Oceny za El Clasico. Kapitalny Szczęsny nie wystarczył. Oto bohater Realu. "Wybitny"

Real Madryt pokonał FC Barcelonę 2:1 w pierwszym El Clasico tego sezonu. Oto, jak oceniliśmy piłkarzy obu drużyn za występ w tym meczu.
Noty wystawiliśmy w skali 1-10. Wyjściowa ocena to 5.
Real Madryt
Thibaut Courtois - 6
Nie miał może żadnej zjawiskowej parady, jednak zrobił wiele dobrego dla rozegrania Realu. Był cierpliwy, a jego podania skutecznie rozrywały ustawienie Barcelony. Posłał więcej celnych piłek niż pięciu kolegów z drużyny.
Federico Valverde - 5
Występ bez fajerwerków. Zdarzało się, że Urugwajczyk dawał przestrzeń Rashfordowi, który radził sobie sprawniej niż Yamal. Do tego Valverde zobaczył żółtą kartkę za brzydki faul na Rashfordzie właśnie.
Eder Militao - 8
Fantastyczny występ, przede wszystkim pod kątem włączenia się do ofensywy. Raz dało to trafienie - zgranie piłki głową trafiło pod stopę Bellinghama, a ten bez trudu przywrócił “Królewskim” prowadzenie. W drugiej połowie Brazylijczyk kolejny raz wkroczył pod pole karne Barcelony, ograł Balde, jednak jego podanie nie zostało wykorzystane.
Dean Huijsen - 6
Na notę dla stopera rzutuje uderzenie łokciem Cubarsiego. Faul ten był niepotrzebny, a na dodatek stanowi przyczynek do dyskusji, czy zwycięstwo Realu jest sprawiedliwe. Poza tym Huijsen zanotował udany występ, chociaż mniej intrygujący niż Militao.
Alvaro Carreras - 8
Yamal nie istniał, co w dużej mierze jest zasługą Carrerasa. Hiszpan przez większość meczu zabetonował lewą stronę obrony, raz za razem notował skuteczną interwencję. W końcówce opadł z sił, dzięki czemu Barcelona miała więcej przestrzeni na atak, ale za swoje zmęczenie nie poniósł konsekwencji.
Arda Guler - 5
Wywalczył piłkę przy nieuznanym golu Mbappe, ale poza tym nie był w stanie nawiązać dobrej współpracy z Francuzem. Miał sporo podań do przodu, lecz niewiele z nich wynikało. Przede wszystkim zaś nieodpowiedzialnie zachował się przy swoim polu karnym, co poskutkowało golem Lopeza.
Aurelien Tchouameni - 7
Mnóstwo mrówczej roboty, a ta często przechodzi niezauważona. Francuza zaś wypada docenić, właśnie za działania defensywne w środku pola. Wśród zawodników Realu to Tchouameni miał najwięcej podań, a także wyróżniał się w długich podaniach i podaniach w tercję obronną Barcelony. Na sam koniec wywalczył czerwoną kartkę dla Pedriego.
Eduardo Camavinga - 6
Camavinga regularnie pojedynkował się w środku pola, więcej takich starć wygrał jedynie Pedri. Jednocześnie Francuz miał kilka nieudanych prób odbioru piłki. Pomógł w zdominowaniu drugiej linii, przy czym Tchouameni wyróżniał się bardziej.
Vinicius Junior - 7
Dziwił się, gdy został zmieniony, zdziwiliśmy się też my. Brazylijczyk zagrał na wysokim poziomie, nie dawał spokoju Kounde, długo utrzymując nerwy na wodzy. Nade wszystko to jego dośrodkowanie strącił Militao, co dało gola Bellinghama.
Jude Bellingham - 9
Podanie otwierające drogę dla Mbappe mogłoby zawisnąć wśród najcenniejszych zbiorów Muzeum Brytyjskiego. Sama wizja zasługiwała na uznanie, a Anglikowi udało się ją jeszcze wcielić w życie. Kilkadziesiąt minut później Bellingham dorzucił gola. W drugiej połowie nieco spuścił z tonu, ale wciąż występ 22-latka należy zakwalifikować jako wybitny.
Kylian Mbappe - 7
Dał swojemu zespołowi wiele dobrego, przede wszystkim otwierającego gola. Regularnie wyskakiwał zza pleców obrońców Barcelony, którzy nie potrafili go upilnować. Jednocześnie Mbappe miał też nieco za uszami - lepsza skuteczność, i to abstrahując od rzutu karnego, dałaby “Królewskim” wyższe zwycięstwo.
Brahim Diaz - 5
Wszedł za bezbarwnego dziś Gulera i zaprezentował się o tyle lepiej, że nie popełnił żadnego kosztownego błędu. W ofensywie był mniej widoczny.
Dani Carvajal, Rodrygo, Dani Ceballos, Gonzalo Garcia - bez oceny
Weszli kolejno za Valverde, Viniciusa, Bellinghama i Mbappe. Grali za krótko, aby ich rzetelnie ocenić.
FC Barcelona
Wojciech Szczęsny - 8
Najlepszy zawodnik Barcelony na Bernabeu. Przede wszystkim trzeba pochwalić go za fantastyczną paradę przy rzucie karnym Mbappe. Ale już przy prowadzeniu Realu 1:0 podtrzymał zespół przy życiu. Obronił wtedy kolejno strzały Mbappe, Huijsena, Viniciusa i Bellinghama. W doliczonym czasie gry dwukrotnie zatrzymał też Rodrygo. Łącznie zaliczył aż dziewięć interwencji. Katalończycy mogli przegrać wyżej.
Jules Kounde - 3
Od początku sezonu prezentuje się poniżej oczekiwań. I ta tendencja została podtrzymana w El Clasico. Francuz tańczył w rytm nadany przez Viniciusa, w niektórych akcjach był wręcz spektakularnie objeżdżany przez rywala. Nie wiedział, jak zabezpieczyć swoją flankę, a “Barca” na tym cierpiała. W 89. minucie dostał idealne podanie od Yamala, po czym tragicznie przyjął piłkę w polu karnym Realu.
Pau Cubarsi - 4
Trudne jest życie stopera Barcelony. Granica między pochwałą, a naganą wynosi czasem jeden milimetr. Filozofia Flicka zakładająca bardzo wysokie ustawienie linia obrony sprawia, że nawet najmniejszy błąd w defensywie prowadzi do stuprocentowej sytuacji dla przeciwników. Eric i Cubarsi nie zawsze potrafili złapać Mbappe w pułapkę ofsajdową. Przy golu Bellinghama Cubarsi domagał się odgwizdania faulu, ale sędzia uznał, że kontakt twarzy z łokciem Huijsena nie był wystarczający.
Eric Garcia - 3
W absurdalnych okolicznościach sprokurowal rzut karny. W takim sektorze boiska nie można popełnić takiego błędu. Nie wniósł też wiele na etapie rozegrania akcji, a to przecież potencjalnie jego spory atut i przewaga nad Ronaldem Araujo. Do dziś Eric mógł być nazywany jednym z najlepszych graczy Barcelony w tym sezonie. Ale egzamin na Bernabeu oblał.
Alejandro Balde - 3
Nie musiał mieć zbyt wielu zadań defensywnych, ponieważ Xabi Alonso nie wystawił nominalnego prawoskrzydłowego. Ale lewy obrońca i tak miał swoje na sumieniu. Przy drugim straconym golu to on przegrał pojedynek z Militao, który asystował do Bellinghama. Oczywiście, że Balde jest niższy od brazylijskiego stopera, ale mógł w jakikolwiek sposób utrudnić mu zgranie piłki. Tymczasem nie zrobił właściwie nic. W drugiej połowie Militao znów go ograł, tym razem przy linii bocznej. Słabo.
Frenkie de Jong - 4
Holował piłkę, holował i przeholował. To nie była najlepsza wersja Holendra. Miał sporo kontaktów z piłką, ale mało progresywnych, kreatywnych, przyspieszających grę. Często potrzebował wymienić wiele krótkich podań z Pedrim, aby posunąć akcję do przodu. Tymczasem Bellingham, Valverde czy Guler właściwie momentalnie przenosili grę w okolice pola karnego “Blaugrany”.
Pedri - 4
To nie był Pedri z zeszłego sezonu. Niby próbował uspokajać gry, cierpliwie budować akcji, ale bardziej usypiał własny zespół niż przeciwnika. Wymowny był moment z okolicy 63. minuty, kiedy Tchouameni w pojedynkę wygrał rywalizację z Pedrim i De Jongiem. Real po prostu był dziś lepszy w środku pola. Doigrał się w 99. minucie, kiedy obejrzał drugą żółtą kartkę, a mógł wylecieć nawet chwilę wcześniej, kiedy sfaulował Camavingę i został oszczędzony przez Soto Grado.
Fermin Lopez - 6
Zrobił to, co do niego należało, czyli zdobył bramkę. W tym sezonie jest najlepszym strzelcem Barcelony, co akurat nieszczególnie dobrze świadczy o jego kolegach z ataku. Co do reszty występu na Bernabeu, Ofensywny pomocnik szukał sobie miejsca między liniami, pomagał w pressingu, ale też miał kilka niechlujnych kontaktów z piłką, parę strzałów prosto w Courtois. Mimo wszystko, gdyby “Blaugrana” miała więcej takich Ferminów, pewnie jej gra całościowo prezentowałaby się lepiej.
Lamine Yamal - 3
Źle, słabo, fatalnie. To na nim miała opierać się ofensywa Barcelony. Tymczasem 18-latek był całkowicie przygaszony, rozegrał prawdopodobnie jeden z gorszych meczów na poziomie La Liga. Zupełnie nie udźwignął ciężaru tego widowiska. Jak strzelał, to niecelnie, kiedy wdawał się w dryblingi, to tracił piłkę. Kibice na Bernabeu mogli triumfować, widząc nieporadność barcelońskiej “dziesiątki”. Dopiero w 89. minucie Yamal dograł ładnie do Kounde za linię obrony, ale z całej akcji i tak nic nie wyszło.
Ferran Torres - 3
Schowany do kieszeni przez Militao i Huijsena. Od obu się odbijał, często błagalnie patrzył na arbitra, który nie odgwizdywał jednak fauli po konkretnych starciach. W pierwszej połowie oddał dwa strzały, które nie sprawiły Courtois najmniejszego problemu. Niemal równo rok temu Robert Lewandowski strzelił na Santiago Bernabeu dublet, pokazując kunszt środkowego napastnika. Ferran pokazał dziś, że znajduje się na innej półce.
Marcus Rashford - 5
Wyróżnił się przy akcji bramkowej na 1:1. Z pomocą Pedriego odebrał piłkę Gulerowi, po czym posłał asystę do Fermina. Na początku drugiej połowy ładnie pomknął lewym skrzydłem i znów zagrał do Lopeza, który tym razem oddał miernej jakości strzał. Ale też było parę sytuacji, kiedy Anglik miał sporo przestrzeni i z niej nie korzystał. Wychowanek Manchesteru United swoje daje, jednak kibice mogą tęsknić za Raphinhą. On wnosił zupełnie inny poziom jakości na lewym skrzydle.
Ronald Araujo - 5
Sinusoidalne wejście. Miał kilka ważnych interwencji w defensywie, będąc ostatnim graczem Barcelony z pola. Próbował nawet zostać bohaterem, ale jego strzał z dystansu był bardzo niecelny. Jednocześnie raz dał się urwać Mbappe, który mógł zamknąć mecz, gdyby trafił w bramkę.
Marc Casado, Roony Bardghji i Gerard Martin - bez oceny
Casado miał jedną sytuację, ale jego strzał został zablokowany przez Tchouameniego. Poza tym nic ciekawego.