Polski bramkarz pójdzie śladami Fabiańskiego i Boruca? "Moim marzeniem jest gra w angielskiej Premier League"

Polski bramkarz pójdzie śladami Fabiańskiego i Boruca? "Moim marzeniem jest gra w angielskiej Premier League"
Wojciech Szubartowski / PressFocus
Czy Polska doczeka się kolejnego golkipera na poziomie angielskiej Premier League? O grze w tych rozgrywkach marzy Maksymilian Stryjek, dziś bramkarz szkockiego Livingston, będący jednym z odkryć obecnego sezonu tamtejszej ligi.
Kariera Maksymiliana Stryjka jest naprawdę nietypowa. 24-letni zawodnik to wychowanek Polonii Warszawa, który jeszcze przed ukończeniem 17. roku życia wyjechał do Anglii. Tam trenował w zespołach młodzieżowych Sunderlandu, ale nigdy nie przebił się do pierwszej drużyny. Tułał się po wypożyczeniach, m.in. na piąty poziom rozgrywkowy, do Eastleigh. Jego kariera nabrała rozpędu dopiero w ostatnich miesiącach, gdy podpisał kontrakt ze szkockim Livingston i wskoczył między słupki zespołu grającego na co dzień w szkockiej Premier League.
Dalsza część tekstu pod wideo
Stryjek wierzy jednak, że w przyszłości uda mu się zagrać w tej "właściwej" Premier League - angielskiej. Opowiedział o tym w rozmowie z Jarosławem Kolińskim na łamach "Przeglądu Sportowego".
- W marcu ubiegłego roku zaczęła się pandemia, wróciłem do Polski. Rozmawiałem ze swoimi agentami i powiedziałem, że fajnie by było, gdyby załatwili mi klub w Szkocji. Taki właśnie rzuciłem im kierunek, ponieważ moim marzeniem jest gra w Premier League w Anglii, a Szkocja to dobre miejsce do wypromowania się - uważa 24-latek.
Jak sądzi sam zawodnik, przenosiny do Livingston okazały się strzałem w dziesiątkę.
- Przyleciałem, spędziłem dwa tygodnie i spodobałem się na tyle, że podpisałem kontrakt. (...) Podpisałem kontrakt, ponieważ trener obiecał mi, że będę występował we wszystkich meczach pucharowych plus w spotkaniach z Rangersami. Dodał, że jeśli będę dobrze grał, nie widzi problemu, by dokonać zmiany w bramce. Tak się właśnie stało. (...) Można powiedzieć, że trafiłem szóstkę w totolotka (śmiech) - podkreśla Stryjek.
Polak przyznał także, że półtora roku temu mógł wrócić do ojczyzny i grać w Widzewie Łódź. Odrzucił jednak tę ofertę.
- Już miałem podpisać kontrakt, ale w ostatniej chwili się wycofałem. Po prostu coś mnie tknęło i powiedziałem, że jednak nie jestem zainteresowany. Może zabrzmi to fatalnie, ale uznałem, że wolę grać w piątej lidze angielskiej niż w drugiej polskiej. Na mecze w niższych ligach w Anglii przychodzi bardzo dużo skautów, szybko można się przedostać na wyższy szczebel. A miałem poczucie, że gdybym zakopał się w drugiej lidze w Polsce, miałbym problem, żeby się wybić. Ryzyko się opłaciło - podsumował.
Livingston zajmuje 5. miejsce w szkockiej Premiership. Pod koniec stycznia klub, w którym występuje Stryjek, cieszył się ze zwycięstwa w Pucharze Ligi (1:0 z St Mirren, 90 minut polskiego bramkarza).
Redakcja meczyki.pl
Tomasz Bratkowski16 Feb 2021 · 11:00
Źródło: własne

Przeczytaj również