Oceny po meczu Polska - San Marino. Świderski i Kozłowski najlepsi, nieudany dzień "Lewego", słaby Linetty

Oceny po meczu Polska - San Marino. Świderski i Kozłowski najlepsi, nieudany dzień "Lewego", słaby Linetty
Rafal Rusek / PressFocus
Reprezentacja Polski wygrała z San Marino 5:0 (2:0). Oto, jak oceniliśmy "Biało-czerwonych" po tym spotkaniu.
Noty wystawiliśmy w skali 1-10. Wyjściowa ocena to "5".
Dalsza część tekstu pod wideo

Łukasz Fabiański - bez oceny

Trudno Fabiańskiemu wystawić jakąkolwiek ocenę za to spotkanie, bo kończący reprezentacyjną karierę bramkarz nie miał dzisiaj nic do roboty, może poza wyłapaniem jednego dośrodkowania. Z tego miejsca warto jednak podziękować "Fabianowi" za całokształt gry z orzełkiem na piersi przez te kilkanaście lat. Wzór na boisku (szczególnie na EURO 2016!), wzór poza nim. Po prostu wielka klasa. Dziękujemy.

Robert Gumny - 7

Aktywny w grze do przodu, chętny do współpracy z kolegami - udany występ udokumentował bardzo przytomną asystą do Adama Buksy w ostatnim fragmencie spotkania. Plus też oczywiście za czyste konto.

Michał Helik - 6

Był blisko gola, gdy przed bramką Kędziory z najbliższej odległości trafił w słupek. Oprócz tego można powiedzieć, że mu się nudziło - rywale nie zmuszali go specjalnie do interwencji w tyłach. Ocena w górę za czyste konto, co nie udało się ostatnio w Serravalle.

Tomasz Kędziora - 7

Podobnie jak i Gumny, także "Kendi" odnajdywał się w rozegraniu, choć miał mniej wypadów ofensywnych od obrońcy Augsburga. Za to udało mu się strzelić gola, dzięki idealnemu ustawieniu w polu karnym na zamknięcie akcji. Elegancko.

Przemysław Frankowski - 6

Przyzwoity występ pomocnika Lens, który był pod grą, wykazywał się aktywnością, ale momentami brakowało mu konkretów w ofensywie. I tyle.

Karol Linetty - 4

Absurdalna wręcz pierwsza połowa w wykonaniu Linettego, który miał przecież za sobą doskonałe wrześniowe zgrupowanie. Pomocnik Torino w głupi sposób złapał żółtą kartkę eliminującą go z występu w Albanii, a przy tym prezentował nerwową, niedokładną grę. W drugiej części spotkania wpisał się w ogólny marazm na murawie Narodowego.

Kacper Kozłowski - 8

Bez kompleksów, z animuszem, z jakością, z konkretami. Dyrygent. Rośnie Kacper Kozłowski w tej kadrze, nawet jeśli było to tylko słabiutkie San Marino. Po jego akcji rywal trafił do własnej bramki, także po jego akcji gola zdobył Krzysztof Piątek. Nastoletni pomocnik świetnie napędzał grę zespołu, sam mógł wpisać się na listę strzelców. Druga połowa słabsza, lecz zakończona wspomnianą już asystą przy trafieniu na 5:0. Oby tak dalej.

Mateusz Klich - 7

Tylko 45 minut, ale zdecydowanie udane w wykonaniu pomocnika Leeds. Klich rządził w środku pola - zaczął od doskonałego podania do Przemysława Płachety w 4. minucie, później uruchamiał też Lewandowskiego czy Frankowskiego. Raz spróbował rozsądnego uderzenia z linii pola karnego i był o włos od gola. Bardzo dobry występ.

Przemysław Płacheta - 7

Obroniła się decyzja Paulo Sousy o desygnowaniu do gry nie będącego w rytmie meczowym Płachety. Wahadłowy zaliczył efektowną asystę przy bramce na 1:0, imponując dryblingiem, przyspieszeniem i dokładnym dograniem. To po jego wrzutce z rzutu rożnego zrobiło się zamieszanie, po którym gola strzelił Kędziora. W drugiej połowie Płacheta nieco zgasł, tak jak cała drużyna, ale również może zaliczyć ten mecz do udanych.

Karol Świderski - 8

Biorąc pod uwagę całe spotkanie, wydaje się, że to właśnie Świderskiego można uznać za numer jeden reprezentacji Polski, obok Kozłowskiego. Napastnik PAOK-u Saloniki nie tylko wpisał się na listę strzelców, ale też notorycznie napędzał ataki zespołu - a tu zagrał piętką, a tu minął kilku rywali z głębi pola, a tu błysnął podaniem do Lewandowskiego, po którym bramka kapitana nie została uznana. Świetnie się go dziś oglądało.

Robert Lewandowski - 5

To nie był dzień naszego kapitana. W najważniejszych momentach Robertowi Lewandowskiemu brakowało dziś precyzji czy szczęścia - miał kilka sytuacji, ale albo strzelał niecelnie, albo w bramkarza. A gdy już trafił do siatki, to w kontrowersyjnych okolicznościach bramkę zabrał mu arbiter. No cóż, ważne, że bez kontuzji. Mamy nadzieję, że "Lewy" wróci na właściwe obroty w Tiranie.

Krzysztof Piątek - 6

Dyskretna gra wracającego do kadry po dłuższej przerwie Piątka. Mało go było aż do 90. minuty, kiedy to zdobył gola, doceniamy więc powiększenie dorobku bramkowego w reprezentacji, przytomnym strzałem z bliskiej odległości.

Radosław Majecki - bez oceny

Podobnie jak i Fabiański, także debiutujący w narodowych barwach Majecki nie miał zupełnie nic do roboty.

Jakub Moder - 6

Moder długo pozostawał niewidoczny, aż w końcu błysnął w doliczonym czasie gry świetnym uruchomieniem Kozłowskiego, który to zanotował asystę przy trafieniu Piątka.

Bartosz Bereszyński - 5

"Bereś" wszedł na boisko i to właściwie tyle, co można napisać o jego występie. Gratulujemy gry z opaską kapitana na ramieniu.

Adam Buksa - 6

Wszedł z ławki, strzelił gola, zrobił swoje, może szykować się na Albanię. Znakomita ostatnio dyspozycja napastnika. Oby tak było w Tiranie.

Przeczytaj również