Mistrzowie Europy nie dali rady Bułgarii, Hiszpanie na kolanach, skromny debiut Flicka [WIDEO]

Mistrzowie Europy nie dali rady Bułgarii, Hiszpanie na kolanach, skromny debiut Flicka [WIDEO]
screen
Nie na taki wieczór liczyli kibice “Squadra Azzurra”. Nowo koronowani mistrzowie Starego Kontynentu zaledwie zremisowali u siebie z Bułgarami 1:1. Jeszcze gorsze wrażenie zostawili po sobie Hiszpanie, którzy zasłużenie ulegli w Sztokholmie Szwedom 1:2.
Szwecja - Hiszpania
Dalsza część tekstu pod wideo
W najciekawszym zestawie par wielu zastanawiało się, jak po letnim EURO będzie się spisywał budowany przez Luisa Enrique projekt “bez Realu Madryt”. Szwedzi? Nadal bez Zlatana Ibrahimovicia, ale z powracającym po kontuzji Alexandrem Isakiem. Hiszpanie błyskawicznie otworzyli wynik po premierowym golu Carlosa Solera w 3. minucie. Równie szybka była też odpowiedź wspomnianego Isaka, wykorzystującego błąd defensywy.
Reprezentanci “Trzech Koron” nie spoczęli na laurach i wyszli na prowadzenie na początku drugiej połowy za sprawą Viktora Claessona. Niezwykłą bierność w tej sytuacji okazali obrońcy z Półwyspu Iberyjskiego. 2:1. To druga strata punktów Hiszpanów w tych eliminacjach. Szwedzi natomiast z kompletem punktów.
Włochy - Bułgaria
W grupie C wszystkie oczy skierowane były na świeżo upieczonych mistrzów Europy. Italia wyszła niemal w identycznym zestawieniu jak na finał z Anglikami. W środku defensywy Francesco Acerbi zastąpił Giorgio Chielliniego, a na prawej obronie znalazł się Alessandro Florenzi. Do pierwszego pokazu magii trzeba było poczekać do 16. minuty, gdy wspaniale z Ciro Immobile pograł Federico Chiesa i wpisał się na listę strzelców.
Jeszcze ciekawiej zrobiło się tuż przed przerwą, gdy do wyrównania doprowadził Kiril Despodov, a Włosi nie potrafi na to odpowiedzieć do ostatniego gwizdka.
Liechtenstein - Niemcy
W szwajcarskim St. Gallen zastanawiano się, jaki skład w debiucie na ławce trenerskiej zestawi Hansi Flick i ile jego chłopcy ustrzelą goli w starciu ze słabą piłkarsko ekipą z księstwa. Z tym, że pierwszy padł dopiero w 41. minucie. To wtedy sygnał dał Timo Werner. Po przerwie gola dołożył jeszcze Leroy Sane. 0:2. Skromnie? Skromnie.
Macedonia Płn. - Armenia
W tej samej grupie rywalizują Ormianie oraz Macedończycy, co więcej, obie reprezentacje po trzech kolejkach nieoczekiwanie zajmowały dwa pierwsze miejsca. Chcąc nie chcąc ich mecz był zatem spotkaniem na szczycie tej grupy. 0:0 oznacza, że Armenia utrzymała pierwszą pozycję, ale gospodarze tego pojedynku spadli na trzecią lokatę.
Islandia - Rumunia
Z “niemieckiej” grupy interesująco zapowiadał się mecz Islandczyków z Rumunami. Wyspiarze oddalają się od swoich najlepszych lat, czego potwierdzeniem jest porażka 0:2. Jedną z bramek zdobył dobry znajomy kibiców Legii Nicolae Stanciu ze Slavii Praga.
Estonia - Belgia
Ćwierćfinaliści EURO musieli sobie radzić bez kontuzjowanego Kevina De Bruyne’a, ale, umówmy się, przeciwnik i tak nie miał prawa tego wykorzystać. W teorii. Jakżeż musiałoby być zaskoczenie ekspertów, gdy po 3. minutach na tablicy wyników widniał wynik 1:0 dla gospodarzy. Gol Kaita zresztą bardzo ładnej urody.
Goście wzięli się w garść za sprawą impulsu Hansa Vanakena, a następnie tego, na którego wszyscy liczyli, Romelu Lukaku. To 65. i 66. gol nowego gracza Chelsea w kadrze. Ostatecznie w meczu padło aż 7 bramek.
Czechy - Białoruś
Inna reprezentacja z czołowej ósemki ostatnich mistrzostw Europy, Czechy, nie bez problemów pokonała Białoruś 1:0. Jedyne trafienie w meczu należało do Antonina Baraka.

Przeczytaj również