Polacy za granicą. Rekord Fabiańskiego, historyczny sukces w MLS, katastrofalna passa bramkarza

Polacy za granicą. Rekord Fabiańskiego, historyczny sukces w MLS, katastrofalna passa bramkarza
Marcin Kadziolka / shutterstock.com
Aż 12 bramek zdobyli w miniony weekend polscy piłkarze grający poza granicami naszego kraju. Na listę strzelców wpisali się zarówno kadrowicze Jerzego Brzęczka, jak i zawodnicy, których selekcjoner konsekwentnie ostatnio ostatnio przy powołaniach. Może czas, by zmienił zdanie?
Bronione i przestrzelone rzuty karne, gole i asysty zabrane przez VAR, historyczne mistrzostwo jednego z zawodników - w ostatnich dniach u polskich stranierich działo się naprawdę sporo. Od Niemiec po Kazachstan i USA.
Dalsza część tekstu pod wideo

NIEMCY:

Nie mogło być inaczej. Pierwszy ligowy “Klassiker” w sezonie 2020/21 należał do Roberta Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski mógł wpisać się na listę strzelców na Signal Iduna Park już w pierwszej minucie gry, kiedy trafił w boczną siatkę. Później jego bramkę anulowano z powodu minimalnego spalonego. Na początku drugiej połowy meczu nie było już jednak wątpliwości.
Lewandowski asystował następnie przy golu Leroya Sane na 1:3 oraz ponownie pokonał bramkarza Borussii. Po raz kolejny był jednak wcześniej na spalonym.
Bayern Monachium objął samodzielne prowadzenie w tabeli Bundesligi. Jego najlepszy strzelec zdobył już 11 bramek i zaliczył cztery asysty w zaledwie sześciu - z czego pięciu w podstawowym składzie - rozegranych spotkaniach. Bilans Lewandowskiego w “Klassikerze”? Bagatela, już 17 trafień! Łukasz Piszczek przesiedział całe hitowe starcie na ławce rezerwowych.
To była zresztą sobota polskich napastników w niemieckiej ekstraklasie. Zanim błysnął Lewandowski, pierwszego gola w bieżących rozgrywkach strzelił Krzysztof Piątek. Napastnik Herthy pojawił się na boisku w przerwie wyjazdowego meczu z Augsburgiem w miejsce kontuzjowanego Jhnona Cordoby i szybko wziął udział w akcji bramkowej. Później trafił też w słupek, aż w końcu z dużą pewnością siebie sam ustalił wynik spotkania na 3:0.
Piątek pokonał oczywiście Rafała Gikiewicza, ale na tym nie kończą się występy naszych rodaków we wspomnianym meczu. Pierwsze spotkanie w wyjściowej jedenastce w Bundeslidze rozegrał wreszcie Robert Gumny. Prawy obrońca Augsburga co prawda nie błysnął, ale będzie liczył na kolejne szanse po przerwie reprezentacyjnej.
W rezerwie pozostali w ten weekend Marcin Kamiński i Bartosz Białek, a ich drużyny odpowiednio: zremisowały (Stuttgart - Eintracht Frankfurt 2:2) i zwyciężyły (Wolfsburg - Hoffenheim 2:1).

ANGLIA:

Działo się w miniony weekend z udziałem naszych piłkarzy także na Wyspach. I to ile! Najważniejsza wiadomość: Łukasz Fabiański wybronił West Hamowi derbową wygraną nad Fulham, kiedy w ostatniej akcji meczu nie dał się pokonać z rzutu karnego. Ademola Lookman wykonał jedenastkę fatalnie, co nie odebrało jednak ani grama radości bramkarzowi reprezentacji Polski. Nikt od czterech sezonów nie obronił w Premier League tylu karnych, co rekordzista “Fabian”. Doświadczony golkiper opowiedział nam o tym tuż po spotkaniu w ekskluzywnym wywiadzie. Przeczytacie go tutaj.
Trzecią asystę w Premier League zanotował tymczasem Mateusz Klich, którego Leeds United przegrało na wyjeździe z Crystal Palace aż 1:4. Środkowy pomocnik zgrał piłkę głową do Patricka Bamforda, ale po meczu znacznie więcej mówiło się o innej asyście reprezentanta Polski - wielce kontrowersyjnie anulowanej ostatecznie przez VAR.
Jeszcze w piątek powody do zadowolenia miał z kolei Jan Bednarek. Jego Southampton zwyciężyło na swoim stadionie Newcastle United 2:0 i tymczasowo objęło nawet prowadzenie w tabeli. Polak był bliski, i to dwukrotnie, wpisania się na listę strzelców.
Bardzo dobre wieści dotarły do nas w sobotnie popołudnie z Championship. Tam po raz pierwszy od blisko roku na murawę wybiegł Krystian Bielik, który od razu rozegrał całe spotkanie w barwach niezmiennie dołującego od początku rozgrywek Derby County. Były zawodnik Arsenalu wystąpił na pozycji półprawego z trójki środkowych obrońców i był chwalony za sposób, w jaki wyprowadzał piłkę, choć nie ustrzegł się błędów w defensywie.
Derby ostatecznie przegrało u siebie z Barnsley 0:2 i spadło na ostatnie miejsce w tabeli. Kamil Jóźwiak wszedł tym razem w przerwie. Pełne 90 minut w zespole gości rozegrał Michał Helik. Dobre wyniki zanotowały w sobotnie popołudnie drużyny Przemysława Płachety i Bartosza Białkowskiego. Norwich City wygrało 1:0 ze Swansea City (Płacheta zagrał 68 minut, ale nie miał najlepszego dnia), podczas gdy Millwall bezbramkowo zremisowało na wyjeździe z Sheffield Wednesday (Białkowski zachował czyste konto).

WŁOCHY:

Aż do ostatnich sekund meczu wydawało się, że “na zero z tyłu” zagra w ostatni weekend również Wojciech Szczęsny. Juventus niemal przez całe spotkanie prowadził na wyjeździe z Lazio. Nadeszła jednak czwarta minuta doliczonego czasu gry. Bramkarza reprezentacji Polski zaskoczył Felipe Caicedo i skończyło się remisem.
Z czystego konta mógł za to cieszyć się Bartłomiej Drągowski. Jego Fiorentina bezbramkowo zremisowała w Parmie, a Polak nie miał wiele pracy. 39. raz z rzędu gola wpuścił za to Łukasz Skorupski, który nie zapobiegł domowej przegranej Bolonii z Napoli (0:1). W drużynie gości od 76. minuty na boisku przebywał Piotr Zieliński.
W innych spotkaniach włoskiej ekstraklasy z udziałem naszych kadrowiczów Cagliari Sebastiana Walukiewicza zwyciężyło 2:0 Sampdorię Bartosza Bereszyńskiego, a Torino Karola Linettego zremisowało 0:0 z Crotone Arkadiusza Recy. Benevento Kamila Glika uległo tymczasem u siebie innemu beniaminkowi - Spezii. I to aż 0:3. Wreszcie, Hellas Verona z Pawłem Dawidowiczem w wyjściowej jedenastce było o krok od sprawienia sensacji na San Siro. Milan wyrównał w doliczonym czasie gry po tym, jak przegrywał już 0:2.
Szczególnie udany weekend mają za sobą polscy piłkarze występujący na stadionach Serie B. Pierwszego gola dla Brescii strzelił Filip Jagiełło. Rezerwowy Sebastian Musiolik w 92. minucie uratował dla Pordenone remis w spotkaniu z Chievo. Trafienie Mateusza Stępińskiego przypieczętowało wysoką wygraną Lecce przeciwko Virtusowi Entella. Wreszcie, asystę w meczu Pescary z Cittadellą zapisał na swoje konto Paweł Jaroszyński.

HISZPANIA:

Krótki będzie za to nasz raport z Półwyspu Iberyjskiego. Damian Kądzior nie wszedł tym razem na boisko w zremisowanym przez Eibar meczu z Celtą Vigo (1:1). Mateusz Bogusz, który w ubiegły poniedziałek zaliczył swoją pierwszą asystę na zapleczu hiszpańskiej ekstraklasy, zagrał w podstawowym składzie Logrones przeciwko Cartagenie (1:0). W tej drugiej drużynie na ławce rezerwowych pozostał przez całe spotkanie Marcin Bułka.

FRANCJA:

W Ligue 1 smakiem musieli obejść się wszyscy liczący na występ Radosława Majeckiego we wczorajszym meczu Monaco przeciwko Nicei. Trener Niko Kovac postawił w miejsce kontuzjowanego Benjamina Lecomte’a doświadczonego Vito Mannone. Majecki zasiadł znowu w rezerwie. Zespół z Księstwa triumfował 2:1.

ROSJA:

W Priemjer Lidze nie zatrzymuje się Dynamo Moskwa. Ekipa Sebastiana Szymańskiego rozgromiła w derbowym meczu Lokomotiw aż 5:1. Reprezentant Polski rozegrał pełne 90 minut, dośrodkował piłkę w pole karne przy pierwszej i popisał się otwierającym podaniem przy ostatniej bramce spotkania. Po drugiej stronie boiska nie zabrakło Grzegorza Krychowiaka. Maciej Rybus pauzował za kartki.
Dynamo zbliżyło się w tabeli do trzeciego Spartaka, którego kompletu punktów pozbawił w sobotę Rafał Augustyniak. Polak, który wystąpił tym razem na pozycji środkowego pomocnika, odebrał piłkę na własnej połowie boiska, popędził z nią kilkadziesiąt metrów, po czym płaskim uderzeniem przy słupku zaskoczył golkipera rywali. Warto to zobaczyć.

USA:

To nie koniec “polskich” goli. Za oceanem rozszalał się wczorajszego wieczoru Przemysław Frankowski. Nasz skrzydłowy potrzebował zaledwie 90 sekund, by aż dwukrotnie wpisać się na listę strzelców w szalonym spotkaniu Chicago Fire z New York City. Mimo wyczynów Frankowskiego, jego drużyna ostatecznie przegrała 3:4. Oby chociaż Jerzy Brzęczek oglądał.
O dziwo, do siatki nie trafili w ten weekend Kacper Przybyłko ani Adam Buksa, którzy zmierzyli się w bezpośrednim pojedynku. Powody do zadowolenia miał jednak zdecydowanie ten pierwszy. Jego Philadelphia Union pokonała New England Revolution 2:0 i została mistrzem sezonu regularnego Major League Soccer.

INNE:

Jest co odnotowywać również w mniej śledzonych na co dzień ligach. Drugi weekend z rzędu gola strzelił Karol Świderski, który otworzył wynik wygranego przez PAOK wyjazdowego meczu przeciwko Apollonowi Smyrnis (3:1). Polski napastnik wywalczył również rzut karny.
Straciliśmy już rachubę, który weekend z rzędu piszemy o trafieniu Dawida Kurminowskiego. Atakujący naszej młodzieżówki rozpoczął wczorajsze spotkanie Żyliny z Nitrą od niewykorzystanej jedenastki. W samej końcówce zdążył jednak zdobyć swoją bramkę, a jego drużyna wygrała 3:0 i jest trzecia w tabeli słowackiej ekstraklasy.
W Kazachstanie przypomniał o sobie Konrad Wrzesiński. Były skrzydłowy Zagłębia Sosnowiec podwyższył prowadzenie Kajrata Ałmaty w wyjazdowym meczu przeciwko Kaisarowi Kyzylordzie. Wrzesiński schodził z boiska przy wyniku 2:0. Skończyło się remisem. W kadrze na to spotkanie nie było Jacka Góralskiego. Zaś w Turcji na listę strzelców dla Fatiha Karagumruka wpisał się Artur Sobiech, którego nie upilnował w polu karnym Ankaragucu Michał Pazdan.
Mniej udany weekend ma za sobą kilku innych polskich zawodników. Heerenveen z Pawłem Bochniewiczem w składzie przegrało u siebie z AZ aż 0:3. Dynamo Kijów Tomasza Kędziory w takich samych rozmiarach uległo na własnym stadionie w hitowym pojedynku ukraińskiej ekstraklasy Szachtarowi Donieck. Wracając na chwilę do Holandii, do własnej bramki w barwach Fortuny Sittard trafił z kolei Jarosław Jach. Dla równowagi, w Portugalii z czystym kontem zakończył wyjazdowe spotkanie z Belenenses bramkarz Rio Ave, Paweł Kieszek.

Przeczytaj również