Polski bramkarz z najlepszym wynikiem w TOP5 lig Europy. Rewelacja. To on będzie następcą Szczęsnego w kadrze?

Polski bramkarz z najlepszym wynikiem w TOP5 lig Europy. Rewelacja. To on będzie następcą Szczęsnego w kadrze?
Icon Sport/SIPA USA/PressFocus
Wygryzł ze składu słynnego bramkarza, błyszczy w topowej lidze, jest doceniany i szanowany. Przemawiają za nim statystyki. Marcin Bułka zgłasza mocny akces do walki o miano następcy Wojciecha Szczęsnego.
Po kilku latach rywalizacji o miejsce w składzie ze zdecydowanie bardziej doświadczonymi, klasowymi bramkarzami, Marcin Bułka wreszcie dostał szansę regularnych występów. 24-latek zbiera bardzo dobre opinie w Nicei. Choć teraz dostał powołanie do reprezentacji dopiero po kłopotach Bartłomieja Drągowskiego, to wydaje się, że w jego osobie należy upatrywać przyszłości między słupkami polskiej kadry. Jeśli będzie utrzymywał formę prezentowaną na starcie tego sezonu, to dołączy do grona kandydatów do przejęcia pałeczki po Wojciechu Szczęsnym.
Dalsza część tekstu pod wideo

Europejska czołówka

Ostatnie miesiące są dla Bułki przełomowe. Polak, który w młodości reprezentował barwy Chelsea i PSG, rywalizując o miejsce w składzie chociażby z Thibaut Courtois, Gianluigim Donnarummą czy Keylorem Navasem, po dwóch sezonach spędzonych w Nicei wreszcie został “jedynką” na najwyższym poziomie. Bramkarz z Płocka wygrał rywalizację z doświadczonym Kasperem Schmeichelem, choć, jak twierdził w “Kanale Sportowym”, w zeszłym roku weteran był faworyzowany przez hierarchię klubu.
- Był spór między nami, żaden nie chciał być numerem dwa. Na początku [ubiegłego] sezonu nic nie było klarowne, bo przyszedł nowy trener Lucien Favre i w pierwszej kolejce postawił na mnie, ale czułem z zewnątrz, że jest jakaś sytuacja polityczna. Wydaje mi się, że nie po to wzięli takie nazwisko, żeby miał ze mną walczyć. (...) Miałem rozmowy z trenerem, który mówił mi, że jeżeli bylibyśmy dziś w Borussii Dortmund, to byłbym numerem jeden - opowiadał w rozmowie z Tomaszem Smokowskim.
Golkiper dawał pozytywne sygnały już w poprzedniej kampanii. Zagrał w każdym meczu w drodze do finału Pucharu Francji, broniąc m.in. dwa rzuty karne przy okazji zwycięstwa w konkursie jedenastek z PSG. Wygrać walkę z Duńczykiem pozwoliła jednak dopiero dobra postawa w okresie przygotowawczym u nowego trenera, Francesco Farioliego. Jeszcze przed startem rozgrywek “L’Equipe” sugerowała, że to Polak ma przewagę w wyścigu o miejsce między słupkami. I rzeczywiście zaczął on w pierwszej jedenastce, utrzymał w niej. Schmeichel z kolei odszedł do Anderlechtu. No i na południowym wybrzeżu Francji nie mają powodów, żeby po nim płakać.
Bułka ma aktualnie najwięcej czystych kont ze wszystkich bramkarzy lig zwyczajowej “wielkiej piątki”: pięć po ośmiu kolejkach. Pod tym względem dorównują mu tylko Unai Simon z Athletiku Bilbao i Yann Sommer z Interu Mediolan. Jeśli chodzi o bramki tracone na 90 minut, to równa się mu może tylko David Raya z Arsenalu - obaj dają się pokonać średnio po pół raza na półtorej godziny gry. Polak plasuje się też w czołowej dziesiątce TOP5 lig, jeśli chodzi o “wybronione bramki” zgodnie ze współczynnikiem post-shot expected goals: jest 2,6 gola “na plusie”. Jego skuteczność interwencji na poziomie 78,9% plasuje go z kolei na trzeciej pozycji w Ligue 1.

“Chcę być najlepszy w lidze”

Komplementy pod adresem Bułki spływają z wielu stron. Chwali go prasa, eksperci, a nawet i inni piłkarze. Zawodnik Nicei znalazł się w blasku fleszy po wygranym 1:0 spotkaniu z AS Monaco, w którym obronił dwa rzuty karne wykonywane przez Folarina Baloguna. Wtedy właśnie pojawił się prawdziwy efekt “wow”. Dokonał rzeczy wielkiej, został bohaterem. “Niezapomniany występ”, “główna postać meczu”, “decydujący” - przytaczał wówczas jego oceny na francuskich portalach portal “WP Sportowe Fakty”. Znalazł się też w tercecie nominowanym do nagrody najlepszego piłkarza września w lidze francuskiej.
Jeszcze przed pamiętnym spotkaniem z zespołem z Księstwa zasłużył sobie jednak na ciepłe słowa od francuskiego mistrza świata, Hugo Llorisa. Doświadczony golkiper został odsunięty na boczny tor w Tottenhamie i miał latem szukać nowego miejsca pracy. Odezwała się do niego Nicea, gdzie zaczynał karierę. Tłumaczył jednak, że odrzucił ofertę m.in. z powodów sportowych, komplementując przy okazji Polaka.
- Teraz w Nicei mają młodego bramkarza [Bułkę]. Bez wątpienia jest jednym z najlepszych na początku rozgrywek. Ma przed sobą obiecującą karierę.
Bułka świetnie wykorzystuje otrzymaną szansę. Wskoczył do składu i bez tremy udźwignął tę odpowiedzialność. I choć czuje za nią wielką wdzięczność, to nie osiada na laurach. Ma duże ambicje, dotyczące zarówno postawy w Ligue 1, jak i okazji gry z orzełkiem na piersi.
- Przede wszystkim chcę potwierdzić to, że jestem bramkarzem numer jeden w klubie. Chcę przeżyć wspaniałą przygodę z klubem, który dał mi szansę i pokazać, że mieli rację, czyniąc mnie pierwszym bramkarzem. Od dziecka marzyłem o grze w reprezentacji. Poza tym chcę być najlepszym bramkarzem w lidze - możemy przeczytać jego słowa w serwisie “Przegląd Sportowy Onet”.

Następca Szczęsnego?

Obecnie w bramce reprezentacji Polski mamy pewniaka. Wojciech Szczęsny pozostaje niepodważalnym pierwszym wyborem, ale 33-latek mówił już w zeszłym roku o tym, że powoli myśli nad zakończeniem przygody z kadrą.
- Na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie, żebym w 2026 roku był w stanie z tym samym ogniem, który dzisiaj czuję, grać w piłkę, a to oznacza, że nie będę grał w piłkę - mówił w rozmowie z Jackiem Kurowskim przed MŚ w Katarze.
Można więc zakładać, że EURO 2024 okaże się ostatnim międzynarodowym turniejem gracza Juventusu. Pora więc rozglądać się za jego ewentualnymi następcami. Wejście Bułki na salony bardzo korzystnie się w te poszukiwania wpisuje. Pojawił się nowy poważny gracz w walce o reprezentacyjną bluzę z numerem jeden. Na razie Bułka stara się czerpać garściami ze współpracy z bardziej doświadczonym kolegą, ale w perspektywie kolejnych lat ma pełne prawo marzyć o zostaniu jego następcą.
- Jest dla mnie niczym starszy brat. Zabawny, dobrze dogaduje się z drużyną. Od dawna gra dobre mecze. W Polsce zawsze mieliśmy dobrych bramkarzy. Rywalizacja to część futbolu, jest motywacją do lepszej gry. Bramkarz to szczególna pozycja - stwierdził 24-latek w rozmowie z “RMC Sport” po ostatnim, debiutanckim dla niego zgrupowaniu, jeszcze za kadencji Fernando Santosa.
Rywalizacja o to, kto przejmie rękawice po odejściu Szczęsnego na reprezentacyjną emeryturę, będzie z pewnością napięta. W orbicie kadry wciąż może znajdować się doświadczony Łukasz Skorupski, ale w dłuższej perspektywie powalczy “nowy narybek”. Kamil Grabara i Bartłomiej Drągowski już od pewnego czasu regularnie znajdują się na liście powołań. Jeden gra w Lidze Mistrzów i ma już dogadany transfer do Bundesligi. Drugi, choć jego Spezia nie radzi sobie najlepiej po spadku z Serie A, pokazał jeszcze w poprzednich rozgrywkach niezłe występy na najwyższym poziomie we Włoszech.
Teraz dołącza do nich trzeci gracz: świeżo upieczony “starter” francuskiego zespołu o europejskich ambicjach. Co więcej, spisujący się naprawdę świetnie. Naprawdę trudno go pominąć - zarówno w krótszej, jak i dłuższej perspektywie. Ten sezon może być dla Bułki przełomowy. Nie tylko z perspektywy klubu, ale i drużyny narodowej.

Przeczytaj również