Oceny po meczu Napoli - Legia Warszawa. Najlepsi Miszta i Nawrocki, elektryczny Wieteska, słabiutki Josue

Oceny po meczu Napoli - Legia Warszawa. Najlepsi Miszta i Nawrocki, elektryczny Wieteska, słabiutki Josue
Adam Starszynski / PressFocus
Napoli wygrało z Legią Warszawa 3:0 w trzecim meczu fazy grupowej Ligi Europy. Oto, jak oceniliśmy podopiecznych Czesława Michniewicza za to spotkanie.
Noty wystawiliśmy w skali 1-10. Wyjściowa ocena to 5.
Dalsza część tekstu pod wideo

Cezary Miszta - 7

Dopóki nie pokonał go Lorenzo Insigne, rozgrywał mecz życia. W pierwszej części spotkania kapitalnie bronił uderzenia Mertensa czy Lozano, w drugiej popisał się szczególnie przy "rogalu" Insigne. Sprawiał wrażenie niepokonanego, szkoda, że do czasu. Jak już kapitanowi Napoli siadło, to młody bramkarz był bez szans. Dużo lepiej za to powinien zachować się przy trafieniu Osimhena, za co obniżamy mu ocenę. Mimo wszystko - Miszcie należą się za ten wieczór słowa pochwały. Paru skautów mocnych klubów na pewno zanotowało jego nazwisko w swoim notesie.

Artur Jędrzejczyk - 5

Trudno nam ocenić "Jędzę". Niczego bezpośrednio nie zepsuł, potrafił powstrzymywać rywali, ale był też zdecydowanie najmniej zapracowanym obrońcą z legijnej trójki, co potwierdzają statystyki podjętych interwencji w tyłach. Ogólnie przyzwoicie.

Mateusz Wieteska - 3

Dowód, że nie zawsze warto sugerować się statystykami? Proszę bardzo - to właśnie elektryczny Wieteska zanotował najwięcej wybić z całej drużyny. Z drugiej strony, popełniał ważne błędy w defensywie. Tu fatalnie wyprowadził piłkę, tam nie upilnował przeciwnika, zdarzyło mu się łatwo nabierać na sztuczki przeciwników. Reasumując: minusów więcej niż plusów, mimo ofiarności i ambicji.

Maik Nawrocki - 7

Nawrocki, podobnie jak Miszta, rozgrywał fantastyczne zawody do momentu drugiego gola dla gospodarzy. Młody obrońca zdrzemnął się przy kryciu Victora Osimhena, który podwyższył na 2:0. Ale to właściwie jedyny poważniejszy zarzut do jego występu. Poza tym - multum, naprawdę multum ważnych i skutecznych interwencji, wślizgów, wybić, wybloków. Harował jak wół w obronie. Znów podbił swoją wartość rynkową.

Matthias Johansson - 5

Szwed, jak cały zespół, zaliczył słabszą końcówkę spotkania, ale spisał się o niebo lepiej od hasającego po przeciwnej flance Mladenovicia. Walczył jak lew, potrafił odebrać, przechwycić, rzadko tracił głowę. Wprawdzie z przodu nie dał zupełnie nic, lecz za grę w tyłach stawiamy przy jego nazwisku mały plusik. Albo chociaż nie dodajemy minusa.

Andre Martins - 5

Całkiem niezły występ Martinsa. Legia miała na ogół sporo problemów w środku boiska, ale Martins dwoił się i troił, by jak najbardziej uprzykrzyć życie rywalom. Był pożyteczniejszy dla zespołu od Josue, szczególnie, co zrozumiałe, w defensywie. Tutaj przechwycił, tam wygrał pojedynek, innym razem zanotował skuteczny powrót. Raczej nie ma się czego wstydzić.

Josue - 3

Słabiutki występ. Nie był za bardzo przydatny w drugiej linii, rzadko pomagał Martinsowi, nie dawał także nic od siebie w ataku. Zaliczył najwięcej strat w zespole, nie okazywał wsparcia w tyłach.

Filip Mladenović - 3

Z przodu to właśnie on dwukrotnie celnie dogrywał do Muciego - w 40. i 64. minucie. Z tyłu jednak nie było tak kolorowo - Serb popełniał błędy w ustawieniu, zostawiał rywalom sporo miejsca, musiał go mocno asekurować Nawrocki. Swoją grę Mladenović podsumował występem w roli biernego obserwatora przy trafieniu Politano na 3:0.

Luquinhas - 4

Za wiele Luquinhas nie zdziałał. Pokazał się na początku spotkania, później wywalczył jeszcze faul, ale generalnie trudno było mu cokolwiek stworzyć w ofensywie. Pomocnikowi Legii zdarzyła się też drzemka przy wykonywaniu obowiązków defensywnych. Przeciętny występ.

Rafael Lopes - bez oceny

Nie sposób ocenić Portugalczyka, który bardzo rzadko dotykał w tym spotkaniu piłki. Biegał i to tyle, właściwie wyłączony z gry, zdjęty po upływie godziny czasu.

Ernest Muci - 5

Z tercetu Luquinhas-Lopes-Muci to właśnie Albańczyk zrobił najwięcej. Dwukrotnie doszedł do pozycji strzeleckiej, raz jednak został zablokowany, a następnie nieczysto trafił w piłkę. Mogła się podobać jego jedna indywidualna akcja ofensywna w pierwszej połowie. Doceniamy chęci, chociaż tyle.

Bartosz Slisz - 5

Niczego nie zawalił, zanotował parę niezłych interwencji w defensywie. Dyskretnie, ale bez większych błędów.
***
Mahir Emreli, Lirim Kastrati i Ihor Charatin grali zbyt krótko, by ich rzetelnie ocenić. Doceniamy jednak akcję indywidualną Azera zakończoną strzałem w słupek, ganimy zaś Kastratiego za zmarnowanie dwóch sytuacji w ofensywie i parę strat oraz Charatina za bierną postawę przy golu Politano.

Przeczytaj również