Nowa pozycja i renesans Linettego. Gra najlepiej od lat. "Jest niezastąpiony"

Nowa pozycja i renesans Linettego. Gra najlepiej od lat. "Jest niezastąpiony"
cristiano barni / Shutterstock.com
Karol Linetty uchodzi w Polsce za symbol porażki w reprezentacji i dziś mało kto chce, aby w niej grał. Co więcej, ostatnich latach miał on spore problemy w klubie i wydawało się, że wyjazd do słabszej ligi jest nieunikniony. Teraz jednak nieoczekiwanie wrócił do formy i włoskie media rozpływają się nad jego występami.
Kiedy Karol Linetty w 2020 roku zamienił Sampdorię na Torino, spodziewano się kroku do przodu. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna. Najpierw fatalne występy, później stracone miejsce w składzie i brak perspektyw na lepsze jutro. Wszystko zmieniło się po tym, jak wychowanek Lecha Poznań trafił pod skrzydła Ivana Juricia i popracował z nim w dłuższym wymiarem czasowym. Chorwacki szkoleniowiec zmienił Linettemu pozycję i odbudował karierę, która jakiś czas temu znalazła się na zakręcie.
Dalsza część tekstu pod wideo

Problemy

Karol Linetty po przejściu do Torino przeżywa lepsze i gorsze momenty. Początkowo miał gigantyczne trudności, aby zadomowić się w nowym miejscu. Wydawało się, że transfer do klubu o nieco wyższych zasobach finansowych niż Sampdoria nie wiąże się z żadnym ryzykiem, z racji na podobny poziom sportowy. Polak kosztował nieco ponad siedem milionów euro i szedł do “swojego” trenera Marco Giampaolo, z którym współpracował przez cały pobyt w Ligurii. Tyle że, podobnie jak to było w przypadku Grzegorza Krychowiaka i Unaia Emery’ego, przejście do innego klubu razem ze szkoleniowcem nie zawsze kończy się dobrze.
W pierwszym sezonie po transferze Linetty musiał zaangażować się w walkę o utrzymanie, czego nie doświadczył w Sampdorii. W klubie z Genui był zresztą przez każdego dobrze traktowany, kibice go szanowali, a także doceniali jego grę i pracowitość. A po wyjeździe do Turynu musiał mierzyć się nie tylko z przeciwnikami, ale i mediami. Przez dłuższy czas uchodził za złą inwestycję prezesa Urbano Cairo. W pierwszym roku grał w miarę regularnie, ale jakość jego występów zostawiała wiele do życzenia. Źle na Polaka zadziałała również zmiana trenera. Po wyrzuceniu Giampaolo przyszedł Davide Nicola, który zapewnił klubowi z Piemontu utrzymanie. Klub odetchnął z ulgą, ale sytuacja Linettego się pogorszyła, gdyż nowy szkoleniowiec mu nie zaufał i posadził na ławce rezerwowych.
Kolejna roszada na ławce trenerskiej również nie przyniosła powodów do optymizmu. Nowy szkoleniowiec Ivan Jurić od początku zaufał Linettemu i obarczył go wyjątkowo wymagającą rolą. Pomocnik był zmuszony do tego, aby występować za napastnikiem, co ewidentnie mu nie wychodziło. Szybko okazało się, że brakuje mu kreatywności i nie jest w stanie grać tak intensywnie, jak wymaga tego chorwacki trener. Skutek? Przegrana rywalizacja z Rolando Mandragorą, Sasą Lukiciem, Tommaso Pobegą i Samuele Riccim. Jurić stracił cierpliwość do Linettego po 13. kolejce i do końca sezonu 2021/22 spędził na boisku zaledwie 137 minut.
Wydawało się, że los Polaka w Torino jest już przesądzony. Po tak słabych dwóch sezonach nic innego niż sprzedaż nie wchodziło w rachubę. Reprezentant Polski myślał nawet o tym, aby wrócić do Sampdorii. Odchodził stamtąd po najlepszym sezonie w karierze (kiedy to strzelił cztery gole i zaliczył trzy asysty). Niespodziewanie doszło jednak do wstrząsu, który pokazał, jak dobrym taktykiem jest Ivan Jurić.
Jak transfer Polaka oceniają Włosi?
- W dłuższej perspektywie była to inwestycja zamortyzowana, ale z pewnością koszt transferu był zbyt wysoki dla Torino, jeśli weźmiemy pod uwagę jakość gracza przez dwa sezony. Bardzo mocno naciskał na jego transfer Marco Giampaolo, paradoksalnie jednak Linetty poradził sobie sobie w klubie po przyjściu innego trenera - mówi w rozmowie z nami Emmanuele Pastorella, dziennikarz portalu “Torino Cronaca”.

Odbudowa

Przed rozpoczęciem sezonu 2022/23 w Torino doszło do kilku zmian kadrowych. Z różnych powodów klub opuścili Mandragora i Pobega, parę miesięcy później odszedł także Sasa Lukić. Urbano Cairo niezbyt chętnie podchodził do kosztownych wzmocnień. Jurić był więc zmuszony do tego, aby szyć z tego co ma. Chciał odbudować Linettego i wiedział, że jeśli chce zwiększyć jego efektywność na boisku, musi zmienić mu pozycję.
Już w pierwszej kolejce przeciwko Monzy Polak zagrał jako defensywny pomocnik, który pełni rolę łącznika między obroną i ofensywnie ustawionymi graczami drugiej linii. Chorwacki szkoleniowiec ustawił wysoko Nikolę Vlasicia i Nemanję Radonjicia, którzy w zdecydowanie większym stopniu od Linettego byli przysposobieni do takiej gry. A ten dostał proste zadanie: odbierać jak najczęściej piłkę i decydować się na proste zagrania do kolegów. Nie musiał już pełnić roli kreatora, która go męczyła.
Tym samym nagle zaczął wyglądać najlepiej od momentu, kiedy Urbano Cairo wyłożył za niego nieco ponad siedem milionów euro. Niemal w każdym meczu świetnie wywiązywał się ze swojej roli, co doskonale było widać w starciu z najmocniejszymi drużynami. Bardzo dobrze spisał się w meczach z Romą, Juventusem i Interem. W starciu z ekipą “Giallorossich” zdobył bramkę, z kolei “Nerazzurri” musieli radzić sobie z jego wzmożoną aktywnością. W pojedynku ze “Starą Damą” Linetty co prawda trafił w poprzeczkę, ale za cały mecz zebrał dobre recenzje.
Łącznie w sezonie 2022/23 wychowanek Lecha Poznań w 21 spotkaniach wyszedł w pierwszym składzie i pokazał, że zasłużył na szansę. Optyka wobec niego zmieniła się. Zaczął uchodzić za wzór pracowitości i kogoś, kto mimo wielu trudności potrafił wywalczyć sobie pozycję w klubie.
- Jurić wywarł bardzo duży i pozytywny wpływ na Linettego. Jego praca jest dobra pod każdym względem. Nadal jednak może pewne rzeczy poprawić, ma 28 lat, wszedł w najlepszy wiek do grania w piłkę - ocenia Pastorella.

Fundament

W obecnych rozgrywkach Linetty rozegrał dwa słabsze mecze. W starciach z Milanem i Interem było widać, że ciągle nie jest graczem, który potrafi dać coś ekstra w momentach, kiedy drużyna wyraźnie przegrywa z silniejszym przeciwnikiem. Ale w pozostałych spotkaniach dał podstawy do tego, aby klub myślał nad przedłużeniem umowy, która wygasa latem 2024 roku. Gra w stolicy Piemontu jest dla polskiego pomocnika niczym nauka na Harvardzie, gdyż występując w systemie taktycznym Juricia musi być on niezwykle elastycznym graczem. “Toro” to drużyna, która bardzo często zmienia sposób gry. Tylko w tym sezonie trener Jurić używał czterech różnych ustawień. Na początku sezonu najbardziej popularnym było 3-4-2-1, teraz jednak po przyjściu Duvana Zapaty formacja została zmieniona na 3-4-1-2, co bardziej odpowiada Linettemu.
Złapał chemię z wyżej ustawionym Vlasiciem i dobrze rozumie się z Ivanem Iliciem, a także Samuele Riccim, dwójką młodych i utalentowanych pomocników “Granaty”. Ostatnio jednak obaj muszą rywalizować o miejsce w składzie właśnie z Linettym, co nie jest łatwym zadaniem. Wygląda na to, że chorwacki szkoleniowiec na dobre zaufał Polakowi. W ostatnich sześciu kolejkach były piłkarz Lecha Poznań spędził na boisku 455 z 540 możliwych minut. To też lepszy czas dla klubu z Turynu, który po niemrawym początku sezonu w minionych pięciu meczach zdobył dziesięć punktów.
Najlepsze mecze Karola Linettego w tym sezonie to starcia z Lecce i Atalantą. W pierwszym z nich wzorowo wywiązywał się z obowiązków defensywnych i popisał się kapitalną asystą drugiego stopnia przy jedynym golu zdobytym w tym meczu. Pojedynek z “La Deą”, wygrany 3:0, był koncertem polskiego pomocnika, jeśli chodzi o wyłączenie atutów rywala. Linetty odciął podopiecznych Gasperiniego od podań, szczególne problemy miał z nim Ederson. Został jednym z najlepiej ocenionych piłkarzy Torino. Włoska prasa stwierdziła, że sam zrobił więcej niż cały zespół Atalanty.
- Konstruowanie gry z pewnością nie jest mocną stroną Linettego. Ostatnio woli odbierać piłkę rywalowi, a następnie przekazywać ją ofensywnym graczom, którzy tworzą akcje ofensywne. Widać, że został świetnie przygotowany fizycznie do sezonu, co ma swoje odzwierciedlenie na boisku - ocenia Pastorella. - Linetty przeżywa teraz drugą młodość i staje się jednym z najważniejszych graczy Torino. Jurić mocno mu zaufał nie tylko ze względu na jego parametry techniczne. Jest wysoko drużynowej hierarchii także ze względu na przywództwo. To jedna z niezastąpionych postaci w szatni - dodaje.
Jakość Karola Linettego w bieżącym sezonie Serie A znajduje potwierdzenie również w statystykach. Polski pomocnik wykonał w bieżących rozgrywkach 1265 podań progresywnych, jest w tym aspekcie lepszy m.in. od Nicolo Rovelli, Matteo Guendouziego (obaj Lazio) czy Rubena Loftus-Cheeka (Milan). Wychowanek Lecha wykonał też 22 przechwyty i wślizgi - to lepszy rezultat od Giacomo Bonaventury (Fiorentina), a także wcześniej wspomnianego Guendouziego.

Przyszłość

Sezon 2023/24 jest dla Karola Linettego czwartym w barwach Torino, ostatnim według aktualnie obowiązującego kontraktu. W bieżących rozgrywkach Polak musi przekonać do siebie właściciela Cairo i udowodnić, że jest niezbędnym elementem w układance Juricia, w przeciwnym razie latem będzie musiał szukać sobie innego klubu.
Spróbowaliśmy dowiedzieć się we Włoszech, jak wygląda kwestia przedłużenia kontraktu przez Linettego.
- Sytuacja jest rozwojowa i dziś nie wiemy zbyt wiele na ten temat. Klub musi obrać ścieżkę, jaką chce podążać w przyszłości. Juriciowi, podobnie jak Polakowi, kontrakt wygasa wraz z końcem sezonu i zobaczymy, czy strony znajdą porozumienie. Dziś nie wiemy na jakich graczach Torino będzie budowało drużynę. Jeśli Jurić pozostanie w klubie, to zwiększa się szansa na przedłużenie kontraktu z Linettym - prognozuje Pastorella.
Jurić w klubie gwarantuje stabilizację, obecność w środku tabeli i średnią punktów na poziomie 1,40. Jeśli będzie chciał pozostać w Turynie, to przedłużenie umowy wydaje się więcej niż prawdopodobne. Trzeba pamiętać jednak o tym, że właściciel Cairo nie jest łatwym negocjatorem.

Co dalej z kadrą?

Postać Karola Linettego mocno polaryzuje polskich kibiców. Wielu z nich uważa, że powinien mieć zamkniętą drogę do reprezentacji Polski. Są też głosy, że mimo wszystko nie możemy sobie pozwolić na zrezygnowanie z gracza, który dobrze radzi sobie w Serie A. Po 47 meczach w kadrze wiemy na pewno, że Linetty nigdy nie będzie odpowiednim rozgrywającym. Mógłby się jednak sprawdzić w podobnej roli, jak w Torino, występując jako defensywny pomocnik.
Nie można jednak tej kandydatury rozpatrywać w kontekście zbliżających się baraży. To nie czas na eksperymenty, dziś dużo większym zaufaniem selekcjonera Probierza cieszy się choćby Bartosz Slisz. Aktualnie Linetty mógłby być rozpatrywany raczej jedynie w roli zmiennika. Co ciekawe, występował on przecież na pozycji defensywnego pomocnika podczas wygranego 1:0 meczu z Albanią podczas eliminacji do EURO 2024. Wówczas w fazie destrukcji wyglądał obiecująco.
Do tej pory Karol Linetty najwięcej minut w reprezentacji Polski rozegrał za kadencji Adama Nawałki (938). Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę procent minut, które otrzymał na boisku, sytuacja prezentuje się następująco: Santos (42,03%), Sousa (36,5%), Brzęczek (21,8%), Nawałka (19,5%).
Aktualny selekcjoner Michał Probierz nie zaufał Linettemu na tyle, aby powołać go do reprezentacji. Trzeba jednak pamiętać o tym, że jeśli pomocnik Torino dalej będzie w takiej formie, jak obecnie, to jego szanse na powrót wzrosną.

Przeczytaj również