Mbappe czy Messi? Finał o coś więcej niż mistrzostwo świata. "Ostatnia szansa Leo"

Mbappe czy Messi? Finał o coś więcej niż mistrzostwo świata. "Ostatnia szansa Leo"
Foto J.E.E/Sipa/PressFocu
Francja i Argentyna. Jedni cztery lata temu sięgnęli po mistrzostwo świata. Drudzy osiem lat temu przegrali w finale. Teraz zmierzą się w pojedynku o wieczną chwałę. Kto wyjdzie z tego starcia zwycięsko?
W finale mistrzostw świata naprzeciw siebie staną nie tylko dwa wielkie zespoły, ale i dwóch prawdopodobnie najlepszych zawodników turnieju. To nie tylko konfrontacja Argentyny z Francją, ale i Lionela Messiego z Kylianem Mbappe. Która ze stron przechyli szalę wygranej na swoją korzyść? Oto po trzy powody, dla których jedni lub drudzy mogą sięgnąć po złoto.
Dalsza część tekstu pod wideo

Dlaczego wygra Argentyna?

1. Ma Messiego

To naprawdę wielki turniej Leo Messiego. Argentyńczyk na mundialu w Katarze (poza meczem z Arabią Saudyjską) pokazuje, że gdy trzeba, potrafi dźwignąć drużynę na własnych plecach. Gwiazdor PSG strzelił pięć bramek i zaliczył trzy asysty, a więc miał bezpośredni udział w dwóch trzecich wszystkich trafień “Albicelestes”. Maczał palce w pięciu z siedmiu goli drużyny w fazie pucharowej.
Po sfrustrowanym, zamkniętym w sobie piłkarzu z sensacyjnej porażki na inaugurację nie ma już śladu. Umie zainspirować partnerów, co pokazują też strzelane bramki - aż pięciokrotnie otwierał wynik spotkań i nawet jeśli robił to kilkukrotnie z karnych, to dwa z nich wywalczył sam. Powstrzymanie go będzie wymagać czegoś wyjątkowego, bo wszedł na kosmiczny poziom. Nie można dać mu nawet centymetra wolnej przestrzeni, a i w takim przypadku potrafi zrobić użytek z tego, co ma.
Choć sam zainteresowany tonuje nastroje i nie jest przekonany, że to jego najlepszy mundial w karierze, kibice mogą być raczej zgodni. Z taką formą może wreszcie sięgnąć po upragnione trofeum, którego brakuje w jego gablocie. Jeśli jednak ma je zdobyć, to musi w finale zagrać wielkie zawody. To na nim opiera się siła zespołu, a chyba nikomu nie zależy na tym tytule tak jak jemu.

Dlaczego wygra Francja?

1. Ma Kyliana Mbappe

Pięć goli, dwie asysty. Lepszy wynik na tym etapie rywalizacji ma tylko Messij. Kylian Mbappe kolejny już raz rozgrywa wielki turniej mistrzostw świata i pokazuje, że potrafi zrobić różnicę. Francuz nie miał udziału przy trafieniach tylko przeciwko Tunezji, gdzie wszedł z ławki,a także z Anglią. Bo choć przeciwko Maroku nie zanotował żadnych “oficjalnych” liczb, obie bramki padły z dobitek jego uderzeń.
Jeśli masz zawodnika z takim gazem i takimi umiejętnościami indywidualnymi, to możesz mówić o dużym komforcie. Napastnik PSG jest w stanie odmienić sytuację na boisku jednym rajdem (na turnieju rozpędził się już nawet do prędkości 35,3 km/h), a jeśli zostawi się mu za dużo miejsca za linią obrony, skrzętnie to wykorzysta. O tym, ile kosztuje zostawienie mu przestrzeni, bardzo dobrze przekonali się Polacy. Mbappe to też najskuteczniejszy zawodnik U-23 w historii mistrzostw świata.
Argentyńczycy stoją więc przed dużym wyzwaniem. Zniwelowanie Mbappe oznacza konieczność poświęceń. Zachowawcza gra, oddelegowanie dwóch piłkarzy do nękania Francuza, coś innego - nieważne, jaki plan wybiorą “Albicelestes”, na pewno nie będzie łatwo. Można szykować się na starcie nie tylko dwóch świetnych drużyn, ale i dwóch fenomenalnych piłkarzy. O tym, kto zostanie MVP turnieju - Mbappe czy Messi - zadecyduje bowiem prawdopodobnie właśnie bezpośredni pojedynek w finale. A kto wie, czy i ten mecz nie wyłoni zwycięzcy najbliższej Złotej Piłki. Prawdopodobnie ostatniej, w której Argentyńczyk ma realne szanse na triumf.

Dlaczego wygra Argentyna?

2. Solidna defensywa

Argentyńscy kibice na pewno liczą na to, że powtarzane często piłkarskie powiedzenie: trofea zdobywa się defensywą, okaże się prawdziwe. Ich ulubieńcy pod względem statystycznym mogą się bowiem pochwalić najlepszą obroną na mistrzostwach świata. Rywale mieli ogromne trudności z kreowaniem dogodnych szans strzeleckich. “Albicelestes” zachowali trzy czyste konta. Pod tym względem lepsi są tylko Marokańczycy. Jeśli jednak chodzi o zagrożenie stwarzane przez przeciwników pod bramką, wskaźniki statystyczne pokazują, że to zespół z Ameryki Południowej ma najszczelniejszą linię defensywy. Ich rywale średnio wykręcali współczynnik expected goals na poziomie 0,38 na 90 minut. To najlepszy wynik z całej stawki. Najwięcej w meczach z Argentyną miały Australia i Holandia - zaledwie po 0,6.
Pewność z tyłu to duża przewaga Argentyńczyków w konfrontacji z Francją, która dopiero w meczu z Marokiem zdołała zagrać na zero z tyłu. Nawet więc pomimo wielkiego potencjału ofensywnego obrońców tytułu, czeka ich trudna przeprawa. Dobrze zorganizowana, zadziorna i zgrana linia defensywna to fundament pozwalający ekipie Scaloniego na oddanie kierownicy Messiemu.

Dlaczego wygra Francja?

2. Nie wystarczy zatrzymać Mbappe

W przypadku Argentyny często mówi się o tym, że to drużyna zależna od Messiego. Ten turniej dobitnie to pokazał. Jeśli lider gra dobrze, jak z Holandią czy Polską, wyniki są zadowalające. Jeśli ma słabszy dzień, jak przeciwko Arabii Saudyjskiej, zaczynają się schody. A we Francji? Choć Mbappe to największa gwiazda, zespół nie jest od niego aż tak uzależniony. Anglicy pracowali nad planem zatrzymania piłkarza PSG przez dwa lata, co potwierdzili członkowie ich sztabu. Można powiedzieć, że pomysł wypalił, bo lider “Les Bleus” przeciwko “Synom Albionu” nie stwarzał wielkiego zagrożenia. Wtedy ciężar na swe barki wzięli koledzy, m.in. Antoine Griezmann czy Olivier Giroud, który strzelił zwycięską bramkę.
A zatem nawet jeśli zneutralizuje się Mbappe, to Francuzi mają naprawdę mocną, wyrównaną drużynę i grupę zawodników o wielkich umiejętnościach indywidualnych, potrafiących rywalizować w meczach o największą stawkę. Do tego zagrożenie jest bardzo zróżnicowane - Giroud (o ile będzie zdrowy) pomoże przy wrzutkach, Griezmann czy Dembele to fenomenalni dryblerzy, a Aurelien Tchouameni może zdominować środek pola.

Dlaczego wygra Argentyna?

3. Problemy zdrowotne we francuskiej kadrze

Didier Deschamps może mieć dość spore zmartwienie, jeśli chodzi o wybór składu. W ostatnich dniach we francuskiej szatni pojawił się bowiem wirus atakujący piłkarzy. Adrien Rabiot i Dayot Upamecano nie znaleźli się przez niego w kadrze meczowej na półfinał. Co więcej, infekcję zaczął odczuwać również Kingsley Coman, który całe to spotkanie spędził na ławce.
- Coman też miał rano gorączkę. W Dosze spadły temperatury, a klimatyzacja działa cały czas. Mieliśmy kilka przypadków grypopodobnych objawów - mówił selekcjoner Francuzów. - Staramy się, by się nie rozniosły. Piłkarze dają z siebie wszystko, więc ich układy odpornościowe dostają w kość. Dayot Upamecano poczuł się źle od razu po spotkaniu z Anglią. Tak się dzieje, gdy bardzo się zmęczysz. Twoje ciało jest osłabione i stajesz się bardziej podatny na wirusy.
W piątek do grona graczy zmagających się z tym problemem dołączyli faworyci do gry na środku obrony w finale: Raphael Varane i Ibrahima Konate.
Czy wszyscy będą w odpowiedniej dyspozycji? Tego jeszcze nie wiadomo. Dodatkowo drobne stłuczenia po wygranej z Marokiem zgłaszali Giroud (jego występ według “RMC Sport” jest najpoważniej zagrożony), Tchouameni, a nawet Griezmann i Mbappe. Jeśli wciąż czuliby ich skutki, to może to nieść ze sobą stratę jakości w ekipie “Les Blues”. A na tym poziomie nawet najdrobniejszy szczegół może dzielić sukces od porażki.

Dlaczego wygra Francja?

3. Doświadczenie w grze o trofea

Francuzi już po raz trzeci pod wodzą Didiera Deschampsa zagrają w finale wielkiej międzynarodowej imprezy. Pierwsze podejście, na EURO 2016 z Portugalią, zakończyło się porażką. Drugie, przeciwko Chorwacji na ostatnim mundialu, przyniosło Francji miano najlepszej drużyny globu. Dodatkowo w zeszłym roku “Trójkolorowi” wygrali Ligę Narodów. Ich zespół w obecnym zestawieniu personalnym ma więc olbrzymie doświadczenie w grze o największą stawkę. Jego trzon dobrze pamięta te udane turnieje, a i młodzi zawodnicy znają smak walki o trofea.
Aurelien Tchouameni czy Dayot Upamecano na co dzień dzielą szatnię z seryjnymi zwycięzcami z Realu Madryt czy Bayernu Monachium. Mbappe i Rabiot wygrywali masowo z PSG, ten drugi zgarnął też Scudetto w Juventusie. Varane jeszcze niedawno dominował w Europie z "Królewskimi". Giroud i Theo Hernandez odegrali kluczowe role w powrocie Milanu na szczyt we Włoszech. Griezmann czy Ousmane Dembele też świetnie znają boje na największej scenie.
Podstawowa jedenastka z półfinału z Maroko miała na koncie łącznie aż 79 krajowych i międzynarodowych trofeów zdobytych z kadrą i klubami. Finał mistrzostw świata jest oczywiście wielkim wyzwaniem, ale dla zdecydowanej większości Francuzów to nic nowego. W końcu to obrońcy tytułu. Deschamps też dobrze wie, jak przygotować podopiecznych do meczu o takiej wadze. Presja nie powinna być u nich problemem, bo to ich naturalne środowisko.
***
Na relację na żywo z finału MŚ zapraszamy na Meczyki.pl od 15:00. Start meczu o 16:00.
Statystyki według danych portalu "FBref.com"

Kto zostanie mistrzem świata?

  • Francja48.72%
  • Argentyna51.28%

Przeczytaj również