Tottenham Hotspur lepszy od Arsenalu FC w derbach. Obrona "Kanonierów" znów się zbłaźniła [WIDEO]

Tottenham lepszy od Arsenalu w derbach północnego Londynu. Obrona "Kanonierów" znów się zbłaźniła [WIDEO]
Screen z TV
Obecny sezon Premier League jest bardzo nieudany dla defensorów Arsenalu. "Kanonierzy" nie popisali się także w derbowym spotkaniu z Tottenhamem Hotspur. Sead Kolasinac oraz David Luiz w zasadzie podarowali gola przeciwnikom. "Koguty" wygrały z lokalnym rywalem 2:1. Bramkę na wagę trzech punktów strzelił Toby Alderweireld.
Dalsza część tekstu pod wideo
Spotkanie 35. kolejki Premier League było niezwykle ważne dla obu zespołów z północnego Londynu. Może się bowiem okazać kluczowe w kontekście walki o miejsce w europejskich pucharach.
W pierwszych minutach lepiej prezentowali się podopieczni Jose Mourinho, lecz to Arsenal wyszedł na prowadzenie w 16. minucie spotkania. Pięknym uderzeniem sprzed pola karnego popisał się Alexandre Lacazette. Francuz nie dał najmniejszych szans Hugo Llorisowi.
Radość gości nie trwała jednak długo. Niespełna trzy minuty później był już bowiem remis. Nie po raz pierwszy w obecnych rozgrywkach "Kanonierzy" w zasadzie podarowali gola rywalom.
Największą winę za straconą bramkę ponosi Sead Kolasinac. Niedokładnie zagrał w kierunku Davida Luiza, a Brazylijczyk nie zdołał dojść do piłki. Wykorzystał to Heung-Min Son. Koreańczyk przerzucił futbolówkę nad golkiperem i doprowadził do wyrównania. Kolasinac jedynie złapał się za głowę, a Luiz bezradnie rozłożył ręce.
Remis utrzymał się do przerwy, a w drugiej części gry to Arsenal był częściej w ataku. Niewiele brakowało, aby w 59. minucie do siatki trafił Pierre-Emerick Aubameyang. Gabończyk huknął jednak tylko w poprzeczkę. W ostatnim kwadransie meczu snajpera "Kanonierów" zatrzymał natomiast Lloris.
Tottenham może i znajdował się przez długi czas w defensywie, lecz to właśnie do "Kogutów" należała końcówka meczu. Damian Martinez obronił co prawda strzał Harry'ego Kane'a, lecz ekipa Jose Mourinho miała jeszcze rzut rożny. Do dośrodkowania najwyżej wyskoczył Toby Alderweireld i pewnym uderzeniem umieścił piłkę w siatce.
W ostatnich minutach gospodarze umiejętnie kontrowali odkryty Arsenal. Nie zakończyło się to co prawda kolejną bramką, bo niezłe okazje marnowali Kane i Son. Ostatecznie Tottenham zwyciężył jednak 2:1 i awansował na ósme miejsce w tabeli, wyprzedzając tym samym dzisiejszego rywala.

Przeczytaj również