Nieskuteczny Piątek, niemrawa Hertha BSC. Sensacja w Dortmundzie i gol najwyższej próby [WIDEO]

Nieskuteczny Piątek, niemrawa Hertha. Sensacja w Dortmundzie i gol najwyższej próby [WIDEO]
Marcin Bulanda / Press Focus
Po raz pierwszy w sezonie Krzysztof Piątek otrzymał pełne 90 minut, nie wykorzystał jednak dwóch dogodnych sytuacji i zakończył mecz z FC Koeln (0:0) bez powiększenia dorobku bramkowego. Ustabilizowanej formy ciągle szuka Borussia Dortmund, która zaledwie zremisowała 1:1 z Mainz, drużyną pozostającą bez zwycięstwa od listopada.

FC Koeln - Hertha 0:0

Dalsza część tekstu pod wideo
W dwóch ostatnich ligowych spotkaniach Piątek wchodził z ławki, tym bardziej jego dzisiejszy występ od pierwszej minuty był swego rodzaju niespodzianką. Polaka wspomagali w ofensywnej linii i Jhon Cordoba, i Dodi Lukebakio. W 12. minucie “Il Pistolero” stanął przed świetną szansą, ale oddał zbyt słaby strzał i Timo Horn nie dał się pokonać. Pierwsza połowa minęła bez emocji.
W 73. minucie znów dobrą okazję miał Piątek. Po podaniu Matheusa Cunhi, napastnik strzelał z ostrego kąta, jednak spudłował. Berlińczycy mimo starań nie zdołali wywieźć z Kolonii trzech punktów.

Borussia Dortmund - Mainz 1:1

Administratorzy mediów społecznościowych BVB na kilka godzin przed rozpoczęciem meczu opublikowali wpis z Łukaszem Piszczkiem, który mówi, że “bardzo lubi strzelać gole drużynie Mainz”. Później się okazało, że Polak nawet nie zmieścił się na ławce rezerwowych…
Obowiązek trafiania do bramki wziął na siebie Erling Haaland. Norweg już w 3. minucie mógł się wpisać na listę strzelców, ale VAR przeanalizował sytuację i dopatrzył się spalonego u wykładającego piłkę Thomasa Meuniera. Borussia przeważała, próbowała, jednak świetnie w bramce Mainz spisywał się Robin Zentner.
Wstrząs nastąpił w drugiej połowie i to goście otworzyli wynik. Levin Oztunali popędził prawą stroną, na wysokości pola karnego zatrzymał się, chcąc odegrać do któregoś z kolegów. Nie znalazł jednak nikogo, więc zdecydował się na strzał lewą nogą. Wyszło fantastycznie. Prosto w okienko.
Gdy wydawało się, że w Dortmundzie może dojść do sensacji, BVB wyszło z dwiema szarżami. Najpierw wyrównał Meunier, a później wicemistrzowie Niemiec dostali rzut karny. Przed szansą stanął Marco Reus, jednak fatalnie spudłował.

Wolfsburg - RB Lipsk 2:2

Ostatnia porażka musiała wstrząsnąć piłkarzami Juliana Nagelsmanna, bo od pierwszego gwizdka rzucili się do gardeł gospodarzy. W 4. minucie napoczęli Wolfsburg za sprawą obrońcy Nordiego Mukiele po świetnej zespołowej akcji. Co z tego, skoro nie minął kwadrans, a “Wilki” wyrównały, dzięki snajperskiemu nosowi swojego najcenniejszego gracza, Wouta Weghorsta, dla którego był to setny występ w barwach klubu z Dolnej Saksonii. Holender, klasycznie, pokonał bramkarza strzałem głową.
Wolfsburg poszedł za ciosem i w 35. minucie objął prowadzenie. Futbolówka po uderzeniu Renato Steffena odbiła się jeszcze od Orbana i minęła bezradnego Petera Gulacsiego. 2:1. Niespodzianka zawisła w powietrzu.
Lipsk ruszył ponownie w drugiej części gry. W zamieszaniu podbramkowym sprytem wykazał się Willi Orban, doprowadzając do remisu.

Werder - Augsburg 2:0

W dwóch ostatnich wyjazdowych spotkaniach Rafał Gikiewicz potrafił zachować czyste konto (z FC Koeln i Arminią), toteż polski golkiper z nadzieją wyszedł na starcie z szóstym po 15 kolejkach Werderem. Sytuacji nie brakowało po obu stronach, jednak na wysokości zadania stanęli obaj bramkarze. Dopiero w 84. minucie gola strzelił weteran “zielono-białych” Theodor Gebre Selassie, na 2:0 podwyższył Felix Agu. Od 58. minuty na boisku przebywał Robert Gumny.

Hoffenheim - Arminia Bielefeld 0:0

“Wieśniacy” znajdują się w głębokim kryzysie. W ostatnich pięciu spotkaniach w Bundeslidze wygrali tylko raz, a ich obraz nędzy i rozpaczy podsumowało ostatnio Schalke, które wreszcie przerwało roczne pasmo porażek. Sebastian Hoeness i spółka potrzebowali trzech punktów, ale zrobili niewiele, by je zdobyć.

Przeczytaj również