Polacy za granicą. Kiepski weekend reprezentacyjnych snajperów, polskie Serie B, lider z Championship

Polacy za granicą. Kiepski weekend reprezentacyjnych snajperów, polskie Serie B, lider z Championship
Rafał Oleksiewicz / PressFocus
Dziwny był to weekend dla polskich piłkarzy grających poza granicami naszego kraju. Gola nie strzelił Robert Lewandowski, odpoczywał Wojciech Szczęsny, urazy leczyli Kamil Jóźwiak czy Sebastian Szymański. Z dobrej strony znowu zaprezentowali się za to niezawodni ostatnio Karol Świderski i Dawid Kurminowski. Sprawdzenie któregoś z tej dwójki w dorosłej reprezentacji z tygodnia na tydzień wydaje się coraz mniej szalonym pomysłem.
Z naszego tradycyjnego raportu dowiesz się, który z polskich zawodników został w miniony weekend liderem w swojej lidze oraz kto wrócił do gry po kontuzji. Przypomnisz sobie też o dwóch środkowych pomocnikach, którzy całkiem niedawno występowali jeszcze na stadionach Ekstraklasy.
Dalsza część tekstu pod wideo

NIEMCY:

Nie najlepszy weekend mają za sobą polscy piłkarze grający na stadionach Bundesligi. Robert Lewandowski nie wpisał się na listę strzelców, a Bayern Monachium niespodziewanie tylko zremisował u siebie z Werderem Brema 1:1. Przewaga liderujących mistrzów Niemiec nad BVB i Bayerem Leverkusen stopniała do zaledwie punktu.
Kiepskie zawody w sobotę rozegrał również Krzysztof Piątek. Pod nieobecność kontuzjowanego Jhona Cordoby, który prawdopodobnie nie zagra aż do końca roku, napastnik reprezentacji Polski wyszedł w podstawowym składzie na domowe spotkanie Herthy z Borussią Dortmund. Berlińczycy prowadzili, zanim gola za golem zaczął strzelać Erling Haaland. Niewidocznego Piątka na ostatni kwadrans zastąpił na boisku młody Jessic Ngankam.
Po raz drugi z rzędu w wyjściowej jedenastce Augsburga wystąpił Robert Gumny. Przeciwko Borussii Moenchengladbach, do której prawy obrońca miał trafić zimą 2018 roku, nasz kadrowicz musiał jednak opuścić murawę na początku drugiej połowy meczu z powodu urazu. Na pocieszenie jego konkurent do miejsca w składzie, Raphael Framberger, potrzebował następnie zaledwie 12 minut, by otrzymać dwie żółte kartki. To nie przeszkodziło jednak drużynie w zdobyciu kolejnego gola i wywiezieniu ze stadionu uczestnika tegorocznej edycji Ligi Mistrzów cennego punktu.
Dobrze w bramce Augsburga zaprezentował się w tym spotkaniu Rafał Gikiewicz. Do wspomnianego wcześniej efektownego zwycięstwa Borussii Dortmund w Berlinie (5:2) przysłużył się z kolei Łukasz Piszczek. Były reprezentant Polski wszedł na boisko na ostatnich 14 minut. Wreszcie, swój drugi występ w Bundeslidze zaliczył Bartosz Białek. Napastnik naszej młodzieżówki pojawił się na placu gry w 89. minucie wyjazdowego meczu Wolfsburga przeciwko Schalke. “Wilki” wygrały 2:0 i pozostają niepokonane w rozgrywkach.
W zremisowanym przez Stuttgart spotkaniu w Hoffenheim (3:3) ponownie ani minuty nie rozegrał za to rezerwowy Marcin Kamiński.
W 2. Bundeslidze gola strzelił David Kopacz, którego trafienie zapewniło Wuerzburger Kickers pierwsze zwycięstwo w sezonie (2:1 nad Hannoverem). W meczu Fortuny Duesseldorf z Sandhausen (1:0) na murawę po kilkutygodniowej przerwie powrócił Dawid Kownacki. Polak wszedł na ostatnich sześć minut. Pełne 90 minut w tym samym zespole rozegrał w środku pomocy Jakub Piotrowski.

ANGLIA:

Bez większych fajerwerków zaprezentowali się także w miniony weekend nasi rodacy grający na Wyspach. Drugie z rzędu czyste konto zachował Łukasz Fabiański, którego West Ham United pokonał na wyjeździe Sheffield United (1:0) i awansował do górnej połowy tabeli Premier League.
Trwa tymczasem niemoc Leeds United Mateusza Klicha. Beniaminek co prawda przerwał serię dwóch porażek z rzędu, ale nie potrafił zwyciężyć w domowym spotkaniu z Arsenalem, mimo że przez niemal całą drugą połowę grał z przewagą jednego zawodnika. Podopieczni Marcelo Bielsy aż trzykrotnie trafiali w poprzeczkę lub słupek bramki rywali, a sam Klich również nie wykorzystał dwóch dogodnych okazji.
Southampton Jana Bednarka zagra dziś wieczorem na wyjeździe z Wolverhampton.
W Championship “mamy” lidera. A w zasadzie “ma” go Norwich City Przemysława Płachety. Spadkowicz z angielskiej ekstraklasy awansował na czoło tabeli po wyjazdowej wygranej z Middlesbrough (1:0). Reprezentant Polski rozegrał prawie całe spotkanie i było to dla niego popołudnie zmiennych emocji. Najpierw to jego strata piłki poskutkowała na początku drugiej połowy meczu rzutem karnym dla rywali, którego na szczęście dla Płachety nie wykorzystał Marcus Tavernier. Później nasz rodak sam wziął jednak udział w akcji, po której jedenastkę otrzymał jego zespół. Tę zamienił zaś na zwycięskie trafienie dla “Kanarków” Fin Teemu Pukki.
Wygraną zanotowało też w sobotę Barnsley Michała Helika, które w samej końcówce rozstrzygnęło na swoją korzyść losy domowej konfrontacji z Nottingham Forest (2:0) i oddaliło się od strefy spadkowej. Środkowy obrońca zagrał 90 minut i miał sporo szczęścia, że jego indywidualny błąd w pierwszej połowie spotkania nie zakończył się utratą bramki. Remis zajmującemu niezmiennie pozycję w górnej części klasyfikacji Millwall uratował w starciu z Cardiff City (1:1) Bartosz Białkowski. Polskim bramkarzem zachwycali się kibice londyńskiego klubu.
Na boisko nie wybiegli natomiast w ostatni weekend Kamil Jóźwiak (uraz) oraz Krystian Bielik (piątkowy występ w zespole do lat 23). W pierwszym meczu pod wodzą tymczasowego przynajmniej na razie menedżera, Wayne’a Rooneya, Derby County uległo na wyjeździe 0:1 Bristol City. Ekipa z Pride Park pozostaje na dnie tabeli.
W Szkocji z ławki rezerwowych niezmiennie nie podnosi się ostatnio Patryk Klimala. I to nawet wtedy, kiedy jego Celtic jest zmuszony odrabiać straty - tak jak w sobotnim, wyjazdowym spotkaniu z Hibernian (2:2).

WŁOCHY:

Polacy grali, ale nie zachwycili również w ostatnich dwóch dniach gry Serie A. Dość napisać, że spośród dziewięciu naszych reprezentantów, którzy wystąpili w weekendowych meczach włoskiej ekstraklasy, ze zwycięstw cieszyli się jedynie Łukasz Skorupski, którego Bologna wygrała 2:1 w Genui z Sampdorią Bartosza Bereszyńskiego, a także Kamil Glik, którego Benevento pokonało 1:0 na wyjeździe Fiorentinę Bartłomieja Drągowskiego.
Lazio ani Juventusu nie zatrzymali w sobotę odpowiednio: Arkadiusz Reca i mimo wszystko chwalony za swój występ Sebastian Walukiewicz. Zarówno Crotone, jak i Lazio przegrały z faworytami po 0:2. Identycznym rezultatem zakończyło się niedzielne spotkanie Hellasu Verona z grającym tym razem w roli prawego obrońcy Pawłem Dawidowiczem przeciwko rewelacyjnemu Sassuolo. W tym samym czasie pogoni Interu za Torino nie udaremnił Karol Linetty. Jego drużyna prowadziła na San Siro 2:0, by przegrać 2:4.
Ucieszyć mogło za to z pewnością wejście z ławki Piotra Zielińskiego w szlagierowym pojedynku pomiędzy Napoli a Milanem (1:3). Reprezentant Polski zaliczył asystę drugiego stopnia krótko po tym, jak pojawił się na murawie i kwestią czasu wydaje się jego powrót do podstawowego składu. Podobnie zresztą jak Wojciecha Szczęsnego, który w miniony weekend odpoczywał.
W Serie B warto odnotować kolejne trafienie Sebastiana Musiolika dla Pordenone (1:1 z Monzą), bramkę Bartosza Salamona dla SPAL (2:0 z Pescarą), asystę Mariusza Stępińskiego dla Lecce (7:1 z Reggianą) oraz powrót na boisko Szymona Żurkowskiego w końcówce zremisowanego przez Empoli spotkania z Cittadellą (2:2).

HISZPANIA:

Na Półwyspie Iberyjskim z ławki rezerwowych nadal nie wstają Damian Kądzior i Marcin Bułka. Ostatnie pół godziny w wyjazdowym meczu Logrones na Tenerifie rozegrał za to Mateusz Bogusz. Jego drużyna wygrała już piąte spotkanie z rzędu i awansowała na siódme miejsce w tabeli hiszpańskiej drugiej klasy rozgrywkowej.

FRANCJA:

Transmisje rozgrywek Ligue 1 ponownie zagościły w polskich stacjach telewizyjnych. Na razie jednak bez udziału polskich piłkarzy. Radosław Majecki obejrzał z wysokości ławki rezerwowych szalone spotkanie Monaco z PSG (3:2). Nadzieję bramkarzowi polskiej młodzieżówki może dawać fakt, że jego konkurent, doświadczony Vito Mannone, drugi raz z rzędu zaprezentował się mało przekonująco.

ROSJA:

Niewiele do zaraportowania mamy również na temat występów naszych rodaków na wschodzie. W hicie kolejki Priemjer Ligi pomiędzy Spartakiem a Dynamem (1:1) nie zagrał bowiem Sebastian Szymański. Wieści nie są optymistyczne.
Na osłodę odnotowujemy za to występy w pełnym wymiarze czasowym Grzegorza Krychowiaka i Macieja Rybusa (Lokomotiw 1:0 Arsenał Tuła) oraz Rafała Augustyniaka (Rotor Wołgograd 0:0 Ural). Ten ostatni zagrał na pozycji środkowego obrońcy.

USA:

Za oceanem czekamy na następne trafienie Adama Buksy. Polski napastnik nie wpisał się na listę strzelców w wygranym przez New England Revolution spotkaniu fazy play-off z prowadzonym przez Thierry’ego Henry’ego Montrealem Impact (2:1). Kolejna okazja nadarzy się już w najbliższą środę, kiedy ekipa Buksy zmierzy się na wyjeździą z Philadelphią Union Kacpra Przybyłki.

INNE:

Kolejny weekend poziom trzymają za to Karol Świderski i Dawid Kurminowski. Obaj znowu wpisali się na listę strzelców. Jak idzie, to idzie.
Ostatnim Polakiem grającym za granicą, który zdobył w miniony weekend bramkę, jest drugi z braci Gikiewiczów. Łukasz trafił w debiucie dla zespołu East Riffa i może od tej pory pochwalić się doprawdy wyjątkowym hat-trickiem: golami strzelanymi w Jordanie, Arabii Saudyjskiej oraz Bahrajnie.
Co jeszcze warto odnotować? Na sam koniec zostawiliśmy asysty. Najpierw tę Dominika Furmana w meczu jego Genclerbirligi z Fenerbahce (1:5). Asystę oczywiście po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu gry.
Do drugiego w sezonie zwycięstwa Dinama Bukareszt przysłużył się z kolei inny środkowy pomocnik do niedawna występujący na boiskach Ekstraklasy - Janusz Gol. Były zawodnik Cracovii popisał się kluczowym podaniem w domowym spotkaniu z Voluntari (3:0). Gol co prawda uderzał na bramkę, ale wyszła z tego asysta.
Mimo wszystko mamy nadzieję, że kolejny weekend będzie dla naszych “stranieri” bardziej owocny w warte zaraportowania momenty.

Przeczytaj również