Osobiście pożegnał Krychowiaka, rozmawiał z Lewandowskim i obserwował. Probierz układa swoje sprawy [KULISY]

Osobiście pożegnał Krychowiaka, rozmawiał z Lewandowskim i obserwował. Probierz układa swoje sprawy [KULISY]
Adam Starszyński / Press Focus
Była nominacja od Cezarego Kuleszy, uroczysta konferencja prasowa, godziny wywiadów, ale potem Michał Probierz rzucił się w wir obowiązków. Mija tydzień od ogłoszenia, a nowy selekcjoner już ułożył wiele spraw i podjął ciężkie decyzje. Jak wyglądały kulisy jego zatrudnienia i co na razie wiemy o jego pracy?
Michał Probierz wygrał rywalizację o fotel selekcjonera reprezentacji Polski z Markiem Papszunem, choć ten drugi uważa, że cały proces był fikcją. Probierz na pewno miał poparcie Kuleszy i większości zarządu – wygrał w cuglach – i teraz od niego zależy, czy się obroni. Sam nie rozsiadł się wygodnie na gorącym krześle i po odhaczeniu medialnych obowiązków mocno ruszył do roboty.
Dalsza część tekstu pod wideo

Perfekcyjne przygotowanie

Nowy selekcjoner to pracoholik, o czym wspomniał w ostatniej Lidze+ Extra jego niedawny pracodawca – prof. Janusz Filipiak. I tu pierwsza informacja potwierdzająca ten fakt. Przed prezentacją, która zaplanowana była w minioną środę na 12:00, trener pojawił się w siedzibie PZPN tuż po 6:00 rano, aby dokładnie przygotować się do odpowiedzi na potencjalne pytania. Nie chciał żadnej wpadki. Spotkał się z dyrektorem komunikacji, Tomaszem Kozłowskim, i wspólnie studiowali potencjalne medialne pułapki. Właśnie temu służył tak wcześnie opublikowany tweet Kuleszy z informacją, kto został selekcjonerem. Pojawił się on na platformie X/Twitter już o 8:00 rano, czym zaskoczył opinię publiczną.
Po konferencji, na której wypadł bardzo solidnie, Probierz przez kilka godzin udzielał indywidualnych wywiadów w hotelu DoubleTree by Hilton, aby szybko załatwić wszystkie medialne sprawy. Na następny dzień chciał zacząć właściwą pracę. Co ciekawe trener mieszkał w tym samym hotelu co Aston Villa – mierząca się z Legią Warszawa w Lidze Konferencji Europy. Była więc okazja poznać się z Mattym Cashem nie tylko z poziomu trybun.
W czwartek Probierz znów był bardzo wcześnie w biurze i już na godzinę 9:00 zaplanował pierwsze posiedzenie swojego sztabu podczas którego planował pracę na kolejne dni przed październikowymi meczami kadry z Wyspami Owczymi i Mołdawią. Jego asystenci – Sebastian Mila, Robert Góralczyk, Michał Bartosz i Hubert Małowiejski – ruszyli z nim w Europę obejrzeć kilkanaście spotkań potencjalnych kadrowiczów:
Oto pełna lista meczów, które z trybun oglądał sztab reprezentacji:
Legia – Aston Vila (Bartosz Slisz, Paweł Wszołek, Matty Cash)

Salernitana – Frosinone (Mateusz Łęgowski)

Milan – Hellas Verona (Paweł Dawidowicz)

Bologna – Napoli (Łukasz Skorupski i Piotr Zieliński)

Borussia Dortmund – Vfl Wolfsburg (Jakub Kamiński)

Werder Brema – FC Koeln (Dawid Kownacki)

Kaiserslautern – Hansa Rostock (Tymoteusz Puchacz)

Alanyaspor – Fenerbahce (Sebastian Szymański)

Istanbul Basaksehir – Galatasaray (Krzysztof Piątek)

RB Salzburg – Linz (Kamil Piątkowski)

Rapid – Sturm Graz (Szymon Włodarczyk)

Sparta Rotterdam – Vitesse (Kacper Kozłowski)

ŁKS – Jagiellonia

Śląsk – Piast

Ruch – Raków

Rozmowa z Lewandowskim

Sam selekcjoner ruszył najpierw na Legię, a potem na Półwysep Apeniński. Z tego co wiem, to był problem z samolotem, aby zdążyć na mecz Salernitany Mateusza Łęgowskiego, ale trener stracił niewiele, bo ten zagrał tylko kilka minut.
W sobotę Probierz mógł za to oglądać w akcji Pawła Dawidowicza, który może mieć u niego duże szanse na grę w podstawowym składzie, a w niedzielę porozmawiał z Łukaszem Skorupskim i Piotrem Zielińskim, bo był na spotkaniu Bologna - Napoli. Swoją drogą, ciekawe jak Probierz rozwiąże sprawę od miesięcy zatruwającą szatnię reprezentacji – czyli aferę premiową – i czy na liście trzech powołanych bramkarzy znajdzie się golkiper Bolonii, którego Robert Lewandowski w głośnym wywiadzie dla Meczyków i Eleven oskarżył o kłamstwo. Mam przeczucie, że trójka bramkarzy może być jednak inna i będzie to Wojciech Szczęsny, Kamil Grabara i Marcin Bułka.
Nota bene Probierz miał już okazję telefonicznie porozmawiać z kapitanem kadry i była to raczej kurtuazyjna konwersacja na przywitanie. Danie sobie kredytu zaufania na wspólną pracę. Nic wielkiego. Wiadomo, że Probierz nie zamierza rozwalać hierarchii i odbierać najlepszemu polskiemu piłkarzowi opaski czy tym bardziej nie zapraszać go na zgrupowania – jak niektórzy sugerowali.

Szeroka lista powołanych

Selekcjoner ma więc kontakt z kilkoma najważniejszymi zawodnikami reprezentacji. Jego asystenci nawiązali kolejne. Dużą szansę na powołanie może mieć Tymoteusz Puchacz, którego z trybun obserwował Mila, a ten na jego oczach zaliczył asystę. Widać, że Probierz rozgląda się za wahadłowymi, bo ma też na oku Patryka Kuna, więc można zakładać, że spróbuje grać jak ostatnio w młodzieżówce, czyli na trójkę środkowych obrońców. Prawa strona jest w tym temacie lepiej zabezpieczona, bo jest Cash, Przemysław Frankowski czy Paweł Wszołek. Na lewej trzeba poszukiwać.
W miniony piątek Probierz wysłał szeroką listę powołanych z zagranicznych klubów, bo do niedzieli wymagał tego od niego termin FIFA. Jest to grupa znacznie szersza niż znajdzie się na zgrupowaniu, które rusza 9 października. Selekcjoner daje sobie czas na wybór. Nazwiska? Raczej bez zaskoczeń. Z mniej oczywistych mogę zdradzić, że jest na niej nazwisko Jakuba Piotrowskiego z Łudogorca Razgrad, który w ostatnim meczu ze Spartakiem Trnava w LKE trafił dwukrotnie, a gra na pozycji defensywnego pomocnika. Ale czy znajdzie się na finalnej liście zaproszonych? Tę poznamy wieczorem 5 października.

Pożegnanie Krychowiaka

Probierz obchodził w niedzielę 51. urodziny i mówi, że trzeba mu życzyć tylko zdrowia, bo na resztę można zapracować. Ja osobiście życzę mu trafnych i odważnych wyborów, choć zaznaczał, że w kadrze nie będzie rewolucji, bo trzeba do końca walczyć o bezpośredni awans na EURO. Niech kogoś zbuduje, mocniej stawia na nowych – choćby w środku pola na pozycji numer sześć.
Etatowy defensywny pomocnik, Grzegorz Krychowiak, postanowił we wtorek zrezygnować z dalszych występów w narodowych barwach. - Rozegranie stu meczów z orłem na piersi do końca życia będzie dla mnie zaszczytem - napisał na Instagramie.
Według moich informacji Probierz nie umieścił go na szerokiej liście powołanych i odbył z Krychowiakiem rozmowę, że to już czas na rozstanie. Grzegorz przyjął tę decyzję do wiadomości. Probierz wykonał przytomny ruch. Za to 33-latek, który zapisał bardzo solidną reprezentacyjną kartę, mógł pożegnać się na własnych zasadach.
Rozstanie z Krychowiakiem, rozmowa z Lewandowskim, odwiedziny u kilku reprezentantów - to zaledwie tydzień z pracy Probierza, a trzeba przyznać, że nowy selekcjoner już sporo posprzątał. Wygląda to nieźle, natomiast wiadomo, że i tak ocenią go wyniki.
W najbliższych dniach 51-latek nie zatrzymuje się. Chce zobaczyć w akcji Łukasza Łakomego (St. Gallen – Young Boys), w czwartek jest na hicie Raków – Lech, w piątek na Widzew – Piast, a następnie wybiera się na mecz Piotrowskiego (Lewski Sofia – Łudogorec).
Najbliższe spotkania reprezentacji Polski z Wyspami Owczymi i Mołdawią odbędą się odpowiednio 12 i 15 października.

Przeczytaj również