Nie chowajcie butelek i nie wycierajcie się hasłami. Zbojkotujcie mundial w Katarze. "Mistrzostwa śmierci"

Nie chowajcie butelek i nie wycierajcie się hasłami. Zbojkotujcie mundial w Katarze. "Mistrzostwa śmierci"
Screen
Jesteśmy w trakcie jednej z najważniejszych imprez w piłkarskim kalendarzu. EURO 2020 to jak na razie kapitalny turniej, ale aspekty sportowe są komentowane równie często, co wzniosłe zachowania piłkarzy, którzy teoretycznie troszczą się o sprawy społeczne. To wszystko na rok przed prawdopodobnie największym skandalem w historii futbolu.
To nie Coca-cola, to nie Heineken, ani żadna inna wielka marka nie są problemem piłki nożnej. Ci sami piłkarze, którzy teraz pozują na obrońców ludzkości, za kilkanaście miesięcy dumnie staną na katarskich boiskach, biorąc udział w maskaradzie, mistyfikacji. Cristiano Ronaldo może mówić, że lepiej pić wodę, a nie napoje słodzone. Ale czy stać go będzie na to, żeby powiedzieć, iż lepiej nie grać w ogóle niż robić to na boiskach wyłożonych trupami? W końcu Portugalczyk rozpoczął medialną akcję w trosce o innych, a nie po to, żeby puste słowa zalały światowe media, prawda? Prawda?
Dalsza część tekstu pod wideo

Czyny, nie słowa

Piłkarzom bardzo łatwo jest mówić. Niektórzy nie chcą być wyłącznie doskonałymi sportowcami, perfekcyjnymi atletami, ale także głosem ludu, kimś, kto ma siłę przebicia i może ją wykorzystać w słusznej sprawie. Sęk w tym, że to wszystko ułuda. Choćby Norwegowie i Niemcy kilka miesięcy temu postanowili zwrócić uwagę na to, że mundial w Katarze może nie jest najlepszym pomysłem na świecie. Na zdjęciach cudnie wyglądają hasła “Human rights” i inne wzniosłe maksymy. Ostatnio w Norwegii przeprowadzono jednak głosowanie w sprawie udziału reprezentacji w przyszłorocznym turnieju. Zdecydowano, że kadra oczywiście pojawi się na mistrzostwach. Z wielkich manifestacji pozostały obrazki i puste słowa.
- To był ważny i potrzebny gest. Ochrona praw człowieka jest jedną z kluczowych wartości - mówił wtedy Joachim Loew.
- Cała drużyna wyszła z tą ideą. Za rok zagramy na mundialu, teraz dużo mówi się o prawach człowieka. Chcieliśmy pokazać, że ten temat nie jest dla nas obojętny. Prawa człowieka muszą być przestrzegane - wtórował Leon Goretzka.
Zapewne nikogo nie zaskoczy wiadomość, że Niemcy także nie zamierzają wycofać się z mundialu. Można przygotować specjalne koszulki, pozować przed kamerami, ale nikt nie wyjdzie i nie powie wprost: “Nie wezmę udziału w mundialu w Katarze, bo to turniej oparty na korupcji, oszustwach i zabijaniu niewinnych pracowników”. To 200 mililitrów coli jest złe.

Alergia na Katar

W idei przyszłorocznego mundialu wszystko stoi w sprzeczności z etyką i moralnością. Dość powiedzieć, że decyzja o przyznaniu Katarowi praw gospodarzy została podjęta przez ludzi skorumpowanych i przekupionych. 16 z 22 głosujących zostało już oskarżonych bądź skazanych za korupcję. 10 osób odsunięto od jakichkolwiek działań związanych z futbolem. Nowojorska prokuratura udowodniła, że Jack Warner, ówczesny wiceprezydent FIFA, otrzymał 5 mln dolarów za to, aby w głosowaniu wygrał Katar, a nie Stany Zjednoczone. Aktualnie przebywa on w Trynidadzie i Tobago, skąd nie czeka go ekstradycja. W 2015 roku Michel Platini i Sepp Blatter otrzymali zakaz jakiejkolwiek aktywności związanej z futbolem. To pod ich batutą sfingowano największą klęskę tej dyscypliny sportu. Panowie w garniturach i wykrochmalonych koszulach już swoje zrobili. Teraz zbieramy żniwa.
Już za rok piłkarze wybiegną na przepiękne modernistyczne stadiony, które w istocie są cmentarzyskami. W marcu dziennikarze “The Guardian” potwierdzili, że w trakcie budowy obiektów zginęło już 6500 pracowników. Liczba ta może być jeszcze większa, bowiem włodarze zaliczają do statystyk jedynie śmiertelne wypadki w trakcie budowy. Nie kwalifikują się na przykład zgony wynikające ze zwierzęcych warunków, w jakich mieszkają imigranci, którym odebrano wszelkie prawa człowieka. Budowniczy żyją w skandalicznych slumsach, pracują po kilkanaście godzin dziennie w morderczym upale i często nawet nie są opłacani. Jeśli w ogóle dożyją do pierwszego. Amnesty International potwierdziło, że każdy robotnik przed rozpoczęciem pracy musi oddać paszport. Z Kataru nie ma ucieczki. Arbeit macht frei. Śledztwo brytyjskich dziennikarzy potwierdziło także nieścisłości w klasyfikowaniu powodów śmierci. Najczęściej podaje się, że nastąpiła ona z przyczyn naturalnych. Tak, to naturalne, że 20- i 30-letni imigranci z Bangladeszu i Nepalu umrą, jeśli codziennie będą harować. To nienaturalne, że ktokolwiek na to pozwolił.
- Poziom wyzysku w sektorze budowlanym w Katarze jest alarmujący. To niewybaczalne, że w jednym z najbogatszych krajów na świecie, imigranci są wykorzystywani, pozbawieni wynagrodzenia i środków pozwalających na przetrwanie. Firmy budowlane i katarskie władze nie wywiązują się z zobowiązań wobec robotników, nie szanują praw człowieka - stwierdziła Salil Shetty, sekretarz generalny Amnesty International.
- Są dni, kiedy czuję, że nie mogę dalej pracować. Wszystkiego jest za dużo. Jedyne, co trzyma mnie przy życiu, to myśl o moich dzieciach - mówił Sakib, robotnik z Bangladeszu, który zajmuje się przygotowaniem murawy. Dotychczas na większości wielkich turniejów trawniki przygotowywała firma Hendriks Graszoden. Holendrzy podpisali wstępny kontrakt z Katarczykami, ale umowę zerwano.
- Kilka razy odwiedziliśmy Katar. Panujące tam standardy odbiegają od tych, do których jesteśmy przyzwyczajeni w Europie. Robotnicy pracują w tragicznych warunkach. Mieliśmy złe przeczucia. Później pojawiły się informacje, ile osób już zginęło podczas budowy stadionów. Nie rozumiemy, dlaczego FIFA nie interweniowała - mówiła Gerduen Vloet, rzeczniczka firmy.

Na oczach wszystkich

Ktoś mógłby zapytać, co ma apel Ronaldo o picie wody zamiast Coca-coli do skandalicznych wydarzeń w Katarze. Ale ma i to bardzo dużo. Portugalczyk i inni piłkarze mogą sobie pozwolić na tego typu akcje, bo zdają sobie sprawę z tego, ile osób ich śledzi, naśladuje, kocha. Futbol to nie tylko gra jedenastu na jedenastu, ale także uniwersalny język, dialog, który łączy świat, wspólnota setek milionów ludzi. Piłkarze są królami mediów i to oni powinni reagować na to, co się dzieje w ich sporcie, w ich świecie.
Specjalne koszulki, huczne zapowiedzi o obronie praw człowieka, klękanie w imię równości rasowej, tęczowe opaski i inne manifestacje - to wszystko rzeczy, które teoretycznie nie są powiązane z piłką, ale stały się jej codziennością. Bo zawodnicy chcą coś przekazywać i chwała im za to. Tylko dlaczego nie robią tego, kiedy sprawa dotyczy najważniejszego piłkarskiego turnieju? Dlaczego nikt nie reaguje, kiedy Gianni Infantino kłamie w żywe oczy, sugerując że Katar robi cokolwiek, aby chronić prawa człowieka? Dlaczego za rok żadna z drużyn nie zbojkotuje katarskich mistrzostw śmierci? Chowaniem butelek pod stolik świata się nie zbawi. Robotnicy nie przestaną umierać, bo Norwegowie przypomnieli, że prawa człowieka istnieją.
Można tylko się domyślać, jak wielki wpływ na losy mundialu miałaby zdecydowana wypowiedź jednego z gwiazdorów przy jednoczesnym stanowisku, że nie weźmie on w tym wszystkim udziału. Ale tak się nie stanie. Niemcy zagrają na turnieju, Cristiano Ronaldo zagra, Paul Pogba zagra. A my, kibice, tłumnie zjawimy się przed telewizorami, trzymając kciuki za jedną czy drugą reprezentację. Łapówki wręczono, zmarli odeszli, piłkarska zabawa trwa. Sic mundus creatus est.

Przeczytaj również