartki. Biorąc pod uwagę to co obejrzałem sobie w barwach Aston Villi w Premier League, to dla nas bardzo obiecujący piłkarz. Jakby zagrał w pełnym składzie, to inaczej by się prezentował. Jak się wchodzi do drużyny, której nie idzie, to ciężko o udany debiut. Ale liczę, że już w barażach Cash będzie wyglądał dobrze.
Rozważane anulowanie kartek ma sens?
Głos znów będzie należał do możnych tego piłkarskiego świata, jak to zazwyczaj. Zobaczymy, co się wydarzy. Brak Klicha byłby sporą stratą, do tego bałbym się o Glika przeciwko Rosji, to kumulacja umiejętności z doświadczeniem, ale kartką by śmierdziało. Prawdziwym nieszczęściem byłoby gdybyśmy nie weszli na ten mundial. Losowanie dało nam szansę.
Co wtedy?
Pierwszy aspekt to ten finansowy. Głośno już prezes Cezary Kulesza mówił o dużych cięciach finansowych. A po drugie, spójrzmy, z mundialem to byłby rok intensywnej pracy, a tak to rok pracy w formie pustego przebiegu. Poza Ligą Narodów, kadra miałaby rok do zapomnienia. Bardzo niekorzystna sytuacja dla rozwoju polskiej piłki. Trzymajmy kciuki, aby Sousa zrobił swoje, a nie eksperymentował. Bo eksperymenty najbardziej sprawdzają się w laboratorium.

Przeczytaj również